Strona 48 z 105

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 15:03
przez Stomachari
Bastet pisze:Może być tak, że one od początku miały w sobie wirusa, ale on dopiero uaktywnił się teraz. Przez stres, zmianę pokarmu... Może wyczerpały się przeciwciała od matki? Nie wiem.. Może przez to Szarlocia miała odrzut od jedzenia. Ale została dobrze nawodniona, dożylnie, przez cały tydzień była na leku przeciwwymiotnym. Przez 10 dni na antybiotyku. Trochę się wzmocniła. A potem zabrano jej antybiotyk i wspomaganie... I wirus znów się namnożył? To jedna możliwość. I raczej bardzo prawdopodobna.
Druga taka, że podłapały gdzieś u weta w międzyczasie. Ze pierwsze problemy z brzuszkiem wynikały z czegoś innego, a te obecne - z pp. Ale to mniej prawdopodobne wg mnie...

Zacytuję podręcznik dla weterynarzy:
Po doświadczalnym zakażeniu kotów drogą donosową lub doustną wirus ulega wstępnej replikacji w tkance limfoidalnej jamy nosowo-gardłowej, po czym przenika do krwi, co ma miejsce między 2. a 7. dniem po infekcji. (...) Począwszy od 7. dnia po infekcji u zakażonych kotów dochodzi do wytwarzania specyficznych przeciwciał neutralizujących wirus, których poziom w surowicy krwi szybko się zwiększa. Przeciwciała te blokują dalszy rozwój wiremii i warunkują stopniowy powrót chorych kotów do zdrowia.

Zgodnie z powyższym sądzę, że raczej koty zaraziły się u weta...

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 16:04
przez MB&Ofelia
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Ciasteczka

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 18:29
przez Moli25
8O

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 20:48
przez MaryLux
puk puk?

Re: Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 0:32
przez Bastet
Jestem tak zmęczona, że nie miałam siły pisać i musiałam chwilę odpocząć. Wybaczcie mi. Właściwie to wróciliśmy dopiero ok. godziny 19:30. Pięć godzin byłam w Kanwecie z maluszkami. PIĘĆ. Zawenflonowanie wszystkich. Niektóre z wielkim trudem. Potem podanie surowicy. Następnie podanie pompą infuzyjną kroplówek dożylnych. Każdemu po 30 minut. Zmiana wenflonu u dwóch lub trzech, którym wenflon się przemiescił lub zatkał... Potem leki. Antybiotyk. Tolfedine. Przeciwwymiotne. Gamawit. No-spa. Lek wyścielający jelita. Każdemu. Czyli razy pięć. Kociaki były tak zmęczone, że spały na siedząco. Ale zjadły, jak wróciliśmy. Szarlocia też zjadła kolację. A w zasadzie nie chciała dziś jeść wcześniej.

Kochane, jutro założę zrzutkę. Nie da rady po prostu inaczej. Leczenie panleukopenii to ogromne koszty. Nawet pojedynczego kociaka. A co dopiero, jak jest ich 5. Muszę też jeszcze zamówić fosprenil - dobry ruski lek przeciwwirusowy wspomagający, oraz jeszcze parę fiolek surowicy, bo każdy kociak musi dostać po trzy. A ja mam zaledwie 10 sztuk, a to znaczy, że nam zabraknie paru do pełnej kuracji. Chciałabym też podać jeden Bastusi.

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 7:56
przez mir.ka
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 8:25
przez Gosiagosia
Mocno trzymam kciuki za maluszki. :ok: :ok: :ok:

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 11:41
przez Ewa L.
Ojej co za parszywy rok. Koty odchodzą , chorują na potęgę. Z Polą trzymamy łapki , kciuki i pazurki za kociaki i wszystkich domowników. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 13:27
przez zuza
Bastet pisze:Jestem posrana ze strachu, powiem Wam.

Bardzo cieplo o Was mysle. Wyobrazam sobie, jakie to musi byc trudne.
Nie jestes z tym sama, choc jestesmy daleko.

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 19:11
przez MB&Ofelia
Mam nadzieję że czujecie się dzisiaj lepiej? Ty i kociaki.

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 21:51
przez MaryLux
:ok: :ok:

Re: Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 22:09
przez kwiryna
Kasiu wielkie kciuki za maleństwa.

Re: Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 22:19
przez Bastet
Bardzo Wam dziękuję. I przepraszam, że kopiuję wpisy z fb, ale trochę nie mam siły wymyślać nowych... W zasadzie to właśnie to się u nas dzieje:

Była dziś Pani doktor Jola z Mikrowetu z wizytą domową. Każdemu z kociaków zostało zapodane po 6 czy 7 zastrzyków. Niektóre podskórnie, niektóre dożylnie - jeśli się dało, bo niektóre urwisy trochę pracowały przy wenflonach, które potem okazały się niedrożne.. No i kroplówki kociaki podostawały. Były bardzo dzielne. Ładnie też dzisiaj jadły. Szarlotka też miała apetyt. Torcik miał ponownie badaną krew na ilość białych krwinek (czy nie spadają), bo wczoraj były w dolnej granicy normy (5,5 tysiąca). Ale po surowicy pięknie mu podskoczyły na 21 tysięcy. Walczy chłopczyk z wirusem i teraz ma czym walczyć!
Wieczorem pojechałam do Pani Basi z fundacji Fundacja Kocie Życie pożyczyć surowicę, bo zanim dokupię, to będzie za późno - dostawa ma być w sobotę. Bastet też dostała dawkę ochronną surowicy, bo była szczepiona tylko 2 razy do tej pory. Tak dla bezpieczeństwa.
Minely dopiero dwa dni walki z właściwym wrogiem, a tu 4. i 5. maja wydane 749,99 zł. :-(
1. Wizyta w Kanwecie z 5-tką maluchów 4.05.21: 288 zł
2. Wizyta Pani doktor z Mikrovet u nas 5.05.21 - 120 zł
3. Zakup przeciwwirusowego fosprenilu i Gamavitu (zakup dodatkowych fiolek surowicy wciąż przed nami - zabrakło i będzie w sobotę. Póki co pożyczyłam parę fiolek i muszę oddać): 274 zł
4. Rękawice do obsługi chorych kociaków: 64,99

Kluło się coś, kluło, aż się wykluło... :roll: . I kiedy wydawało się, że już jesteśmy na prostej i że Szarlocia wyleczona i stabilna, to łup! Okazało się, z czym naprawdę się zmagamy. Szczęście w nieszczęściu, że jestem czujna. Szczęście w nieszczęściu, że mamy cudowne panie doktor, które od razu reagują. Dr Jola z lecznicy Mikrowet i lekarki z Kanwetu. Szczęście, że maluchy szybko dostały surowicę. Kociaki mają wszystko, co potrzeba, by wyzdrowieć. Tylko finanse są przerażające. Założyłam zrzutkę na 4000. To strasznie dużo, ale to minimum przy takiej ilości kociąt. Ale wiem, ile może kosztować wyleczenie jednego kota z panleukopenii. A pięciu?
Musimy robić kontrolną morfologię co parę dni. Leki, kroplówki. Surowica (trzeba dokupić). Przeciwwirusowe. Powiem Wam, że rozbić bank to mało. Ale bez leczenia umrą. Co robić...? Zaś przy intensywnym leczeniu jest spora szansa, wyjdą z tego wszystkie, bo szybko zaczęliśmy działać.
Gdyby ktoś chciał wesprzeć Maluchy, to bardzo prosimy...
https://zrzutka.pl/73r3j3

To Szarlotka miała jeden wenflon niedrożny, więc na chwilę został na łapce, a pani doktor założyła już drugi. Wygląda,jakby miała strzelać z małych działek ukrytych w mankietach... ;) Taka mała Tomb Raider.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Czw maja 06, 2021 5:50
przez maczkowa
Jakie małe bidulce, takie groszki, a tyle tych strzykaw na nie!

Akurat mi się domknął poprzedni cel bazarkowy i w związku z sytuacją alarmową, postanowiłam, ze 100zł pójdzie na walkę z gadem. 60 już się dozbierało, więc zapraszam na zakupy na moich bazarkach w celu zebrania reszty kwoty dla maluszków :)

Re: DT u Bastet ♥ ♥ ♥ pp

PostNapisane: Czw maja 06, 2021 7:55
przez jolabuk5
Biedactwa, takie malutkie, aż nie ma w co ukłuć takiego szkraba...
Ale terapia intensywna, oby pomogła! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: