Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
SabaS pisze:Jak nic reklama dla piekarni tylko czekać jak powstanie zaraz wierszyk
Nul pisze:No to jeszcze jeden, ciąg dalszy piosenki „tasiemcowej”
Czy na widok takiej chały
Może wstrzymać się Kot mały?!
Ależ skądże, chałka kusi,
Więc Kot ją naruszyć musi!
Czy Havranek, czy Bastusia,
Wzięło chałkę wprost do brzusia?
Nie zgadniecie, aż w kuwecie
Odpowiedzi nie znajdziecie!
Miau
Bastet pisze:Nul pisze:No to jeszcze jeden, ciąg dalszy piosenki „tasiemcowej”
Czy na widok takiej chały
Może wstrzymać się Kot mały?!
Ależ skądże, chałka kusi,
Więc Kot ją naruszyć musi!
Czy Havranek, czy Bastusia,
Wzięło chałkę wprost do brzusia?
Nie zgadniecie, aż w kuwecie
Odpowiedzi nie znajdziecie!
Miau
Jejku, cudne, cudne! Mogę na Facebooka to wkleić?
Tak. Wydało się już, kto zjadł chałkę. Oczywiście Basti!
Ale to nie po urobkowych sprawach, tylko po tym, że... Nad ranem znowu zastałam chałkę wyżartą jeszcze bardziej! wywleczoną znow z podwójnego tym razem woreczka... Z chlebaka...
Jak znam Bastet, to tylko ona tak szwunia po blatach...
Ech... Włożyłam ją teraz do lodówki. Chałkę, nie Bastet. Teraz już się kicia nie dostanie.
A też rozwiązała się zagadka porannego rzyganka Bastusi po śniadaniu. Po prostu objedzona chałką jak Bąk...!
A chałkę kupiłam, Mary Lux, w piekarni na rogu Sienkiewicza i Piastowskiej .
SabaS pisze:Nul poprawiłaś mi humor na cały dzień
Ach te nasze koteczki, jak tylko mogą, to się dobiorą a to chałki a to do szyneczki.
Dowody zbrodni w kuwecie znalezione? A może przejdzie bez konsekwencji?
Bastet pisze:Jejku, cudne, cudne! Mogę na Facebooka to wkleić?
Tak. Wydało się już, kto zjadł chałkę. Oczywiście Basti!
Ale to nie po urobkowych sprawach, tylko po tym, że... Nad ranem znowu zastałam chałkę wyżartą jeszcze bardziej! wywleczoną znow z podwójnego tym razem woreczka... Z chlebaka...
Jak znam Bastet, to tylko ona tak szwunia po blatach...
Ech... Włożyłam ją teraz do lodówki. Chałkę, nie Bastet. Teraz już się kicia nie dostanie.
A też rozwiązała się zagadka porannego rzyganka Bastusi po śniadaniu. Po prostu objedzona chałką jak Bąk...!
A chałkę kupiłam, Mary Lux, w piekarni na rogu Sienkiewicza i Piastowskiej .
Nul pisze:Tak sobie myślę - Bajka też podjadała chleb, tzn tak myślę, że to ona. Potem miałam półtira roku bez chleba (jakoś tak nie odczuwałam potrzeby jedzenia chleba, jadłam ciastka ), teraz do chleba wróciłam, ale na zakwasie, z jednej konkretnej piekarni. I po Twoim wpisie sobie zdałam sprawę, że Bajka teraz chleba nie podjada, chleb leży na blacie i nic. A faktem jest też, że Bajka lubi drożdże piwne, może je jeść solo z talerzyka. Może o to chodziło?
Bastet pisze:Ech... Włożyłam ją teraz do lodówki. Chałkę, nie Bastet. Teraz już się kicia nie dostanie.
Nul pisze:Tak, bardzo ładny wpis, że Basti nie trafiła do lodówki
Gretta pisze:Nul pisze:Tak, bardzo ładny wpis, że Basti nie trafiła do lodówki
No przecież wszystko by wyjadła!
Bastet pisze:Nul pisze:No to jeszcze jeden, ciąg dalszy piosenki „tasiemcowej”
Czy na widok takiej chały
Może wstrzymać się Kot mały?!
Ależ skądże, chałka kusi,
Więc Kot ją naruszyć musi!
Czy Havranek, czy Bastusia,
Wzięło chałkę wprost do brzusia?
Nie zgadniecie, aż w kuwecie
Odpowiedzi nie znajdziecie!
Miau
Jejku, cudne, cudne! Mogę na Facebooka to wkleić?
Tak. Wydało się już, kto zjadł chałkę. Oczywiście Basti!
Ale to nie po urobkowych sprawach, tylko po tym, że... Nad ranem znowu zastałam chałkę wyżartą jeszcze bardziej! wywleczoną znow z podwójnego tym razem woreczka... Z chlebaka...
Jak znam Bastet, to tylko ona tak szwunia po blatach...
Ech... Włożyłam ją teraz do lodówki. Chałkę, nie Bastet. Teraz już się kicia nie dostanie.
A też rozwiązała się zagadka porannego rzyganka Bastusi po śniadaniu. Po prostu objedzona chałką jak Bąk...!
A chałkę kupiłam, Mary Lux, w piekarni na rogu Sienkiewicza i Piastowskiej .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 226 gości