Jest sobie kot...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 18, 2020 7:22 Re: Jest sobie kot...

W świetle powyższego i wcześniejszych wpisów na innych wątkach pozostaje mi już tylko czekać na patrol jakiejś organizacji prozwierzęcej i odebranie Curka.
Miłego dnia! Wesołych świąt! Szczęśliwego nowego roku!
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Pt gru 18, 2020 7:52 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna, z włosami anielskimi, to naprawdę nie są żarty- koty je połykają, a wszelkie nitki, gumki, przyklejają się do przewodu pokarmowego, powodują stan zapalny, a włosy anielskie dodatkowo potrafią przeciąć jelita i koty z tego powodu, jeśli reakcja nie nastąpi dostatecznie szybko, nie zostanie prawidłowo zindentyfikowana- umierają w ciągu paru dni. Ratunkowo poddaje się kota operacji i rozcina jelita sprawdzając je na całej długości. to bardzo realne zagrożenie, kilka wątków takich na forum było.

tak na szybko-
viewtopic.php?f=1&t=37128&hilit=w%C5%82osy+anielskie
tu też możesz poczytać viewtopic.php?f=1&t=188926&hilit=w%C5%82osy+anielskie&start=30
wprawdzie problem ostatecznie nie dotyczył anielskich włosów, ale jest tam bardzo dużo informacji.
A na koniec dodam- mój kot zjadł kiedyś coś nieznanego, samopoczucie mu "zjechało" dosłownie w ciągu kilku godzin. Miał operację wykonaną właśnie żeby oczyścić jelita. Uwierz- wychodzenie z kotem po takiej operacji to naprawde ciężka sprawa.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt gru 18, 2020 8:56 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:W świetle powyższego i wcześniejszych wpisów na innych wątkach pozostaje mi już tylko czekać na patrol jakiejś organizacji prozwierzęcej i odebranie Curka.
Miłego dnia! Wesołych świąt! Szczęśliwego nowego roku!


Curek nie da się odebrać :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 18, 2020 14:06 Re: Jest sobie kot...

mir.ka pisze:Curek nie da się odebrać :)

I w tym cała moja pociecha.
Na Miau nie będę zaglądała, bo widać dawno nie było tu dopływu świeżej krwi i większość ochoczo rzuciła się pouczać mnie i instruować, jakbym była 7-latką, która dostała kotka na urodziny. Ja wiem, w większości siła, ale na dyktaturę się nie zgadzam.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Pt gru 18, 2020 14:25 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:
mir.ka pisze:Curek nie da się odebrać :)

I w tym cała moja pociecha.
Na Miau nie będę zaglądała, bo widać dawno nie było tu dopływu świeżej krwi i większość ochoczo rzuciła się pouczać mnie i instruować, jakbym była 7-latką, która dostała kotka na urodziny. Ja wiem, w większości siła, ale na dyktaturę się nie zgadzam.

Ojej, nie traktuj dobrych rad jako dyktatury, proszę. Nikt Cię nie chce traktować jak dzidziusia, po prostu masz prawo (jak każdy z nas) nie wszystko wiedzieć. Po prostu staramy się podpowiedzieć rzeczy, o których już wiemy. Nic ponadto.

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 18, 2020 14:52 Re: Jest sobie kot...

MaryLux pisze:
Kot-tyna pisze:
mir.ka pisze:Curek nie da się odebrać :)

I w tym cała moja pociecha.
Na Miau nie będę zaglądała, bo widać dawno nie było tu dopływu świeżej krwi i większość ochoczo rzuciła się pouczać mnie i instruować, jakbym była 7-latką, która dostała kotka na urodziny. Ja wiem, w większości siła, ale na dyktaturę się nie zgadzam.

Ojej, nie traktuj dobrych rad jako dyktatury, proszę. Nikt Cię nie chce traktować jak dzidziusia, po prostu masz prawo (jak każdy z nas) nie wszystko wiedzieć. Po prostu staramy się podpowiedzieć rzeczy, o których już wiemy. Nic ponadto.


to wszystko dla dobra kotów
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 18, 2020 15:20 Re: Jest sobie kot...

Ojojoj, zaglądaj!!! Ja ostatnio miałam kilka dni niezaglądania, teraz nadrabiam zaległości :) BO zamieszanie pzreprowadzkowo-pracowe się chwilowo uspokoiło i mogę odsapnąć...

I zobaczyłam Curka w firance - no całkiem jak Feliś w pierwszych dniach pobytu u nas :) Obudziło mnie coś nad ranem, jakiś tumult - patrzę, a na ziemi leży firanka z zaplątanym w nią Feliksem :) A ja tak lubię firanki do ziemi! :) Teraz są krótkie, owszem, ale wciąż tak sobie myślę, czy nie wrócić do dłuższych zostawiając im gdzieś prześwit. Tyle że przy Bezi to jednak no... Wystarczy, że przeleci mucha i Bezia przeleci jak tornado po wszystkich firankach, więc. i tak długo by te długie nie pożyły :)

Ładne kartki! Też mi takie gdzieś leżą, zrobiłam kilka lat temu i jakoś nie porozsyłałam wszystkich, niedawno mi wpadły w rękę i schowałam do pudła... może dobry pomysł z oddaniem na bazarek gdzieś...

Zdrowia! :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11212
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 18, 2020 16:18 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:Na Miau nie będę zaglądała, bo widać dawno nie było tu dopływu świeżej krwi i większość ochoczo rzuciła się pouczać mnie i instruować, jakbym była 7-latką, która dostała kotka na urodziny. Ja wiem, w większości siła, ale na dyktaturę się nie zgadzam.

Kot-tyna – a powiedz mi, po czym mogę wnioskować, że wiesz o zagrożeniach płynących z anielskich włosów? Na zdjęciu jest kot ze śmiertelnie niebezpiecznym przedmiotem a Twój jedyny komentarz to: stroik nie wytrzymał 2 godzin z Curkiem. Nie ma słowa o tym, że ozdoby były w osobnym, zamykanym pokoju czy o planach chowania stroika do szafy.

Jest mnóstwo osób, które po wielu latach doświadczeń powinny wiedzieć pewne rzeczy. I nieustannie mnie szokuje, że ich nie wiedzą. Jeszcze więcej osób deklaruje, że coś wie i nie chce przyjąć do wiadomości, iż wie za mało.

Jestem domem tymczasowym. Wiesz, którzy chętni na adopcję (wśród osób rokujących) są gorsi? Właśnie ci, którzy już mieli kota/mają doświadczenie. Zazwyczaj są to bowiem osoby uparte, obrażalskie, robiące wszystko według raz wypracowanego schematu. Gdy zwracam uwagę na dziurę w siatce na balkonie, słyszę (i to będzie prawie cytat): „Kot nie wypadnie. Ja miałam w życiu koty i wiem, że on nie wypadnie”. A to, że ja być może miałam więcej doświadczeń z kotami i wiem, iż może wypaść, nie ma znaczenia. Bo pani miała dwa czy trzy koty i ona wie. I wie bardziej ode mnie.
Dużo lepsi są ludzie, którzy nigdy nie mieli żadnego zwierzęcia. Często mają umysł otwarty i można im więcej wytłumaczyć.

Nikt nie traktuje Cię jak siedmiolatka. Człowiek nie rodzi się z kompletną wiedzą o świecie, która jest wdrukowana w umysł, informacje trzeba zdobywać. Świetnie, jeśli ktoś chce to robić sam z siebie. Jednak nawet wtedy nie ma gwarancji, na jakie źródła trafi. Poza tym często trzeba wiedzieć, czego się szuka. Na przykład czy zdawałaś sobie sprawę, iż rodzynki są trucizną dla kotów? A wiesz, że ksylitol również? Wiadomo przecież, że nie będziesz przed każdym gestem, każdym posiłkiem, każdym zakupem analizować wszystkiego z wyszukiwarką. Nie wpiszesz: „czy pomarańcza może zabić kota”, ani: „sztućce z jakiego metalu są toksyczne dla kotów”, to by było absurdalne. Możesz więc nie wiedzieć ani o rodzynkach, ani o ksylitolu, ani o anielskich włosach. I jako osoba dorosła powinnaś zdawać sobie sprawę ze swoich ograniczeń i w przeciwieństwie do siedmiolatka, za którego nie chcesz być brana, przyjąć porady, zamiast unosić się dumą.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10655
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt gru 18, 2020 16:51 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:Na Miau nie będę zaglądała, bo widać dawno nie było tu dopływu świeżej krwi i większość ochoczo rzuciła się pouczać mnie i instruować, jakbym była 7-latką, która dostała kotka na urodziny. Ja wiem, w większości siła, ale na dyktaturę się nie zgadzam.


Przyznam, że nie rozumiem takiej postawy. Jestem dośc ;) dorosła, mam 10 kotów w domu i ponad 10 wyadoptowanych na koncie, wychowanych najczęściej od maluszków, pierwszy kot z obecnych trafił do mnie 11 lat temu i cały czas staram się czytać jak najwięcej, by wiedzieć, jakie mogą być zagrożenia. Przy 4-tym kocie dowiedziałam się, ze kot może przypadkiem zeżreć płatek żelowy pod oczy i wskutek tego, że to zostawiłam na noc przy łożku naraziłam go na cięzką operację i 4 tygodniowe dochodzenie do siebie. Jak potem poczytałam tu o tych anielskich włosach i wszelkich nitkach, to nie uświadczy sie tego u mnie- bo na skórze własnego kota przekonałam się, jak grożne może być to w skutkach. Po 9 latach posiadania licznych kotów dowiedziałam się, że kot potrafi sobie sam wszystkie drzwi otworzyć i wypuścić całe stado na klatkę, więc teraz ostrzegam ludzi- to, że kot jeden kot czegos nie robi, nie znaczy, że inny nie zrobi.
wiedziałam, ze czekolada jest trująca i koty nie dostawały. Ale Żabcie uwielbia polizać białą czekoladę. No przecież biała można, bo kakao nie zawiera ( a zatem tego szkodliwego składnika ) Dzięki temu, że ktoś mnie, starej kociarze wytknął, że czekolady nie wolno, żeby udowodnic, że nie ma racji, zaczęłam grzebać i..okazało się, że masło kakaowe, które jest w białej zawiera ten skłądnik b. szkodliwy dla kotów.
Balkon mam osiatkowany, na dole wiklina przytwierdzona wieloma trytytkami do poreczy, dodatkowo przystawiona drapakami. 20 kotów przez 9 lat w taki sposób było zabezpieczonych, a ja pewna ich bezpieczeństwa. Kilka miesiecy temu wracam z pracy sąsiadka mi mówi, że jakiś kot spadł ode mnie z balkonu. Szok- na pewno nie mój, bo jak ( chociaż inny tez nie mógł tam być ) . I się okazało, że moj szaleniec Klonek dzielnie odsunał drapak z rogu i tak szarpał wiklinę, że zerwał grubą trytytkę, naruszoną po zimie, odsunął sobie wiklinę i poszedł na wędrówke po zewnętrznej balustradzie. Nie dał rady już jak chciał wrócic.
Mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu, bo spadając z 3 piętra do przyblokowego ogródka najadł się tylko strachu.

I to wszystko się zdarza mimo, że sprawdzam, czytam, eliminuję i mimo słusznego wieku, mimo naprawdę dużego doświadczenia chętnie wysłucham i przynajmniej przeanalizuję każdą uwagę. Bo ona nie jest by dziobać w moje ego, a dla dobra i bezpieczeństwa kotów. Bo nikt nie jest alfą i omegą, nie każdy z doświadczeniem kocim wszystko wie, a na pewno nie wie wszystkiego ktoś, kto zaczyna przygodę z tymi cudakami kochanymi :)

I ..wyeliminuj te anielskie włosy, bo one naprawdę są śmiertelnie grożne, jeśli kot to połknie- a jednocześnie dla kotów bardzo kuszące
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt gru 18, 2020 20:22 Re: Jest sobie kot...

Mówisz,że masz doświadczenie. Nie neguję tego ale popełniasz wiele błędów, pewnie nieświadomie, a na jakiekolwiek rady tupiesz nogami jak małe dziecko.
Może najpierw trzeba porozmawiać a nie obrażać się jak trzylatek.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 18, 2020 20:37 Re: Jest sobie kot...

Spokojnie, dziewczyny, nie nakręcajmy się niepotrzebnie.
Kot-tyna na pewno przemyśli sprawę.

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 18, 2020 22:13 Re: Jest sobie kot...

Mam taką nadzieję. Ale przede wszystkim mam nadzieję, że niezależnie od stosunku do nas i do forum Kot-Tyna przeczyta ten wątek dot. anielskich włosów i wszelkich innych nitek. Ja go sobie odświeżyłam i to naprawdę okropna lektura :( i jak spojrzałam na tego fantastycznego kocia Curka nad kłębem tych anielskich włosów to mi się słabo zrobiło :( Szczególnie, ze to kocię od zawracania chmur, przy którym trzeba się liczyć z tym, ze raczej zrobi więcej, niż mniej.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto gru 22, 2020 15:00 Re: Jest sobie kot...

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25541
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 22, 2020 17:22 Re: Jest sobie kot...

Ciociu Kot-tyna, ja już Cię polubiłem a Ty chcesz znikać :( . Jesteś be!!! I o Curku nie będę miał wieści??? Wiesz, moja duża jest tak ... niecałkiem młoda :twisted: i najbardziej żałuje, że nie było jej na forum jak jej Ruzia chorowała :( . Kto wie, czy forum nie utargowałoby jej trochę życia. Obraź się na na co chcesz :D ale nie na forum. Ono się przydaje i, i, i ... ja życzę sobie wiedzieć jak się ma Curek :evil: Tup!!!
Drops.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7976
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto gru 22, 2020 17:34 Re: Jest sobie kot...

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 57 gości