Ufff, dobrze, że nie boli, oby się szybko goiło!
U nas było wczesne śniadanie, kotki zjadły i teraz śpią. Przestraszyła mnie Uszatka, bo miała jakiś taki dziwny atak - zachwiała się, padła na bok, łapki trochę drgały, jakby nie miała koordynacji ruchowej. Trwało to krótko, złapałam ją na ręce, położyłam na łóżku, zaczęłam głaskać i przeszło. Sprawdziłam cukier - był 202 mg/dl, czyli nie mógł spowodować jakiejś dziwnej reakcji. Poczytałam sobie o neuropatii cukrzycowej, będę obserwować Uszatkę, zobaczymy, co dalej.