Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Aniu, tak jak piszesz - nie ma gwarancji, że to pomoże, ale trzeba spróbować, bo nie można nic nie robić! Dobry pomysł z obróżką, na początku działa najmocniej. Nie wiem, może warto od razu skorzystać z "głupiego jasia"? Zapytaj wetkę, Zunia mocno się stresuje, byłoby jej łatwiej. I zabieg bezpieczniejszy, jak pacjent nie protestuje...
U nas sprawa mieszkania powoli zbliża się do końca, umowa ma być lada chwila.
A ja może będę wreszcie w stanie zająć się swoim zdrowiem. Pisałam Wam, że mam problemy - poza nasilającymi się bólami kręgosłupa zaczęłam mieć od jakichś 3 miesięcy problemy z przełykaniem. W pierwszej chwili pomyślałam, że to powiększył
się uchyłek przełyku, bo przed laty jedna mądra lekarka powiedziała mi, że moje silne problemy z chorobą lokomocyjną mogą mieć związek z uchyłkowością przełyku. Podobno wtedy jakoś inaczej przebiega nerw błędny. Nie drążyłam sprawy, bo opisywana przez lekarkę diagnostyka wydała mi się trochę drastyczna, a efekt niewielki, jako że leczenie operacyjne stosuje się przy silnych dolegliwościach. A ja dolegliwości nie miałam żadnych, wręcz przeciwnie, zawsze miałam ogromną łatwość przywracania pokarmu z żołądka z powrotem do ust - myślałam, że to dobrze wyćwiczony odruch wymiotów, które towarzyszyły chorobie lokomocyjnej. Teraz wyczytałam, że to raczej refluks, chociaż nie zdarzał mi się spontanicznie, zawsze nad nim panowałam.
Tak więc w pierwszej chwili nie przejęłam się tymi kłopotami z przełykaniem. Po prostu, zamiast łykać hurtem całą garść tabletek różnej wielkości (przełykałam ją nawet bez wielkiego popijania ) zaczęłam większe tabletki przełamywać i łykać partiami. Zamiast podsuszanego chleba, który jakoś zatrzymywał się w środku przełyku zaczęłam jadać wafle ryżowe. Pomaga też popijanie podczas jedzenia - dawniej piłam po skończeniu posiłku. Ale... mam wrażenie, że w ciągu 3 miesięcy problemy się nasiliły, a to już może świadczyć, że nie wywołał ich uchyłek, tylko ucisk na przełyk, powodujący jego przewężenie. Co może uciskać? Przede wszystkim guz, który w dodatku dość szybko rośnie, czyli może być złośliwy. A to znaczy, że trzeba sprawę zdiagnozować.
W necie wyczytałam, że najpierw robi się rentgen z kontrastem, porem gastroskopię, a w następnej kolejności tomografię. Chciałabym pominąc etap rtg i zwłaszcza gastroskopii, która przy uchyłkach przełyku może być bardzo niebezpieczna - wprowadzenie rury gastroskopu do uchyłka powoduje jego przerwanie i trudny do opanowania krwotok, który może się skończyć tragicznie. Okazuje się jednak, że zaprzyjaźniona lekarka, którą chciałam poprosić o skierowanie na ct przełyku będzie w pracy dopiero w przyszłym tygodniu. I w dodatku nie bardzo wie, jak takie skierowanie na ct przełyku wypisać. Próbowałam poszukać w internecie, ale nie znalazłam potrzebnych informacji. Wiem tylko, że przy endoprotezie biodra tomografię zrobić można, natomiast niewskazany jest rezonans.
Piszę to wszystko, chociaż nie wydaje mi się, żeby forumowi przyjaciele mogliby jakoś pomóc. Ale może potrzymajcie kciuki, żeby udało się z tomografią i żeby wynik był "dobry". Bo rak przełyku to zdecydowanie złe rokowanie - 2, góra trzy lata życia dość upośledzonego przez niemożność normalnego jedzenia.
Anna2016 pisze:Miauuu
Dziękujemy odpoczywamy było...szybko, i chyba bezboleśnie, Zuzia się troszeczkę ruszała, ale nie miauknęła ani razu i nie wyrywała się, dostała może z 10 ml, w domu po powrocie zrobiła co-nieco w kuwecie, ma apetyt i na razie wygląda na...zadowolonego kotka
Jolu bądźmy dobrej myśli, zapytam jutro siostry
A dziś wieczorem, posłucham Kącika
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 119 gości