Iza, wiesz, ja skończyłam farmację, potem zrobiłam specjalizację z diagnostyki laboratoryjnej i z mikrobiologii. Całe życie pracowałam w służbie zdrowia. Trochę więc sama potrafię sobie pomóc. A trochę znam system "od środka" i specjalnie się nie śpieszę do korzystania z niego, jeśli nie ma bezwzględnej potrzeby.
Miałam chyba typową migrenę, z takim wczesnym stanem "przedmigrenowym". Złapało mnie nad ranem w piątek i w ten dzień rzeczywiście czułam się źle, ale w sobotę już wstawałam (z konieczności, żeby obsłużyć koty
), tylko głowa jeszcze mi dokuczała. No i cały czas musiałam uważać na oczy - nie było mowy o tv czy komputerze, najlepiej mi było, kiedy leżałam z oczami zamkniętymi i przysłoniętymi opaską, żeby nie widzieć światła. W niedzielę było już właściwie normalnie, tylko bałam się jeszcze męczyć oczy patrzeniem w ekran.
Do tego chyba wiem, z czego ta migrena. Ja nie powinnam jeść słodyczy z kakao, czekoladą, orzechami. Łatwo powiedzieć, a moja ulubiona potrawa to mleczna czekolada z orzechami
W ubiegłym roku trochę się odchudzałam, nie jadłam słodyczy - i nie miałam problemów z bólem głowy. A teraz znowu sobie pozwoliłam łasuchować i już mam efekt.
Zresztą ja przez całe życie mam silną chorobę lokomocyjną i ból głowy, mdłości, wymioty towarzyszą mi od prawie 70 lat, więc trochę przywykłam