Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna2016 pisze:Ojej naprawdę???
Studiowałam w latach 1992/1993 w Grenoble (Universite Pierre-Mendes France, Grenoble II), dostałam sie na odpowiednik polskiego piątego roku, na studia DEA (diplome d'etudes approfondies) tyle, że te studia trwały 2 lata, a ja niestety nie miałam za co żyć dłużej niż rok, i nie skończyłam tych studiów, ale tyle mojego, że zdałam wszystkie egzaminy po pierwszym roku Studiowałam psychologię poznawczą (bo akurat tylko taka byłą nie dlatego że akurat poznawczą kochałam ale innej na tym DEA nie było psychologia poznawcza zajmuje się procesami spostrzegania i myślenia). Na roku było nas chyba z 5 osób w tym jedna Brytyjka mieszkająca we Francji (ta była zwolniona z lektoratu języka angielskiego , reszta w tym ja musiałam chodzić na angielski ).
Mieszkałam blisko Annecy, gościnnie, za darmo, jako opiekunka w internacie gimnazjum katolickiego, w zamian za mieszkanie i wyżywienie. Pieniądze miałam z Polski, przywoziłam jak byłam np na święta w domu - miałam tu w Polsce stypendium Ministra Edukacji Narodowej za osiągnięcia w nauce to było chyba 3/4 pensji adiunkta, na franki francuskie to wymieniałam to wychodziło ze 300 franków - ot kieszonkowe, starczało na telefon do Polski (komórek wtedy nie było, Internetu też nie) i drobne zakupy.
Wieczorem i w nocy pilnowałam ciszy żeńskiego piętra niedużego internatu, a rano budziłam dziewczyny i to było tyle mojej pracy, w ogóle nie było to uciążliwe, dziewczyny były ok, nie pyskowały (chociaż wiedziały, że nie odpowiem im natychmiast bo brakowało mi ciętej riposty we francuskim potocznym języku, zwłaszcza na początku pobytu, a byłam tam od listopada do czerwca, z przerwą świąteczną.
Na uczelnię jeździłam 4 x w tygodniu ze 100 km w jedną stronę, do Grenoble, autem szkolnym, użyczonym mi gratisowo
Czasami miałam zajęcia w miejscowości Chambery, tak w połowie drogi do Grenoble, zapoznałam tam sympatyczną studentkę, poznałam troszkę stare miasto - przeurocze.
To była inna epoka. To było prawie 30 lat temu. Nie było jeszcze Unii Europejskiej. Nie szukałam kontaktu z Polakami we Francji. Chciałam jak najwięcej poznać życie we Francji od podszewki, życie Francuzów, no i oczywiście narozmawiać się w języku który kochałam miłością ogromną - po francusku. Kiedy Francuzi słuchali jak ja mówię to albo pytali czy jestem Niemką albo jak wiedzieli że jestem z Polski to mówili że mam w mowie bardzo bardzo mało wyczuwalny obcy akcent (co dla mnie było oczywiście wielkim komplementem i wyróżnieniem, że tak dobrze opanowałam ich mowę).
Dawne, bardzo bardzo dawne dzieje.
W wolnym czasie trochę zwiedzałam. Tym użyczony samochodem. Jeździłam po okolicy. Nie żebym była dobrym kierowcą. Przyjechałam tam mając prawo jazdy ale nie miałam praktycznie wprawy. To tam musiałam dojeżdżać na uczelnie, jak napisałam 100km w jedną stronę, życie wymusiło nabycie umiejętności prowadzenia samochodu. Bo jak np nie zjechałam z autostrady prawidłowym zjazdem to ....następny zjazd -żeby zawrócić - był np za 20 km No to jeździłam. A potem jeździłam po okolicy - dla przyjemności zwiedzania. Okolice przeurocze zarówno latem jak i zimą, kolory w realu takie jak na tych zdjęciach Region, w którym mieszkałam i studiowałam to Sabaudia (Haute Savoie)
Grenoble: https://fr.wikipedia.org/wiki/Grenoble
Annecy: https://pl.wikipedia.org/wiki/Annecy#/m ... ecy_11.jpg
Chambery: https://tiny.pl/9t6s2
i moje ulubione miejsce, "ukryte" w górach, górami odgrodzone od drogi szybkiego ruchu, tam nie dociera ani pociąg ani autobus, kręta jednopasmowa droga:
Klasztor Tamie (Abbaye de Tamie) - cisza, zapach kwiatów i ziół, kadzidło w kaplicy klasztornej i....ciszaaa, tylko wiatr, góry, błękitne niebo, zieleń łąk.
to tu : https://tiny.pl/9t669
i tu: http://media.sit.savoie-mont-blanc.com/ ... 642100.jpg
Do Tamie chciałabym kiedyś jeszcze raz....wrócić. Nie sądzę, żeby to było możliwe.
* * * * *
Jak napisałam, z dzisiejszego miejsca w życiu mogę powiedzieć, że to była zupełnie inna epoka i ja byłam kimś zupełnie innym.
MalgWroclaw pisze:Piękne wspomnienia. Miałam mieszkać we Francji, wszystko dobrze szło i już załatwiałam wyjazd, ale nie pojechałam. Nie mogłam.
jolabuk5 pisze:MalgWroclaw pisze:Piękne wspomnienia. Miałam mieszkać we Francji, wszystko dobrze szło i już załatwiałam wyjazd, ale nie pojechałam. Nie mogłam.
Może opowiesz o tym coś więcej? Oczywiście jeśli chcesz.
Anna2016 pisze:Miau Sabciu i Ciociu. Jak się czujecie?
Zunia
Dziś po południu idziemy do lecznicy. Boję sie tak że już 2 x byłam w toalecie siedzę w pracy i płacze ze strachu
jolabuk5 pisze:Aniu, to przecież po prostu lewatywa! Koty nie raz ją mają. Myśl pozytywnie, wszystko będzie dobrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Meteorolog1 i 301 gości