Lucas2014, Julis Was bardzo kochal i Wy go bardzo kochaliscie. Duzy kupil chlopakom i zlozyl taki piekny, wielki drapak. Julis mial cudowny dom. Byl bardzo zadbanym kocurkiem. Mysle, ze weci zaordynowali takie leczenie, jakie mozna bylo. Na pewno mial czasem gorsze momenty co normalne w tej strasznej chorobie ale jestem pewna ze mial zapewniony maksymalny mozliwy komfort. Oraz spokoj a to bardzo wazne, bardzo.
Sama popelnilam niewybaczalne bledy w ostatnich tygodniach zycia moich obu ukochanych zwierzakow, ktore odeszly na nowotwor. Pogodzilam sie z tym, ze musialy odejsc ale nigdy sobie nie wybacze, ze nie zapewnilam im komfortu, zwlaszcza Mii
Dlatego tym bardziej doceniam ze podejmowaliscie takie rozwazne i dobre dla Julisia decyzje. Bardzo Wam wspolczuje straty tego wyjatkowego kocurka