Dziękuję Kubusiu, dziękuję Zuniu... Kitek teraz śpi, a ogóle dużo śpi i może to go jakoś trzyma. Trochę zjadł, pije, siusia. Oby jak najdłużej... Zapytam jutro wetkę, czy można mu podawać coś, co by poprawiało komfort życia.
jolabuk5 pisze:Dziękuję Kubusiu, dziękuję Zuniu... Kitek teraz śpi, a ogóle dużo śpi i może to go jakoś trzyma. Trochę zjadł, pije, siusia. Oby jak najdłużej... Zapytam jutro wetkę, czy można mu podawać coś, co by poprawiało komfort życia.
Miau Kubulku, na razie jeszcze qpki dziś nie robiłam, może.....nie będzie tak strasznie jak się duża boi? Kiteczku masz kochaną Dużą, miziamy Cię delikatnie Zunia i duża
ps takie coś znalazłam w necie https://www.vetfood.pl/produkt/hepatoforce-gel/ w porównaniu do kapsułek Hepatoforce nie ma w tym fosfolipidów, ale może jako alternatywa będzie lepsze niż Hepatiale? Zapytam jutro wetkę....
Kitku, kochanie, nie martw swojej Dużej, nie martw Cioć wszystkich! My wiemy, to nie Twoja wina, to koci los taki, więc nie myśl, że my tu mamy pretensje, nie, my Ci tylko dobrze życzymy po prostu! Więc może tak: - Koci losie, nie choruj Kitka! - Hm, nie po polsku to wyszło, ale trudno! Kitek ważniejszy! - Koci losie, nie pakuj Kitka w chorowanie! - O, tak już lepiej
Trzymam mocno kciuki za Kitka i Zunie! Jakie to okropnie martwiace jak komus kotki choruja i czlowiek sie szamocze chcac im jakos pomoc. Mam nadzieje, ze wetka cos poradzi, jakis lek albo suplement dla Kitka. I mam nadzieje, ze Zazulka poczuje sie lepiej. Nie mam wcale wiedzy o chorobach watroby, nawet nie umiem cokolowiek doradzic. Ale zdrowa dieta to zawsze super pomysl i swietna podstawa - tylko, ze niestety zwykle kotki nie chca jesc tego co zdrowe i ciezko je przestawic.
Ponieważ - sądząc po wpisach na wątku - lubicie Schuberta, to może kilka słów o nim. Pewnie nie napiszę nic odkrywczego, ale spróbuję. Urodził się w Wiedniu w 1797 r. w wielodzietnej rodzinie - jego ojciec miał 14 dzieci z pierwszego małżeństwa (9 zmarło we wczesnym dzieciństwie) i 5 - z drugiego. Ojciec Franza prowadził szkołą dla chłopców i podobnej kariery pragnął dla swoich synów. Wcześnie jednak okazało się, ze Franz przejawia wyjątkowy talent muzyczny i po początkowej nauce gry na fortepianie (u brata Ignaza) i skrzypcach oraz wiolonczeli (u ojca) zaczął kształcić się u miejscowego organisty. Kolejni nauczyciele małego Franza przyznawali bardzo szybko, że już niczego nie potrafią mu przekazać, bo on po prostu wie wszystko, co jest niezbędne. Jako 11-latek został oddany do Cesarskiego Seminarium, gdzie studiował kompozycję u Antonio Salieriego (tak, tego od Amadeusza). Po opuszczeniu seminarium, w którym - jak na jego potrzeby - za mało było lekcji muzyki - Franz przez kilka lat pracował w szkole ojca. Jednak nienawidził uczyć i w 1818 r. porzucił rodzinny dom, przyłączając się do wiedeńskiej cyganerii artystycznej. Był bardzo biedny, ale przyjaciele dbali o to, by mógł tworzyć. A tworzył regularnie, codziennie, od 9.00 do 13.00, przechodząc od jednego utworu do drugiego. Zapewne dzięki tej regularności jego dorobek artystyczny jest tak imponujący - wiele oper, 9 symfonii, liczne msze, requiem, utwory religijne, fortepianowe, muzyka kameralna, ponad 600 pieśni. Chyba najsłynniejszy utwór Schuberta - Ave Maria napisany został dla Teresy Grob, śpiewaczki w chórze kościelnym, jedynej kobiety, z którą mało atrakcyjny (niewysoki, korpulentny), nieśmiały wobec pań Schubert chciał związać swą przyszłość. Niestety, rodzina uznała, że lepszą partią dla dziewczyny będzie piekarz... Posłuchajmy Ave Maria w wykonaniu Davida Garretta:
Drugą bardzo popularną kompozycją jest Serenada - Schubert napisał ją w roku 1826, na 2 lata przed śmiercią. I znów usłyszymy jak gra ją David Garrett:
Czasami Schubert, dzięki staraniu przyjaciół otrzymywał jakieś nieźle płatne zajęcie. Do takich należały prywatne lekcje muzyki udzielane córkom księcia Esterházego. To dla swoich uczennic napisał cykl 3 Marszów militarnych, z których najbardziej znany jest pierwszy - Marche Militaire D-dur (D. 733 no. 1). Posłuchajmy go w wykonaniu Daniela Barenboima i Radu Lupu.
Wcale niełatwo było przyjaciołom znaleźć wydawców dla utworów Schuberta. Ich popularność była jednak duża, wykonywane były podczas artystycznych wieczorów zwanych "Schubertiadami". Schubert grał tam własne kompozycje, akompaniował też śpiewakom prezentującym jego pieśni. Być może tam można było usłyszeć popularny Moment Musical Op.94 No.3 f-moll (tu w interpretacji Alfreda Brendel'a):
Nie sposób nie wspomnieć jeszcze o jednym utworze - pieśni Pstrąg, która stała się też kanwą kwintetu fortepianowego A-dur. Sama pieśń jest króciutka (tu mamy wersję na fortepian, wiolonczelę i kontrabas):
A tak brzmią wariacje na temat Pstrąga. Zachęcam was do wysłuchania ich w wykonaniu niezwykłego zespołu młodych muzyków. Mamy w nim - przy fortepianie Daniela Barenboima, oraz 1 skrzypce - Itzhak Perlman, 2 skrzypce - Pinchas Zukerman, wiolonczela - Jacqueline du Pré, kontrabas - Zubin Mehta...
Franz Schubert zmarł w Wiedniu w 1828 r. prawdopodobnie na tyfus. Miał 31 lat.
Kitku, bardzo się martwimy o Ciebie Ciociu, zapytaj pani wet - tak jak piszesz Miau, zrobiłam qp - całkiem niezła - powiedziała duże Kolację ładnie zjadłam. Duża już wie : żadnego tuńczyka... Koffam Was Ciocie i Kotki Zazulka a, ps, duża wysłuchała i obejrzała utwory Schuberta, D.Garrett jaki młody niełatwe miał życie pan Schubert, i takie krótkie...