jolabuk5 pisze:Dziękuję, Gosiagosia i Koki-99. Jakoś trwamy, zapowiadają burzę Koty śpią, a ja oglądam Noce i dnie - bardzo lubię film i serial (leci serial).
ja te lubię
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Dziękuję, Gosiagosia i Koki-99. Jakoś trwamy, zapowiadają burzę Koty śpią, a ja oglądam Noce i dnie - bardzo lubię film i serial (leci serial).
pibon pisze:U nas taka sama pogoda! Parno, ciezko sie oddycha, zbiera sie na burze i nawet pare razy huknelo ale popadac nic nie popadalo w koncu.
Jolu duzo zdrowka! Mi tez bardzo ciezko sie oprzec jakiemus slodkiemu przysmakowi, zwlaszcza ciastom. Jestem strasznym lasuchem.
Z innej beczki: czeka mnie niestety przeprowadzka, wypowiedziano mi juz dalszy wynajem. Nie wiem jeszcze nawet dokad ale najbardziej martwie sie o moje stadko wolnozyjacych: 6 kitkow plus 1 stary kocur - ten po kastracji stal sie jeszcze bardziej strachliwy, ale tez od kastracji regularnie, codziennie przychodzi na jedzonko. Nie wyobrazam sobie ich zostawic a z drugiej strony wziac je ze soba bede musiala przemoca, wiec bedzie to dla nich ogromny stres. O ile te mlodsze by sobie pewno jakos poradzily, o tyle o tego starszego sie martwie najbardziej, czy on w ogole jest jeszcze w stanie gryzc cos co sobie upoluje, bo to jednak juz starszy kocurek. Zaoferowane mieso pokrojone w kostke zostawil a zjada tylko mielone. I tak to, martwie sie i martwie, mysle i mysle i dalej nie wiem...
mir.ka pisze:pibon pisze:U nas taka sama pogoda! Parno, ciezko sie oddycha, zbiera sie na burze i nawet pare razy huknelo ale popadac nic nie popadalo w koncu.
Jolu duzo zdrowka! Mi tez bardzo ciezko sie oprzec jakiemus slodkiemu przysmakowi, zwlaszcza ciastom. Jestem strasznym lasuchem.
Z innej beczki: czeka mnie niestety przeprowadzka, wypowiedziano mi juz dalszy wynajem. Nie wiem jeszcze nawet dokad ale najbardziej martwie sie o moje stadko wolnozyjacych: 6 kitkow plus 1 stary kocur - ten po kastracji stal sie jeszcze bardziej strachliwy, ale tez od kastracji regularnie, codziennie przychodzi na jedzonko. Nie wyobrazam sobie ich zostawic a z drugiej strony wziac je ze soba bede musiala przemoca, wiec bedzie to dla nich ogromny stres. O ile te mlodsze by sobie pewno jakos poradzily, o tyle o tego starszego sie martwie najbardziej, czy on w ogole jest jeszcze w stanie gryzc cos co sobie upoluje, bo to jednak juz starszy kocurek. Zaoferowane mieso pokrojone w kostke zostawil a zjada tylko mielone. I tak to, martwie sie i martwie, mysle i mysle i dalej nie wiem...
ojej, smutne z tymi kotkami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 227 gości