jolabuk5 pisze:Zuniu,, oby apetyt trwał, a kupka była coraz lepsza! Sabcia rano nie chciała mokrego, ale suchego ubywa Pozcostałe koty zjadły mokre, poprawiły chrupkami i śpią I znowu minął tydzień, zaraz weekend Spokojnego piątku
KĄCIK MUZYCZNY Dziś chciałam Wam zaproponować kilka fragmentów krótkiej, jednoaktowej opery Pietro Mascagniego Cavalleria Rusticana (Rycerskość wieśniacza). Mascagni skomponował ją na konkurs dla młodych autorów oper, których dzieła nigdy jeszcze nie były wystawiane na scenie. Zdobył nagrodę i 17 maja 1890 r. Cavalleria... miała swą premierę w Rzymie. Odniosła ogromny sukces i do dziś utrzymuje się w repertuarze operowym, podczas gdy wszystkie następne opery Mascagniego (a napisał ich 15), choć dobrze przyjmowane przez publiczność i krytyków, zostały praktycznie zapomniane. Cavalleria... uznawana jest za pierwszą operę werystyczną. Weryzm to kierunek w sztuce, który w opozycji do sztuki symbolicznej postulował pokazywanie na scenie prawdziwego życia, zwłaszcza rzeczywistości włoskiej prowincji. Weryzm rozwinął się głównie we Włoszech, a w muzyce jego przedstawicielami, obok Mascagniego byli Ruggiero Leoncavallo i Giaccomo Puccini. Akcja Rycerskości wieśniaczej rozgrywa się na Sycylii w Święto Wielkanocy. Turiddu po powrocie z wojska dowiaduje się, że jego narzeczona, Lola wyszła za mąż za woźnicę Alfia. Turiddu uwodzi ubogą dziewczynę, Santuzzę, próbując w ten sposób wzbudzić zazdrość Loli. Udaje mu się - Lola zdradza męża i wdaje się w romans z dawnym ukochanym. Zza kurtyny dobiega głos Turiddu śpiewającego dla Loli tęskną Sicilianę O Lola c'hai di latti la cammisa. Placido Domingo wykonuje ją z towarzyszeniem Philharmonia Orchestra, którą dyryguje Giuseppe Sinopoli (nagranie DG). Aria ilustrowana jest fotosami z filmowej wersji opery (1982).
Santuzza, czując że Turiddu ją zdradza, wyznaje wszystko jego matce. Prosi, aby Lucia pomodliła się za nią. Sama zaś błaga Turiddu, aby jej nie porzucał. Jednak on już myśli tylko o Loli i odtrąca Santuzzę. Opuszczona Santuzza spotyka Alfia - i mówi mu o romansie jego żony z Turiddu. Alfio przysięga zemstę. Posłuchajmy fragmentu dramatycznego duetu Santuzzy i Turiddu w wykonaniu Tatiany Troyanos i Placida Domingo (Met 1978, orkiestrą dyryguje James Levine).
Na pewno najbardziej znanym fragmentem opery jest Intermezzo, które zagra dla nas Prague Philharmonic Orchestra.
Po wyjściu z kościoła Turiddu, szczęśliwy z powodu spotkania z Lolą, zaprasza wszystkich do winiarni swej matki. Toast Viva il vino spumeggiante śpiewa Placido Domingo (film, 1982)
Przybywa Alfio, który swym zachowaniem prowokuje Turiddu do pojedynku. Przed walką Turiddu żegna się z matką. Nie chce jej niepokoić, ukrywa sprawę pojedynku, ale prosi o błogosławieństwo i o opiekę nad Santuzzą, gdyby nie wrócił... Arii Mamma quel vino è generoso słuchamy w wykonaniu Placido Domingo w spektaklu z nowojorskiej Met, orkiestrę prowadzi James Levine. . Samej sceny pojedynku nie widzimy, ale walka kończy się szybko. Nadbiega kobieta, krzycząc, że Turiddu nie żyje.
Na koniec jak zwykle całość - wersja filmowa w reżyserii Franco Zeffirellego. Występują: Santuzza- Elena Obraztsova, Turiddu- Plácido Domingo, Lola- Axelle Gall, Lucia- Fedora Barbieri, Alfio- Renato Bruson. Orkiestrą Teatru La Scala dyryguje Georges Prêtre. I ważna informacja - udało mi się znaleźć wersję z angielskimi napisami!
Miau ! Dawno mnie nie było, bo Duża zajęta, wiecznie zmęczona i nic jej się nie chce. Siedzi w domu, że niby pracuje, a ja to widzę, że siedzi i nic nie robi Miałam nowe miejsce do siedzenia i patrzenia i mi je zabrała powiedziała, że źle zrobione i jej nie będzie i nie ma i żeby tego było mało, to oddała moje zabawki skoro się nimi nie interesuje. A kiedyś by mi się na pewno zachciało nimi bawić.
Anna2016 pisze:Chce Zuzi podać zastrzyk z antybiotyku bo cuchnące bąki robi. Mam od wetki. I krótka igłę. Nie jestem w stanie. siedzę i rycze.
Aniu nie płacz dasz radę ja daję to i Ty dasz. Jeżeli Cię to pocieszy to ja jestem załamana biegunkami, Hugo robi poza kuweta i tak mam kuwetę i podłogę zabrudzoną. Mocno przytulam.
Pewnie też bym ryczała. Albo bym nie ryczała bo bym była zbyt zajęta stresowaniem się. Ale jak trzeba to trzeba. Porycz za siebie i za kota, a jak skończysz to kujaj we włochatą dupinkę. Kocią a nie swoją!
Nigdy w życiu! Tylko krótka igła! Aniu, po prostu ja silnie wbij, niczego nie uszkodzisz, nie zrobisz krzywdy. Ja myślałam, że w życiu nie zrobię, a przełamałam się! Może weź inną strzykawkę, igłę i spróbuj wstrzyknąć sól fizjologiczną. Nie będziesz się stresować, że zmarnujesz antybiotyk, a wyczujesz, jak przebija się skórę. Zastrzyk naprawdę kota nie boli, chyba że podajesz szczypiącą substancję! Próbuj! Albo nawet weź samąigłę i strzykawkę i kłuj na sucho.
Ostatnio edytowano Sob paź 16, 2021 19:36 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Anna2016 pisze:Chce Zuzi podać zastrzyk z antybiotyku bo cuchnące bąki robi. Mam od wetki. I krótka igłę. Nie jestem w stanie. siedzę i rycze.
Aniu nie płacz dasz radę ja daję to i Ty dasz. Jeżeli Cię to pocieszy to ja jestem załamana biegunkami, Hugo robi poza kuweta i tak mam kuwetę i podłogę zabrudzoną. Mocno przytulam.
Zuzia chodzi i...cuchnie...tak z niej smierdzi.... Nie dam rady jej unieruchomić do zastrzyku, wyrwie się Może byłoby lepiej uśpić ją żeby się nie męczyła bo już ani steryd ani antybiotyk nie działają
Jak ja daję radę umyć Ofelii zęby to ty dasz radę kujnąć kota. Weź kota, klapnij na podłodze na kolanach, kota między kolana tak żeby z tyłu klinowały go twoje stopy. Z przodu łapiesz za kark i szybko kuj.