jolabuk5 pisze:Tak, mieszkanie jest ubezpieczone. Tyle że w samym mieszkaniu szkód nie ma. Tylko u sąsiada poniżej, już mu musiałam podać nr polisy. Za wizytę hydraulika PZU raczej nie zwróci
KĄCIK MUZYCZNY Chyba dość dawno nie było opery. Dziś więc przedstawię Wam jedną z moich ulubionych oper Giuseppe Verdiego - Bal maskowy. Libretto oparte jest na powieści Eugene Scribe o zamordowaniu szwedzkiego króla Gustawa III w 1792 r. Verdi starał się skupić głównie na romansowym wątku powieści, ale i tak cenzura uznała utwór, opisujący spisek na życie władcy za niedopuszczalny. Dopiero przeniesienie akcji do Ameryki Północnej i uczynienie z Gustava - gubernatora prowincji, Riccarda pozwoliło ostatecznie wystawić operę w Rzymie w 1859 r. Wcześniejsze zmiany, lokujące intrygę w... Szczecinie okazały się dla wymagających cenzorów zbyt małe. Do dziś spotkać można na scenie wersję z Gustawem, choć częściej śledzimy losy Riccarda. Długie przeróbki libretta nie wpłynęły na szczęście na stronę muzyczną - opera zawiera mnóstwo przepięknych arii, duetów i scen. Akcja rozpoczyna się na dworze Gustawa, gdzie król przyjmuje skargi i prośby poddanych. W pewnej chwili na liście gości, zaproszonych na bal dostrzega nazwisko ukochanej Amelii. We fragmencie spektaklu z Royal Opera House (ROH) z 1975 r. zobaczymy młodego (34 lata) Placida Domingo. W partii pazia Oskara wystąpiła Reri Grist, całością dyrygował Claudio Abbado.
Niestety, Amelia jest żoną królewskiego sekretarza i przyjaciela Gustawa - Renata, który właśnie nadchodzi, by donieść królowi o rodzących się spiskach wśród arystokratów. Jednak Gustaw nie chce słuchać ostrzeżeń, wierzy, że ochroni go miłość ludu. Arię Renata Alla vita che t’arride usłyszymy w wykonaniu Dmitri'a Hvorostovsky'ego.
Sędzia przynosi królowi nakaz banicji dla wróżki Ulryki. Oskar broni jej przed królem, który postanawia zbadać sprawę osobiście, odwiedzając Ulrykę w przebraniu marynarza. Jako Oskar w arii Volta La Terrea - Harolyn Blackwell, Gustawa śpiewa Luciano Pavarotti.
Gustaw w przebraniu rzeczywiście zjawia się u Ulriki, Niespodziewanie przychodzi tam też Amelia, prosząc o pomoc w stłumieniu trawiącej ją miłości do króla. Ulryka każe jej znaleźć nocą w odludnym miejscu odpowiednie zioła, a podsłuchujący ich rozmowę Gustaw postanawia udać się za ukochaną, aby ja chronić. Tymczasem kolejne osoby chcą poznać swoją przyszłość. Gustaw niefrasobliwie żartuje z przepowiedni, twierdząc, że nie obawia się ich bardziej niż zmian pogody. W beztroskiej barkaroli Di tu se fedele usłyszymy ponownie Placida Domingo.
Ulryka pochyla się nad dłonią Gustawa - i widzi na niej rychłą śmierć, w dodatku z ręki przyjaciela. Straszne słowa wywołują w pierwszej chwili przerażenie, ale Gustaw szybko otrząsa się z ponurych myśli i przypomina zebranym, że to wszystko żarty, głupstwa - E scherzo od è follia... Posłuchajmy tej sceny ze spektaklu w Salzburgu 1990. Śpiewają - Domingo, Florence Quivar (Ulryka), Sumi Jo (Oskar), Kurt Rydl i Goran Simic (spiskowcy), dyryguje Georg Solti. Niestety, nie znalazłam właściwego fragmentu oddzielnie, dlatego muszę odesłać chętnych do całego nagrania, jednak po kliknięciu linku otworzy się od razu odpowiednia scena. Chcę ją Wam pokazać w wykonaniu Dominga, bo tylko w jego interpretacji mamy podczas tej beztroski moment zastanowienia, wątpliwości. Gustaw powtarza Scherzo, follia (żart, szaleństwo), ale w pewnej chwili jego twarz zmienia się, widać, że nie całkiem szczerze żartuje z przepowiedni. https://youtu.be/AoBwhVpP80A?t=2864
I jeszcze dziś na koniec piękny duet miłosny Gustawa i Amelii, którzy spotykają się, gdy Amelia szuka zaleconych przez Ulrykę ziół. U obojga miłość łączy się z poczuciem zdrady wobec bliskiej osoby - męża, przyjaciela. Jednak przez chwilę gorące uczucie bierze górę nad potrzebą dochowania wierności. Ponownie - link do odpowiedniej sceny. Teco io sto śpiewają Placido Domingo i Katia Riccarelli (ROH, 1975) - wybrałam tę wersję, bo ma napisy. https://youtu.be/SKBM3LMp3d8?t=3552 Za tydzień - dokończenie.
Nie szkodzi, muzyka poczeka cierpliwie My też pozdrawiamy wszystkich Koty jedzą i balkonują. Tylko Sabcia woli swój drapaczek w kuchni A jak w końcu będzie wyglądała łazienka?
[quote="jolabuk5" Tylko Sabcia woli swój drapaczek w kuchni [/quote] Kiedys jak bylam mala mielismy kotka, ktorego ulubionym miejscem byl pochlaniacz zapachow w kuchni, ktory byl nad kuchenka gazowa. Takze zawsze gdy ktos gotowal to on spogladal z gory i kontrolowal co w garach Milego weekendu wszystkim! oj cos mi sie sknocil ale nie umiem poprawic
jolabuk5 pisze:Nie szkodzi, muzyka poczeka cierpliwie My też pozdrawiamy wszystkich Koty jedzą i balkonują. Tylko Sabcia woli swój drapaczek w kuchni A jak w końcu będzie wyglądała łazienka?
Z uwagi na niechęć do trudnych decyzji będzie w niej musiało być z siedem wanien, trzy umywalki, dwa wc, dwie pralki i to chyba tyle Wszystko to będzie częściowo wkute we wszystkie możliwe ściany, podwieszone pod sufitem tudzież wkopane w podłogę Po prostu chyba zaanektuję piwnicę
jolabuk5 pisze:Nie szkodzi, muzyka poczeka cierpliwie My też pozdrawiamy wszystkich Koty jedzą i balkonują. Tylko Sabcia woli swój drapaczek w kuchni A jak w końcu będzie wyglądała łazienka?
Z uwagi na niechęć do trudnych decyzji będzie w niej musiało być z siedem wanien, trzy umywalki, dwa wc, dwie pralki i to chyba tyle Wszystko to będzie częściowo wkute we wszystkie możliwe ściany, podwieszone pod sufitem tudzież wkopane w podłogę Po prostu chyba zaanektuję piwnicę
jolabuk5 pisze:Nie szkodzi, muzyka poczeka cierpliwie My też pozdrawiamy wszystkich Koty jedzą i balkonują. Tylko Sabcia woli swój drapaczek w kuchni A jak w końcu będzie wyglądała łazienka?
Z uwagi na niechęć do trudnych decyzji będzie w niej musiało być z siedem wanien, trzy umywalki, dwa wc, dwie pralki i to chyba tyle Wszystko to będzie częściowo wkute we wszystkie możliwe ściany, podwieszone pod sufitem tudzież wkopane w podłogę Po prostu chyba zaanektuję piwnicę
Spójrz na sprawę od kociej strony i pomyśl, co będzie najbardziej odpowiadało Bezi, Bajce i Felisiowi. I od razu ilość możliwości się zmniejszy
Ja tak robię! Chętnie bym zostawiła nienaruszony ten fragment, gdzie stoi kocia kuweta! Bo ona się tam idealnie wpisała, jak na wymiar robiona Również pod kątem kotów odrzuciłam wanny z wąziutkim rantem - wprawdzie to oszczędność miejsca (łazienka jest naprawdę malutka), ale Bajka i Feliks spacerują niekiedy po krawędzi wanny... I już się cieszę, że koty będą miały umywalkę A łazienkę będzie robić najprawdopodobniej pan, który jest ulubionym miziaczem Felisia Obaj długo tak mogą
O, i to jest właściwe podejście do tematu! Tak trzymać Koty po śniadaniu, śpią. Tylko trochę chłodno... Żuniu, co u Was? Duża pracuje, czy ma wolne? Jak się czuje Juliś? Pibon, jak oparzenie, zagoiło się? Miłej niedzieli!