Kotki ze schroniska

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 25, 2020 16:57 Kotki ze schroniska

Witam!potrzebuje porady kogos kto przechodzi lub przechodził coś podobnego co ja obecnie:(
We czwartek ubiegły adoptowalam kocie rodzenstwo(samczyk I samiczka).Problem zaczął się gdy wypuscilam je na pokój,ze spokojnych kotkow zrobiły się straszne dzikusy I agresory,warcza I sycza ,a przy próbach wziecia na rece gryza I drapia jak oszalale,uciekaja:(.Kotki trzymaja sie razem,raz je odseparowalam moze na godzinke.Musialam dac im lek na robale,I nie obyło sie bez kłopotów:(.Kotki załatwiaja sie do kuwety I jedza normalnie,dadza sie poglaskac,ale nie obejdzie sie bez warczenia I prychania,musze to robic w grubej rekawiczce bo gryza do krwi I drapia ,zwlaszcza samczyk ,ktory zapewne broni siostry,ktora sie przepadnie za nim chowa. Czy kociaki,ktore maja 3 miesiace maja szanse sie udomowic?:(Pozdrawiam serdecznie!ps.Zawsze mialam koty ale pierwszy raz takie:((
Ostatnio edytowano Nie paź 25, 2020 18:34 przez Amasunda, łącznie edytowano 1 raz

Amasunda

 
Posty: 4
Od: Nie paź 25, 2020 16:46

Post » Nie paź 25, 2020 17:25 Re: Kotki ze schroniska

Napisz coś więcej o ich przeszłości, skąd je adoptowałaś, gdzie się do tej pory wychowywały, jaka jest ich matka, jeśli wiesz..
Ale już teraz- ogranicz im przestrzeń, nie wypuszczaj na wszystkie pokoje, raczej mały pokoik, łazienka. Jeśli się boją, nie bądź nachalna, wchodz do nich i pozwalaj im się przyzwyczajać do obecności, siedz u nich, czytaj sobie- nawet na głos, przeglądaj komputer, pozwalaj podchodzic im we własnym tempie, ja bym też w tym pokoju spała, żeby maluchy mogły się przyglądać Ci na spokojnie- jak miałam takie naprawde dzikuski, to widziałam, ze właśnie w takiej sytuacji one najchętniej podchodziły, wąchały, przygladały się, układały się w nogach do snu.
nie głaskaj na siłę- zainteresuj je sobą i oswajaj zabawiając, weź wędki, zachęcaj je zabawkami do aktywności przy Tobie, tak się baw wędką, zeby musiały przebiegać jak najbliżej, mozesz usiąść i niech biegną po Twoich nogach. Przykryj taką sztywną wędkę tylko z piórkiem na koncu jakimś kocem i wysuwaj wędkę spod tego- blisko Ciebie, a jednocześnie powinno zaciekawiać kociaki na tyle, ze będą podchodzić.
Ale sposób postępowania w dużej części wynika z tego, jaka jest ich przeszłość, skad sie bierze strach, czy chodzi o lęk zw. ze zmianą, czy to dzikuski. Jak jedzą, piją, załatwiają się to dobry znak.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie paź 25, 2020 18:25 Re: Kotki ze schroniska

Nic mądrego nie napiszę - jest dokładnie tak, jak mówi maczkowa. Cierpliwości, one się po prostu boją, są przerażone, wszystko jest dla nich nowe. Daj im czas i nie rób nic na siłę (no, chyba że lek musisz podać). Oswoją się. :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60221
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 25, 2020 18:31 Re: Kotki ze schroniska

Dziekuje ze odpowiedz I rady.Niewiele w schronisku umielu powiedziec,one były z matką przywiezione, został ich brat.Jak je bralam nie byly agresywne ,dopiero w domu:(One w ogole chowaja sie do kąta,najczesciej kolo kaloryfera I jak tylko wejde do pokoju warczą I syczą:(.Nie podchodza wcale,wychodza jak czuja ze nikogo nie ma w pokoju I tylko wtedy.Kazda proba kontaktu konczy sie warczeniem I uszy sa połozone w dół:(udaje sie je wziasc na rece z kocem inaczej zdaza uciec.Wtulaja sie jeden w drugiego ,jak sa na rekach musze siedziec nieruchomo calkiem zeby nie warczaly,podoba mi sie dotyk ale caly czas sa czujne,nie mrucza.Boje sie ze juz zawsze beda na wpól dzikie:(

Amasunda

 
Posty: 4
Od: Nie paź 25, 2020 16:46

Post » Nie paź 25, 2020 21:04 Re: Kotki ze schroniska

Może Feliway by pomógł?
https://www.zooplus.pl/esearch.htm#q=feliway
To jeszcze dzieci, oswoją się. Dużo czasu i cierpliwości potrzeba. :ok:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34258
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Nie paź 25, 2020 21:07 Re: Kotki ze schroniska

Amasunda, spokojnie. Nie jesteś sama. Właśnie przez to przechodzę. Koty mam, zdaje się, że od zawsze, ale przecież nie takie diabły! Wczoraj pochwaliłam Marlona, jak się wyciszył przez miesiąc od wyjścia ze schroniska, jaki łagodny miś. AHA. Potem zapragnęłam zrobić kotu profesjonalny manicure :roll: Wyglądam teraz jak ofiara przemocy domowej - tu ślad szpona, tu kła. Rozszalały, ośmiokilowy tygrynio, w panice rzucił się nawet na swojego gorącego wielbiciela, czyli mojego synka, który aż skamieniał, na takową niegodziwość. Nie mam pojęcia, co kot przechodził wcześniej, dlaczego zwykłe zabiegi budzą w nim panikę. Pewnie trzeba spokoju, cierpliwości i obserwacji (a przynajmniej mam nadzieje, że to wystarczy) :)

Sigrid

 
Posty: 5232
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon paź 26, 2020 7:25 Re: Kotki ze schroniska

Jeśli wystarczy dla dorosłego kocura, to tym bardziej dla dwójki kocich dzieci. Trzeba im dać czas i powoli przyzwyczajać do ludzkiej obecności, na delikatny dotyk przyjdzie czas stopniowo. Jeszcze będą z nich miziaki :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60221
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 26, 2020 9:59 Re: Kotki ze schroniska

Bardzo wam wszystkim dziękuję ,jak i każdemu z osobna!Jestem dobrej myśli i nie zmierzam się poddawać,daję kociakom i sobie czas ,tyle ile będzie trzeba:-).Póki co.. staram się żeby często mnie widziały i słyszały i czasem mimo protestów głaszczę ,,terapeutycznie" i pokazuje że zawsze po pieszczotach-nawet wymuszonych,wracają do swojego pokoju i siebie nawzajem,zawsze mają jedzonko i kocie mleko i czystą kuwetę(cieszy mnie że z niej korzystają jak należy).Będę pisać od czasu do czasu,czy są postępy,a tymczasem nadal każda rada ,sposób na kociaka, zwłaszcza jak samemu nie bać się tej agresji żeby one czuły że ja chcę dla nich jak najlepiej:-) :201461 :201494

Amasunda

 
Posty: 4
Od: Nie paź 25, 2020 16:46

Post » Pon paź 26, 2020 19:35 Re: Kotki ze schroniska

Może po każdym głaskaniu daj jakiś smaczek? :D
Ale staraj się głównie przyzwyczajać do swojej obecności, głosu, ruchu. Będzie dobrze!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60221
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 28, 2020 10:44 Re: Kotki ze schroniska

Dziękuję!Tak zrobię:-)

Amasunda

 
Posty: 4
Od: Nie paź 25, 2020 16:46




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 206 gości