Serce mi peklo....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 07, 2020 10:56 Serce mi peklo....

Czesc wszystkim.
Przedwczoraj okolo godziny 22 u mojego kotka, tak nagle, zauwazylam ze zaczyna tak jakby uginac sie na tylnich lapkach.... czym predzej zawiezlismy go z mezem do weterynarza... kotek w miedzyczasie zaczynal sie coraz gorzej czuc. Wczoraj rano zadzwonila do nas pani weterynarz z najgorsza na swiecie informacja... powiedziala ze kotek ma zakrzep, jego nozki sa juz zupelnie zimne, nie ma w nich czucia ani w ogonku. Powiedziala ze nasz kotek bardzo cierpi i niestety radzi aby go uspic poniewaz kotek ma problemy z sercem i taki zakrzep jest dla niego strasznym cierpieniem a rokowania na leczenie sa bardzo zle.... nie moge do tej pory sie pozbierac. Pojechalismy tam od razu z mezem... kotek byl strasznie umeczony, musielismy zdecydowac sie na najgorsze.. Mieszkamy w UK wiec tutaj procedury sa troche inne...moglam z nim byc do ostatniej chwili. Wzielam go na kolana a on jakby wszystko rozumial, od razu uspokoil sie i do mnie przytulil... pani podala mu srodek usypiajacy a on patrzyl mi w oczy jak odchodzil i zasnal... Serce mi peklo..od wczoraj nie moge jesc, spac, ciagle placze :( Nie bylismy na to w ogole przygotowani... to stalo sie tak szybko.. nie wiem jak sie pozbierac... Po calej wizycie zawiezlismy jego cialko do krematorium dla zwierzakow... Dzisiaj dostaniemy jego prochy i urne... bedzie mogl byc przy nas w domu caly czas tak, jak to bylo do tej pory :( Nie moge sie odnalezc, ciagle chodze po domu i mam wrazenie ze po prostu jest w drugim pokoju, nie moge do siebie dopuscic tej mysli ze go juz tutaj nie ma... mial tylko 8 lat :(

malemilki

 
Posty: 2
Od: Śro paź 07, 2020 10:44

Post » Śro paź 07, 2020 11:50 Re: Serce mi peklo....

Współczuję i rozumiem. Przed 5 kilku laty straciłam w taki sposób Drabiczka, miał niecałe 9 lat.
Też miał zator. I też przyszło to nagle.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro paź 07, 2020 12:53 Re: Serce mi peklo....

Bardzo współczuję. Moja koteczka Migunia umarła na zator, rozumiem jak to boli.
Dobrą dla Waszego kotka decyzję podjęliście, już go nie boli, i już się nie boi, na tą paskudną chorobę nie ma skutecznego leku :(
:201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Anna2016

 
Posty: 10456
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Nie paź 11, 2020 21:21 Re: Serce mi peklo....

Współczuję :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Meteorolog1, zuzia115 i 141 gości