Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 04, 2024 12:50 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Tesciowa ma racje. Szkalujecie kotka, dzieki ktoremu macie miesko na obiad ;).
Jakby pozarl, zostalaby zielenina najwyzej.

FuterNiemyty

 
Posty: 3669
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw kwi 04, 2024 13:38 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

FuterNiemyty pisze:Tesciowa ma racje. Szkalujecie kotka, dzieki ktoremu macie miesko na obiad ;).
Jakby pozarl, zostalaby zielenina najwyzej.


Hihi, u mnie w domu tak, ale nie wiem, czy Teście zużyły odleżałe mięsko na obiad :lol:
A ja to i tak głównie sałatę jem 8)

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt kwi 05, 2024 9:04 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Czochrał się Pusiaczek po krzaczorach, czochrał, no i się doczochrał. Dobrze, że jest niesamowicie miziasty i nieustająco domaga się dotyku, więc w końcu wyczułam pod palcami jakiś niefajny guzek :? Zaczęłam rozgarniać to gęste futro, rozgarniać i znalazłam. Czarne, opite krwią kleszczysko :evil: Dobrze, że w białe wlazł, bo na czarnym mogłabym szukać.
TŻ przeprowadził operację, którą Muszkieterek zniósł z godnością, w ramach wdzięczności dał ze dwa razy pod rząd buzi.
Zła jestem na siebie, że obu Ogonów nie zakropiłam, ale jakoś mi się sezon jeszcze z kleszczami nie kojarzył.

Czy koty chorują na boreliozę? Powinnam wetowi zasygnalizować, że Aramis miał kleszcza?

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt kwi 05, 2024 11:40 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Kleszcze mogą przenosić jakieś diabelstwa niebezpieczne dla kota :evil: , i, też niekoniecznie.
Wspomnieć wetowi można, przy okazji.

Tak myślę.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3604
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt kwi 05, 2024 11:47 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

egwusia pisze:Kleszcze mogą przenosić jakieś diabelstwa niebezpieczne dla kota :evil: , i, też niekoniecznie.
Wspomnieć wetowi można, przy okazji.

Tak myślę.


Szlag! Nie miałam dotąd wiele nieprzyjemności z tymi paskudztwami. Raz Kitek przywlókł kleszcza, ale wtedy wyłapałam go szybciej.

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto kwi 16, 2024 7:33 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Teraz sezon kleszczowy trwa cały rok :(
Obserwuj kitku i przy jakimkolwiek pogorszeniu samopoczucia wer, bo np. Hemobartonelloza wyjadą czerwone krwinki i jest niedobrze...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84943
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro kwi 17, 2024 19:52 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

zuza pisze:Teraz sezon kleszczowy trwa cały rok :(
Obserwuj kitku i przy jakimkolwiek pogorszeniu samopoczucia wer, bo np. Hemobartonelloza wyjadą czerwone krwinki i jest niedobrze...


Zuza, a po jakim czasie zrobić badania, żeby ewentualnie coś wyszło, a nie uśpiło pozornym dobrym wynikiem?
Na razie Muszkieterkek kwitnie...

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro kwi 17, 2024 20:48 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Nie mam pojęcia.
Jak ta cholera jest podejrzewana to się wali antybiotykiem, nie czekając na wynik, bo pacjent mógłby go nie dotyczy.

Nie wiem, jak inne choroby...

Mógł być zdrowy kleszcz. Oby.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84943
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 18, 2024 10:03 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

W sumie to, jak czasem patrzę na Muszkieterka, to boję się o kleszcza :roll:

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw kwi 18, 2024 10:27 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

zuza pisze:...

Mógł być zdrowy kleszcz. Oby.


Sigrid pisze:W sumie to, jak czasem patrzę na Muszkieterka, to boję się o kleszcza :roll:



I tego proszę się trzymać :mrgreen: .

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3604
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw kwi 18, 2024 15:32 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Nic nie mówię, ale też byśmy sobie popatrzyły .. na Muszkieterka i na Marlona...tak beż dokumentacji fotograficznej, to tylko pomówienia kotka biednego, ze niby mógł temu kleszczu zaszkodzić. Muszkieter trzymaj się biedny szkalowany kotku, ja też kleszczom szkodzę.

aania

 
Posty: 2812
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt kwi 19, 2024 19:48 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Zara wrzuce... Tylko doprowadziłam telefon do stanu omdlenia z wyczerpania. Na 30 sekund przed jego wyłączeniem desperacko podyktowałam kumplowi numer telefonu gościa, z którym się umówiłam na odbiór sprzętu. No i okazało się, że gościu czeka na mnie od 20 minut, ale... lokalizację zmienił od czasu mojej ostatniej u niego bytności i rezyduje teraz w całkiem innej części miasta :lol: Nawet był gotów dalej na mnie czekać, ale mówię mu, że sorry, telefonu nie mam, a kumpel umówiony i już drobi w dokach startowych, żeby się nie spóźnić, no to jak my się znajdziemy w metrze Młociny?
I tak: gościu był uprzejmy, ale pewnie obsobaczył mnie w myślach, bo przyszedł specjalnie, nawet by mnie samochodem podrzucił, a teraz musi jutro rano przyjechać jeszcze raz. Kumpel ochrzanił mnie rutynowo, bo pierwsze co robi zwykle, to sprawdza stan mojej baterii i podłącza telefon do ładowarki, ale jako że przez tydzień pilnował psa kolegi, to mój telefon się rozładował (rozumiecie, że mojej w tym winy absolutnie nie ma żadnej, nie wiem, czemu się rzuca :twisted: ). Jak wróciłam do domu, to napadł na mnie TŻ, że zadał mi smsem bardzo ważne pytanie, w sprawie życia lub śmierci, czyli do kiedy jego paczka jest w inpoście, a ze mną kontakt telefoniczny jak w latach osiemdziesiątych. I skoro tak, to nie zamierza się do mnie odzywać wcale, bo rzekomo jestem niepoważna jak ta pani w pierwszym będzie u Grechuty :roll: Naprawdę nie wiem, co z tymi facetam się dzieje :smokin: Upadek obyczajów ;)

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt kwi 19, 2024 19:51 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Kurtynka. Trzymam za Ciebie kciuki, chociaż nic nie zrozumiałam :ryk:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84943
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt kwi 19, 2024 19:54 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Spoko spoko. Konkluzja jest taka, że muszę naładować telefon, żeby mieć dostęp do zdjęć i je wrzucić :lol:

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt kwi 19, 2024 20:46 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

W latach 80 kontakt niekoniecznie telefoniczny był znakomity, stało się pod oknem i wrzeszczało do kolegi, jak się wrzeszczało długo, to w końcu cały blok odpowiadał, niekoniecznie na temat, ale komunikacja była intensywna.

aania

 
Posty: 2812
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 69 gości