Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 02, 2023 21:19 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

aania pisze:Marlon moja miłość :1luvu:


Cichaj! To moja miłość :mrgreen:
A jak w nocy stoi nade mną i woła MA-MA! :1luvu:

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro sie 02, 2023 21:22 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Nie mówcie, że ta pokraka nie jest słodka :lol:
Obrazek

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro sie 02, 2023 21:25 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Pewnie że est piękny, i charakter ma taki.... no... optymistyczny :D ale serce nie sługa :mrgreen: I ja co prawda wiem, że moja miłość jest twoja, ale do zdjęcia sobie powzdycham :ryk:

aania

 
Posty: 2811
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro sie 02, 2023 21:35 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Jako Aramiś musi być słodyczkiem!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84914
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro sie 02, 2023 21:42 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

aania pisze:Pewnie że est piękny, i charakter ma taki.... no... optymistyczny :D ale serce nie sługa :mrgreen: I ja co prawda wiem, że moja miłość jest twoja, ale do zdjęcia sobie powzdycham :ryk:


Wzdychaj! To absolutnie należny trybut dla Marlona ;)

Obrazek

Zeszłoroczne... Miałam nadzieję, że Was będę zamęczać Marlonem na tle Morza Czarnego, ale trudno, musi wystarczyć zeszłoroczny Adriatyk i zatoka Rasa ;)

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro sie 02, 2023 23:34 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Gretta pisze:
Sigrid pisze:Naprawdę, chciałam dziś wstać wcześnie i iść do pracy. Ale... dywersanci:
Obrazek Obrazek

:1luvu: :201461 :1luvu: :201461

Cudni są :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60451
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 25, 2023 10:27 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid, upał nie upał, wyjazdy lub nie.

Wszystko rozumiem, ale
ANI JEDNEJ informacji, ni zdjęcia NASZYCH ulubieńców?

Może jednak?
Cokolwiek?

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3600
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Śro sie 30, 2023 21:28 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

egwusia pisze:Sigrid, upał nie upał, wyjazdy lub nie.

Wszystko rozumiem, ale
ANI JEDNEJ informacji, ni zdjęcia NASZYCH ulubieńców?

Może jednak?
Cokolwiek?


Uwaga z gruntu słuszna. Opuszczam się. Chyba przegięłam z celebrowaniem życiowego dodupizmu :oops: , ale... w ciągu jednego miesiąca: najpierw moje niespełna półroczne okulary bez przyczyny pękły. Oprawki znaczy, a szkiełko wyleciało i zostałam ślepa jak kokosza na jajkach :placz: . Naprawę zostawiłam na wrzesień, bo zakup Kaszkajki-Włóczykijki mnie wydrenował, zainwestowałam przeto w okulary z Rossmanna za 10,40 PLN (niestety, na tym przykładzie można ilustrować powiedzenie "prawie czyni różnicę"). Parę dni później do krainy wypalonej kawy i niezutylizowanych fusów poszedł ekspres Krupsa (a mówili mi przyjaciele: nie inwestować w firmę, która finansowała II wojnę światową). "Jak on to i ja!" - pospieszyła koalicjantka zmywarka (również moralnie podejrzana, bo Boscha), zwana w domu Hertą. Z trudem przemówiliśmy jej do rozumu - młoda jesteś, dwa lata z nami, niejeden ekspres jeszcze tu zobaczysz. Po niejakich perswazjach i szeleszczących argumentach postanowiła zostać z nami. Na to telewizor przejął sztafetę, zbuntował się i rzęzi :strach: Nie, nie, Kurwizji by mi w razie czego nie brakowało, ale jak głos na amen straci, to nie będę mogła śpiewać z Kazikiem Staszewskim "Nie mam na nic czasu, bo oglądam seriale". A w końcu TŻ zmiksował łyżkę w blenderze i okazało się, że może i iPhone'a mieli na proszek, ale z łyżką z Ikei tak łatwo nie jest. Dead jak sam Tutanchamon. Ręce mi opadają czasami z tą ewidentną klątwą.

Koty natomiast nie współpracują, orzekły, że tropiki mają w... Waikiki i widuję je sporadycznie, jak pod łóżko zaglądam, czy mogę składać, żeby nie przenieść ich w wymiar 2D. Na ogół informacja jest odmowna.
Dowód numer jeden:
Obrazek

Towarzysz Ramirez vel Muszkieterek Aramis zagustował w ekscentrycznym zwisaniu z balkonu
Obrazek
ale ponad to wielu okazji paparazzim nie daje.

Na osłodę foto lipcowe, na łonie przyrody
Obrazek

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro sie 30, 2023 21:39 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:
egwusia pisze:Sigrid, upał nie upał, wyjazdy lub nie.

Wszystko rozumiem, ale
ANI JEDNEJ informacji, ni zdjęcia NASZYCH ulubieńców?

Może jednak?
Cokolwiek?


Uwaga z gruntu słuszna. Opuszczam się. Chyba przegięłam z celebrowaniem życiowego dodupizmu :oops: , ale... w ciągu jednego miesiąca: najpierw moje niespełna półroczne okulary bez przyczyny pękły. Oprawki znaczy, a szkiełko wyleciało i zostałam ślepa jak kokosza na jajkach :placz: . Naprawę zostawiłam na wrzesień, bo zakup Kaszkajki-Włóczykijki mnie wydrenował, zainwestowałam przeto w okulary z Rossmanna za 10,40 PLN (niestety, na tym przykładzie można ilustrować powiedzenie "prawie czyni różnicę"). Parę dni później do krainy wypalonej kawy i niezutylizowanych fusów poszedł ekspres Krupsa (a mówili mi przyjaciele: nie inwestować w firmę, która finansowała II wojnę światową). "Jak on to i ja!" - pospieszyła koalicjantka zmywarka (również moralnie podejrzana, bo Boscha), zwana w domu Hertą. Z trudem przemówiliśmy jej do rozumu - młoda jesteś, dwa lata z nami, niejeden ekspres jeszcze tu zobaczysz. Po niejakich perswazjach i szeleszczących argumentach postanowiła zostać z nami. Na to telewizor przejął sztafetę, zbuntował się i rzęzi :strach: Nie, nie, Kurwizji by mi w razie czego nie brakowało, ale jak głos na amen straci, to nie będę mogła śpiewać z Kazikiem Staszewskim "Nie mam na nic czasu, bo oglądam seriale". A w końcu TŻ zmiksował łyżkę w blenderze i okazało się, że może i iPhone'a mieli na proszek, ale z łyżką z Ikei tak łatwo nie jest. Dead jak sam Tutanchamon. Ręce mi opadają czasami z tą ewidentną klątwą. To wszystko powinno być w wątku dla wkurzonych, ale kolejny bym wątek zdominowała ;)

Koty natomiast nie współpracują, orzekły, że tropiki mają w... Waikiki i widuję je sporadycznie, jak pod łóżko zaglądam, czy mogę składać, żeby nie przenieść ich w wymiar 2D. Na ogół informacja jest odmowna.
Dowód numer jeden:
Obrazek

Towarzysz Ramirez vel Muszkieterek Aramis zagustował w ekscentrycznym zwisaniu z balkonu (to z całkiem innego dnia, niż poprzednio)
Obrazek
ale ponad to wielu okazji paparazzim nie daje.

Na osłodę foto lipcowe, na łonie przyrody
Obrazek

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro sie 30, 2023 22:28 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Rzeczywiście, istny bunt maszyn... :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60451
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 31, 2023 16:31 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Na klątwę,
to ;
albo splunąć przez lewe ramię,
albo kot, koniecznie Czarny
:D

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3600
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Nie wrz 03, 2023 8:47 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

egwusia pisze:Na klątwę,
to ;
albo splunąć przez lewe ramię,
albo kot, koniecznie Czarny
:D


Nic nie daje :evil: :evil: :evil:
Mam dobrego znajomego - ma fabrykę mebli. W ramach wymiany barterowej zrobił mi kiedyś fajne szafki do łazienki, a teraz, ponieważ po prawie 20 latach moje meble kuchenne miały fronty w pożałowania godnym stanie (okleina zaczęła odłazić) poprosiłam go, czy nie zabrałby ich do siebie, nie zdarł okleiny i nie polakierował. Jak nie jak tak. Chłopaki przyjechali, fronty zabrali, 3 tygodnie trwało, bo nie byłam przecież pierwsza i najważniejsza w kolejce, no i wreszcie wróciły. Cud, miód, powiadam. Z malinami.
Montujemy sobie z TŻtem, nawet udało nam się przy wspólnej pracy nie pozabijać :wink: , na koniec... dziura zostaje :strach: Jeden front zaginął w akcji. Dzwonię do kolegi, on do pracowników, pracownica na mnie z buzią, że sama sobie front zgubiłam i żebym sobie nie myślała, że go dorobią, bo miałam lata temu fanaberię zrobić sobie fronty gięte, a to kosztuje!
Dzwonię do kolegi, a onże, iż może został u mnie w domu, bo pracownicy mówią, że gięte mieli tylko trzy. Złotko - odrzekam mu czule - zaliż myślisz, że na tych 25 m kwadratowych pokoju z kuchnią przegapiłam jedne drzwiczki? I tak przez nie nieświadomie przez nie skaczę od miesiąca?
No to ja zobaczę na monitoringu, ile przywieźli.
I tak ogląda od 3 dni, swoją drogą uważam, że chłopaki zgubili front wcześniej, jak montowali komuś kuchnię czy coś.
Potupałam do administracji, żeby i u mnie zerknęli na monitorze, jak dobra moje wynoszą i ile ich było :roll:
Kolega chyba przez jakiś czas nie będzie moim kolegą, ale z dziurą w meblach zostać głupawo, firaneczek sobie nie powieszę przecież, a patelnie wyzierają ze środka ciekawie i podglądają co się na salonach dzieje :roll: Koty się rewanżują i składają wizytę gościnną, zostawiając futrzane podarki w garnkach.

Z innej beczki. Zadzwoniłam do serwisu od Blendteca, opisałam problem, wysłałam im skan faktury i gwarancji. Firma solidna, odpisali, że wysyłają mi kurierem nowy kielich (a tenże, bagatela, 890 zł wart jest). Czekam i zacieram paluszki ze szczęścia. 4 dni mijają, no coś długo kurier jedzie. Dzwonię. Miły pan uprzejmie sprawdza i ku mojemu zaskoczeniu powiada, że paczkę ktoś odebrał i pokwitował poprzedniego dnia. Pod zupełnie innym adresem!!! Jakże to? - pytam. No, na fakturze był adres takie a taki (2 przystanki ode mnie). Firma DPD postawiona na nogi, bo żeby było ciekawie, to taki adres tam w ogóle nie istniał, więc kurier wybrał sobie... podobny i dostarczył 8O . To ważne, żeby wywiązać się z zadania i kilogramów sobie odjąć. A żeby zadzwonić pod podany numer telefonu to już się nie pofatygował, a tymczasem jakaś miła pani paczkę odebrała i się cieszy, że ma prezent na rozpoczęcie roku.
Mili Państwo z serwisu i z DPD poprosili, czy może bym się nie pofatygowała pod ówże adres i mnie spróbowała załatwić sprawy samodzielnie, bo duża dziewczynka już jestem. A że jestem jeszcze milsza niż oni wszyscy, poszłam tam już 4 razy. Na wszelki wypadek, miła pani domofonu nie odbiera. Zatem niestety, epopeja jeszcze potrwa, zanim sobie koktajli zblenduję :roll:

Więc kiedy na działce kłódka spadła mi wprost na zegarek, nawet się już nie zdążyłam zdenerwować. Dobrze, że zegarek solidnej, radzieckiej produkcji z '72 roku. Kłódką wrażenia na nim nie zrobiła :roll:

Powinnam z tym wszystkim na wątek dla wnerwionych, ale nie będę mnożyć bytów, tu się wyżalę :placz:

Niefartowna jestem od 2 miesięcy. Zna ktoś sensownego szamana? :wink:

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie wrz 03, 2023 11:02 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

No , faktycznie :20147 bez szamana ani, ani.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3600
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Nie wrz 03, 2023 12:26 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Rzeczywiście trzeba by odczynić urok... :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60451
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 04, 2023 9:12 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Z pamiętnika pechownika ;)
Nieoczekiwanie odpadły mi dwie hybrydy z lewej dłoni (nie wiem jak tego dokonały, spadły jak jesienne liście). Pech chciał, że na cześć martwej Almercity pomalowałam sobie pazurki na granatowo :roll:
Wygląda to teraz do nieprzyzwoitego rymu, a wizytę u mojej cudnej pani Ani mam dopiero za tydzień :evil: Za to poważnych spotkań od groma i będę teraz chyba na łapie siedzieć.

Marlon o poranku objawił nieoczekiwany egoizm 8O (rozwija mi się kot). Ja śniadanie szkolnikom robię, a kot jęczy pod lodówką, że ma pierwszeństwo przejazdu :ok: Nie dało się zignorować.

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 318 gości