Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 14, 2022 9:48 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Wojtek pisze:Może dzisiaj w łazience, a jutro przed otwartymi drzwiami łazienki?

O, to jest dobry pomysł! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 14, 2022 10:23 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ja Molly czytałam na głos. Ona sobie siedziałam pod szafka a ja na podłodze i czytałam. Pierwszy dotyk był na szynkę. Szynka na moich nogach. Potem miziania przy jedzeniu itd.
Ale trwało to...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie sie 14, 2022 11:05 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Koleżka miejsce zmienił. Teraz ukrywa się w kuwecie :kotek:

Sigrid

 
Posty: 5175
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sie 14, 2022 11:07 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

zuza pisze:Ja Molly czytałam na głos. Ona sobie siedziałam pod szafka a ja na podłodze i czytałam.


Chyba z podobnych względów, jak muszę wejść do łazienki, to coś tam mamroczę. Niech się oswaja z głosem (szkoda, że nie mam takiego aksamitnego).

Sigrid

 
Posty: 5175
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon sie 15, 2022 7:02 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Trochę rozżalona zadzwoniłam wczoraj do Młodego i opowiedziałam mu, jak to kotek koczuje w rozmaitych dziurach. "A czego się spodziewałaś?" - rzeczowo zapytał mój synek malutki - "Przecież mówili ci, że tak będzie". "No mówili - przyznałam - ale że posiedzi w dziurze 3 godziny, a nie dwa dni" - jęknęłam żałośnie. "A daj mu i dwa tygodnie, jeśli będzie trzeba" - trzeźwo zauważył dwunastolatek :ok:

Nocami łatek buszuje. Opróżnił miseczkę z pozostawionej tam mokrej karmy, wskoczył na blat w poszukiwaniu repety, zeskoczył hałaśliwie, zerknął na mnie podejrzliwie i zwiał :lol: Wstałam, uzupełniłam zawartość miseczki i po chwili usłyszałam, że mały jęzorek już szoruje po dnie. Wyciągnęłam rękę, podbiegł, powąchał i poleciał dalej, cienko pomiaukując. Coś mi się z tego pisku zdawało, że brzmi jak "Jeszcze, jeszcze. Głodziak jestem". Otworzyłam kolejną saszetkę, dyskretnie nałożyłam do miseczki i taktownie zakopałam się pod kołdrą. Mały wicherek ponownie zmaterializował się pod lodówką, wyjadł do czysta, pooglądał mnie sobie dokładnie i poleciał.
Rano znalazłam go oczywiście wciśniętego za pralkę. Ale przed chwilką przyleciał do mojego pokoju i nieśmiało podgląda (ma takie poważne spojrzenie), co ja tak stukam. A no bratku, obsmarowuję ci ogon! I udaję dziarsko, że wcale nie mam ochoty do ciebie zagadać :mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 5175
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon sie 15, 2022 8:02 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Idzie ku lepszemu!

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3549
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon sie 15, 2022 9:27 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Najwyraźniej!
A Młody baaardzo rozsądny! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2022 9:40 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ani się obejrzysz, jak ci do łóżka wejdzie :mrgreen:
No i ja zdjęcia pożądam. Może być nawet z widokiem zza pralki ;)
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54156
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Wto sie 16, 2022 6:09 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

evanka pisze:Ani się obejrzysz, jak ci do łóżka wejdzie :mrgreen:
No i ja zdjęcia pożądam. Może być nawet z widokiem zza pralki ;)


Prorokini, czy co? 8O

Było tak. Stosując się do rady rozsądnego syneczka postanowiłam sobie nerwów nie psuć i po pięciu tygodniach wpaść na ploty do restauracji psiapsiółki. Swoją drogą, gdybym za każdym razem, kiedy ktoś ostatnio mówi mi "no bezczelna jesteś" :lol: dostawała sto dolarów, miałabym kredyt mieszkaniowy spłacony, a może jakiś konsumpcyjny, no ale przyznajcie sami, co można powiedzieć na pytanie "jak było?". Ja wzdycham, że "krótko" (jestem pewna, że Marlon mówi to samo). No i wtedy zawsze słyszę: "bezczelna". A to przenajświętsza prawda, na Istrii zawsze mi krótko, bo Istria pachnie piękniej niż czarodziejki Sapkowskiego: lawendą i rozmarynem, a pozostałych zalet nie będę wymieniać, bo tu o kocie ma być.
Pytam TŻta, który po mnie przyjechał: "no i jak kot?". A on mi na to: "To my mamy kota?" :lol: i wszystko było jasne. Jak u pszczółki Maji Aramis "jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie". Trzymaj nerwy na wodzy Sigrid - powiedziałam sobie - daj mu i dwa tygodnie, słuchaj głosu dziecięcia.

No i, cierpliwa jako to morze walące przez tysiąclecia o skały, wychodzę nocą "na siusiu", a tu biała łapka o drzwi łazienki zahacza. Uchyliłam uprzejmie, za łapą cała kocia zjawa, eteryczna i delikatna, się wsunęła. I ósemki frymuśne mi wokół nóg wywija i miaukoli cieniutko, że i owszem, mocno mu życiowa zmiana nie pasuje i za swoją Tymczasową tęskni, ale on tak lubi głaski, że :1luvu: jak go natychmiast ludzka ręka nie pomiętoli, to mu chyba futerko odpadnie! Podrapałam za uszkiem, a Muszkieter hyc! na kolanka! Mruczanko ma jeszcze nie w pełni rozwinięte, ale się stara.
Wzruszyłam się podwójnie, bo już sedesowego piszczoszka miałam. Alien nie odpuścił nikomu, kto zasiadł w sali tronowej :oops:
Wymiziany Aramis powiódł mnie do kuchni po porcyjkę mokrego żarełka i wrócił na głaski. Dał buzi, przybił czółko, wlazł na łóżko, chwilkę się poturlał, zwiedził parapet, z gracją linoskoczka przedefilował przez nieosiągalne dla Marlona regały z książkami.
A teraz udaje, że wszystko to mi się tylko śniło :ryk: Znalazł jakąś "skryjówkę", której jeszcze nie znam i się w niej zaszył. To ja sobie teraz odeśpię trudy Aramisowej nocy.

Przy okazji, apetyt to to utkane z mgły stworzenie ma iście wilczy 8O Za to jakie eleganckie maniery przy jedzeniu - pół chrupka za miskę nie wywala. Będzie się działo, jak wróci Kotek-Grzmotek, który je zawsze jakby ucztował z Thorem w Walhalli - rozchlapując i rozrzucając zawartość w promieniu metra :roll:

Sigrid

 
Posty: 5175
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto sie 16, 2022 7:54 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Cudownie! Aramis jest miziaczkiem :1luvu: :201461 :201461 :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 16, 2022 8:24 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

No jest. Ale o tym wiedziałam od początku."Proszę go dużo głaskać" - chlipnęła Tymczasowa Opiekunka, oddając mi go. Tylko nie miałam dotąd okazji przekonać się osobiście :lol:
Marlon też jest miziakiem, ale całkowicie innym. Łatwość, z jaką się u mnie zaadaptował przechodzi ludzkie i kocie pojęcie. Jego do transportera nie trzeba było wsadzać, bo tylko czekał aż się otworzy i susem wskoczył sam, a jego mina mówiła, że "nie wstanie, tak będzie leżał". A miziany odlatuje ostentacyjnie, wije się, mrauczy, ponagla, nadstawia fragmenty ciała, łapczywie przyciąga łapami ręce. Marlon ma charakter gwiazdorski, jest tak przyzwyczajony do wywierania wrażenia, że wyobrażam sobie, jak straszliwie musiał znieść fakt, że ktoś go po prostu wyrzucił. Do dziś ma niespotykaną u kotów niechęć do tekturowych pudeł.
Do kwestii pieszczot Marlon podchodzi jak cezar. Jest boski, więc mu się należą. Aramis ma natomiast takie poważne spojrzenie, jakby głaskanie było delikatną kwestią dyplomatyczną, na razie wymaga dyskrecji i cienia :lol:

Dobra, idę walczyć ze zdjęciami. Ale Aramisa się na razie nie doczekacie, bo nawet za pralką go nie ma. Zdematerializował się.

Sigrid

 
Posty: 5175
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto sie 16, 2022 8:27 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Może jest już w łóżku? ;)

Wojtek

 
Posty: 27316
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto sie 16, 2022 9:02 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Wymiziany, szczęśliwy usnął gdzieś w kąciku :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 16, 2022 9:04 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Wojtek pisze:Może jest już w łóżku? ;)

Też tak pomyślałam. Leży pod kocykiem i się ma się świetnie :mrgreen:
W każdym razie wyjście zza pralki jest krokiem decydującym o "przyjęciu się" kociszcza :ok:
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54156
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Wto sie 16, 2022 11:15 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Obstawiam, że jednak w szafce na buty. W łóżku bym go nie przegapiła. Na razie muszę zaakceptować fakt, że trafił mi się efemeryczny "Nocny Kochanek".
Dziewczyny z Fundacji znalazły paszport Aramisa i chcą go podrzucić. Ciekawe, jak wytłumaczę, ze nie wiem, gdzie jest kotek :roll:

Marlon jest za to wszechobecny niczym Bóg Ojciec :lol:

Sigrid

 
Posty: 5175
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Silverblue i 119 gości