Żyjemy, jest ok
Byliśmy na zakupach. W koszyku prawie pusto. Mówię do Wowy „ ciekawe czy się zmieścimy w 100zl.” Potem pomyślałam ze max do 150 bo wzięłam łososia a on zawsze drogo.
Pani kasjerka do mnie 210 zł
Normalnie kopara mi opadła.
Wszystko idzie tak w górę ze to nieporozumienie. Kiedyś z biedry wychodziła. Z 4 torbami za 150 zł, a dzisiaj miałam tylko dwie za 210. Zazwyczaj kupujemy to samo.