MILI, BAGI ♥♥♥ dwie czarnule

Hej hej Monia, może zajrzysz.

Jak się miewają dwie kotki niezupełnie chcące się polubić? Macie jakieś postępy?

Kalair1 pisze:Hej hej Monia, może zajrzysz.

O ja Cię. Kto mnie tu odwiedził :strach:

Dziewczyny poprawnie. Czasem se dadzą w łeb ale ogólnie spokój jest. One cały czas są otwarte. Jedynie na noc Bagi śpi z nami zamknięta a tak to łażą sobie jak chcą.

Pościelowe panienki

Cudne!

Prześliczne! Dobrze, że się tolerują :ok:

MonikaMroz pisze:Pościelowe panienki

Śliczne

ważne , że się akceptują, nie muszą się kochać

Milunia dzisiaj pojechała do weta.
Bo prze 12 lat nic a nic nam nie chorowała no ale wiek ma swoje prawa. Ostatnio zaczęła cos wymiotowac prawie codziennie po zjedzeniu posiłku. Więc jak na koto co nie choruje ten objaw bardzo jest niepokojący.
Mama pojechała do nowej podobno super wetki. Ona zajmuje się TYLKO kotami i to jest lecznica TYLKO dla kotów.
Cena oczywiscie też odpowiednia ale lepiej raz a porządnie a nie ciągle latać i prosic się o badania.

Więc czekam na wieści od mamy.

a w ogłole to mnie tak dzisjaj głowa boli ze nie moge sobie z nią poradzic.
Te niestabilne pogody mnie wykanczają

MonikaMroz pisze:Milunia dzisiaj pojechała do weta.
Bo prze 12 lat nic a nic nam nie chorowała no ale wiek ma swoje prawa. Ostatnio zaczęła cos wymiotowac prawie codziennie po zjedzeniu posiłku. Więc jak na koto co nie choruje ten objaw bardzo jest niepokojący.
Mama pojechała do nowej podobno super wetki. Ona zajmuje się TYLKO kotami i to jest lecznica TYLKO dla kotów.
Cena oczywiscie też odpowiednia ale lepiej raz a porządnie a nie ciągle latać i prosic się o badania.

Więc czekam na wieści od mamy.

Oby to nie było nic groźnego i szybko udało się zadziałać :ok:

A Milunia pojechała na czczo? będzie miała badania krwi?

mir.ka pisze:
MonikaMroz pisze:Milunia dzisiaj pojechała do weta.
Bo prze 12 lat nic a nic nam nie chorowała no ale wiek ma swoje prawa. Ostatnio zaczęła cos wymiotowac prawie codziennie po zjedzeniu posiłku. Więc jak na koto co nie choruje ten objaw bardzo jest niepokojący.
Mama pojechała do nowej podobno super wetki. Ona zajmuje się TYLKO kotami i to jest lecznica TYLKO dla kotów.
Cena oczywiscie też odpowiednia ale lepiej raz a porządnie a nie ciągle latać i prosic się o badania.

Więc czekam na wieści od mamy.

Oby to nie było nic groźnego i szybko udało się zadziałać
A Milunia pojechała na czczo? będzie miała badania krwi?

Miała nie jeść 4 godziny.
Z tego co wiem ta Pani zostawia kotki u siebie i je obserwuje. I robi im badania dopiero jak je odstresuje.
Jest tam podobno pokój zabaw czy cos takiego

No mama poszła na 10 i jeszcze nie dała mi nic znać, cały czas tam siedzi.

MonikaMroz pisze:
mir.ka pisze:
MonikaMroz pisze:Milunia dzisiaj pojechała do weta.
Bo prze 12 lat nic a nic nam nie chorowała no ale wiek ma swoje prawa. Ostatnio zaczęła cos wymiotowac prawie codziennie po zjedzeniu posiłku. Więc jak na koto co nie choruje ten objaw bardzo jest niepokojący.
Mama pojechała do nowej podobno super wetki. Ona zajmuje się TYLKO kotami i to jest lecznica TYLKO dla kotów.
Cena oczywiscie też odpowiednia ale lepiej raz a porządnie a nie ciągle latać i prosic się o badania.

Więc czekam na wieści od mamy.

Oby to nie było nic groźnego i szybko udało się zadziałać
A Milunia pojechała na czczo? będzie miała badania krwi?

Miała nie jeść 4 godziny.
Z tego co wiem ta Pani zostawia kotki u siebie i je obserwuje. I robi im badania dopiero jak je odstresuje.
Jest tam podobno pokój zabaw czy cos takiego
No mama poszła na 10 i jeszcze nie dała mi nic znać, cały czas tam siedzi.

Przy niektórych badaniach to przerwa musi byc 12 godzinna. Tak mi wet zaleca, a te moje starsze to od jakiegos czasu co pól roku są badane.

Metoda tej wetki u moich dwóch kocic by się nie sprawdziła, wręcz przeciwnie, bardziej by je zestresowała. Chodzi o Daisy i Elenkę, one sa takie panikary, obcy je przerażają, w domu od razu się chowają, a u weta udaję, że ich nie ma.

MILI, BAGI ♥♥♥ dwie czarnule

Kto przegląda forum