Godzinę temu wróciliśmy z kolejnego zastrzyku, czwarte podanie antybiotyku. Bratu kichać przestał, ale była nasza pani doktor i wysłuchała, że nadal rzęzi krtaniowo, mniej, ale nadal. Jutro będziemy znowu sprawdzać to aktywne białko, żeby zobaczyć jak ten stan zapalny ogarnia się antybiotykiem.
Bratu ma się dobrze, nie widać już po nim, że cokolwiek dolega, ale jednak. To dopiero trzy doby Synergalu...
Dużo bym mogła napisać o zachowaniu Bratu, Manuli, Cosi i Czitusi po odejściu Pasia, ale nie mam siły rozdzierać sobie serca, może kiedyś...
Wszystko się zmieniło w domu, dokładnie wszystko. A Bratu stał się z rozpaczy wielką przylepą, Bratu mnie nie opuszcza ani na moment...
Oddali mi w klinice zostawioną miseczkę Pasia...
.
Czitusia coraz bardziej wymagająca opieki, jest coraz trudniej.
Kwitną forsycje, za chwilę otworzą się magnolie.
Nie umiem się cieszyć wiosną.