Anna2016 pisze:Jak się czujecie? Jak Pasio?
Żyjemy. Nie najgorzej. Mało czasu na wszystko, łapki mamy, podobnie jak Forest pełne roboty, bo w ogrodzie zalegają stosy liści i trzeba to grabić, bo zgniją.
Pasio stabilnie, szykuję wszystkie Pasia notowania z lecznicy z ostatnich 6-ciu tygodni, a jest tego stos, i jak się uda, w środę pójdę z tą dokumentacją do "doktora holistycznego", żebyśmy spróbowali ogarnąć Pasia jako całość bez biegania po kilku specjalistach. I jak patrzę na ilość wizyt, które odbył i zabiegów, zastrzyków, badań, które wykonaliśmy, to mówię do Pasia- dość. Pójdę bez Pasia. Opowiem jaki jest piękny i ewentualnie pokażę zdjęcie
. Przerwa i odpoczynek. Gałązka oliwna i relax. Gdybym według ostatnich sugestii miała wykonać teraz listę kolejnych badań począwszy od usg, pobierania moczu z pęcherza, dożylnych kroplówek, itd., to Pasio by po prostu nie wytrzymał. I psychicznie i fizycznie. Oczywiście podajemy wszystkie leki, insulinę, obniżacze fosforu, wyrzuciłam całkowicie mięso z diety, zmniejszyłam dawkę Xobaline i obserwujemy. A Paś zadowolony, wyluzowany, nie sprawia wrażenia kota chorego, ani cierpiącego. Tak, wiem, koty potrafią maskować itd. Może maskuje, a może nie. Ale już nie ucieka pod tapczan, gdy ubieram buty, żeby wynieść śmieci.
Natomiast do doktora pójdzie Bratu. Pcheł nie ma, a wylizuje się cały czas
. Myślę, że to jakieś uczulenie po tych spot-onach, trzeba to zweryfikować i opanować.
I smutno na forum i niech już będzie wiosna, tak krok do przodu, pójdziemy sobie wtedy wszyscy do ogrodu i usiądziemy pod kwitnącą czereśnią...