Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

O, Myszka ma taką kocią, prawdziwą, pewnie zdrowsza :ok:

!
A ja walczę z niemożliwością wystawienia na Allegro czegoś na licytację WOŚP i nie potrafię :evil:

.
No nie udaje się

. Dostaję jakieś komunikaty typu aktywuj sprzedaż, a potem ops coś poszło nie tak, wpłaciłam już dwa razy złotówkę z groszem na przekierowane z banku konto i dalej ops :evil:

.
Trudno, nie wyszło.

bo Allegro przestało być dla normalnych ludzi :twisted:

oni chcą firm, bo kasa kasa kasa

Moją pracą jest obsługa sprzedaży na Allegro i głównie dzięki mojej wiedzy udało się nam w tym roku powystawiać aukcje na WOŚP, a potem je wysłać.
Mój TŻet, który przygodę z Allegro zaczynał jak portal powstał, a potem po absurdalnych wzrostach prowizji przy sprzedaży przestał korzystać jako prywatny sprzedający, robi wielkie oczy jak mu tłumaczę co i jak dział teraz...

Jak można paskudzić dobrą kawę krówstwem pt. śmietanka?

Wczoraj Pasio mi zrobił niespodziankę cukrową, oj wysoko było wieczorem, nikt nie wie dlaczego, zwiększyłam insulinę i rano już dobrze czyli przed zastrzykiem 200, ufff...
Ale pocieszyliśmy się za ten wczorajszy pomiar, przyszła nagroda niespodzianka dla Pasia, za którą bardzo dziękujemy! Ciocia andorka przysłała nam tacki renal Smilla, jakie pyszszszne! :dance2:

Wszyscy chcieli jeść a najbardziej manul, wygoniłam towarzystwo do przedpokoju, nie ma tak :evil:

.
Niech sobie pójdą do weta, zbadają mocznik i kreatyninę a dopiero potem( oby nie!) podkradają Pasia
tacki, saszetki i chrupki, no.
Troszkę dałam, bo był płacz, ale tylko troszkę. Tutaj nic się nie ukryje w domu, oni jedzą razem. Jak nie ma kogoś, to nie jedzą i czekają albo pędzą do ogrodu zwoływać się. Koci dom wariatów, są takie? :strach:

Dzisiaj też wielkie zamówienie w Zooplusie, oczywiście dzięki pomocy Dobrego Forumowego Duszka Opiekuńczego nie moich kotów, ogromne nieustające podziękowania. Pięć kotów, w tym dwa na karmie leczniczej to trudne do ogarnięcia. Dajemy radę dzięki Wam. Bardzo, bardzo dziękujemy :201494

.

Dobrze ze takie wspaniałe duchy istnieją :1luvu:

czitka pisze:No właśnie usiłuję przestawać marudzić, to kompletnie do niczego nie prowadzi. Marudzi natomiast Mamisia , bo się wyspała i chce wyjść. Świetnie, ale żeby mogła wyjść, muszę otworzyć drzwi do przedpokoju, a tam, właśnie sprawdziłam, mam 10 stopni . Podobnie w łazience i wc, to jeden obieg. Żeby jeszcze tylko wyszła, ona za chwilę chce przyjść . I tak będzie do wiosny, wszystko przez kotowi dziurę w drzwiach wejściowych, już marudziłam na ten temat, więc zmilczę. Wieje przez te dziury, nie idźcie tą drogą! Żadne zatykanie czymkolwiek nie się nie sprawdza, kotara nie do zamontowania.

...

Ja na swoim letnisku zamontowałam pasy z PCV .
Takie coś https://www.olx.pl/d/oferta/brama-z-pas ... LBjaB.html
Na lato ściągam. Po pięciu latach używania śmialo mogę polecić. Nie pamiętam gdzie kupowałam, ale przez internet.
Zimą nie mieszkamy, ale bywamy.
Mieszkamy= palimy w piecu bywa od początku marca do końca października.

Piękne pasy, zapewne sprawdzają się na letnisku, ale u mnie kotowi dziura jest w drzwiach wejściowych do domu

. Pozostaje mi tylko morsować do wiosny, powiem szczerze, że mam serdecznie dosyć. Niestety wychłodzony dom, to rosnące ciśnienie, a ja jestem nadciśnieniowcem i powinnam mieć ciepło...
I żeby to moje koty sprawiały kłopot, nie, to manul :twisted:

.
Jak zamknę drzwi i Mami w środku, to się drze, że mają być otwarte i że ona musi mieć możliwość wyjścia. Jak otworzę do przedpokoju gdzie 10 stopni, to siedzi w tych otwartych drzwiach. Jak w końcu wyjdzie do przedpokoju to bolioliboli, że chce wejść i tak w kółko. Zostają mi tylko ciepłe kapcie, golfy i nauszniki. I rachunki za gaz.... :roll:

A dzisiaj wieczorem, przed chwilą, nie udało mi się zmierzyć cukru Pasiowi. To był dramat, kułam to biedne uszko dokładnie 12 razy i nic, Paś płakał, ja płakałam, nie dało się i koniec. Uszko nie pracowało a tylko jedno mamy do kucia, drugie nie udaje się nigdy. Podałam minimalną dawkę insuliny absolutnie w ciemno a bardzo mi zależało na sprawdzeniu co dzisiaj, bo wczoraj było 470

.
No nic, zobaczymy rano...
W następny wtorek Paś ma kontrolne badania cukrzyca i nerki. Oby nie było gorzej niż miesiąc temu, tylko żeby nie było gorzej...

Nie bardzo rozumiem.
Drzwi zewnętrzne otwierane masz do środka ? Bo faktycznie wtedy na wejściu mogą stanowić przeszkodę.

Pasy można zamocować WSZĘDZIE, nawet do sufitu, framugi.

Fakt faktem, ozdoba to żadna :mrgreen:

Tak, czy siak współczuję. 10 stopni w łazience brr..

Nie będzie gorzej, będzie lepiej! :ok:

Mami powinna płacić za wyższe zużycie gazu. Tylko czym może płacić kot? :wink:

czitka pisze:sprawdzeniu co dzisiaj, bo wczoraj było 470 .

Minimalna dawke? DLa spokojnosci walnalbym polowe albo chociaz 1/3.

Warto czasem przytrzymac uszko PONIZEJ miejsca uklucia przez 20-30 sekund w lekkim uscisku, taka opaska uciskowa, zeby sie wiecej krwi zebralo tam, gdzie chcesz klujnac. Mozna tez wczesniej delikatnie rozcierac uszko palcami, zeby sie naczynka rozszerzyly.

Kciuki za Pasia :ok:

Cieszę się, że smakowało :ok:

Na zdrówko :!:

Lifter pisze:
czitka pisze:sprawdzeniu co dzisiaj, bo wczoraj było 470 .

Minimalna dawke? DLa spokojnosci walnalbym polowe albo chociaz 1/3.

Warto czasem przytrzymac uszko PONIZEJ miejsca uklucia przez 20-30 sekund w lekkim uscisku, taka opaska uciskowa, zeby sie wiecej krwi zebralo tam, gdzie chcesz klujnac. Mozna tez wczesniej delikatnie rozcierac uszko palcami, zeby sie naczynka rozszerzyly.

Lifter, nie strasz mnie przed snem :strach:

.
Paś ma ostatnio bardzo ładny cukier, takie 200-250 przed insuliną, czasem 300, ale bardzo rzadko. I dostaje stale 0.5
Wczoraj wieczorem nagle z kosmosu 470, dałam 1.3 i tym sposobem przed insuliną dzisiaj rano było 200, wróciłam do 0.5
I nie wiem co było wieczorem dzisiaj, bo nam się nie udało

Ściskałam, rozcierałam, ogrzewałam i nic

Zepsułam dodatkowo 4 paski, błąd E-04, znamy to. Na rano zostały mi trzy ostatnie i ewentualnie inny glukometr z zapasem innych pasków.
Bratu przyprowadził Mamisię z ogrodu koło 21-wszej i ona mu cały czas to uszko wylizuje teraz.
:201461

czym mam cie straszyc? Ze dalas malo insuliny? Od tego sie nie umiera akurat. W sumie to ile mu wlasciwie dalas, bo zrozumialem ze jakas bardzo symboliczna dawke?

Z tym pobieraniem krwi - bywaja takie dni, ze nic nie wychodzi...

Hm, ale Bratu czy Pasiowi wylizuje uszko?

A z tym drugim uszkiem to pewnie ma postrzepione w wyniku bojek, ale sprobowalym w takim razie na tym wewnetrznym platku kiedys. Musi tam miec jakies naczynka przeciez, inaczej by juz nie mial ucha

Dałam 0.5 dzisiaj wieczorem, czyli wróciłam do stałej dawki przy cukrze about 200-280. Tak, myślałam, że za mało mu dałam, tak zrozumiałam Twój post

.
Mamisia wylizuje uszko Pasiowi, nie Bratu, Bratu manula dostarczył tylko. Tu jest podział pieszczot- Pasio jest bardziej romantyczny, Bratu ...ekhm...no...bardziej męski :oops:

Oni się wszyscy bardzo kochają, bardzo.
A wracając do uszka Pasia, to właśnie to postrzępione działa, tutaj tylko nam się udaje. Drugie jest całe, piękne, grube i Pasia boli, gdy próbuję

.
No już bym mogła to wszystko lepiej opanować, do kitu z taką niezręcznością.
Głaski dla Wszystkich!

Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Kto przegląda forum