Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 05, 2022 21:39 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

No to tym bardziej dziwne, że na dwór się nie pcha :idea:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13110
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw maja 05, 2022 22:40 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Po kastracji złagodniałby szybko, moze warto spróbować złapać na klatkę-łapkę?
Ale jesli nie, to niech żyje, tak jak chce. Moze to domator?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 06, 2022 7:37 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Ogrodowo.

czitka pisze:Działek. Pamiętacie? Dzwonił Meteorolog1 z prośbą o radę, co robić :roll: .
To kotek, który objawił się chyba 8 miesięcy temu na działce obok mnie, niczyj i bardzo głodny. Śliczny. I była wielka akcja złapania i Działka i przewiezienia do Meteorolog1, który postanowił kotka przyjąć do swojego stada na ranczo. Noc, burza, Gusiek1 z mężem jadą z Warszawy łapać kotka...To dzięki Cyprianowi i Gusiek1 ten kot żyje, koło mnie nie miał szans...
Koty u Cypriana spędzają zimę w pomieszczeniu zamkniętym na ranczo, mają ciepło, bezpiecznie, czekają na wiosnę i wtedy są wypuszczane. Tam trafił Działek w lecie. I postanowił nie wychodzić. Potem, późną jesienią gdy zaczęło się robić zimno, dołączyły wszystkie pozostałe, koty się przez zimę zaprzyjaźniły, Działek został jednak w stosunku do ludzi nieufny i chowający się w szafie albo pod kanapą. Wyrósł, jest pięknym, największym ze wszystkich kotów Cypriana. Miesiąc temu Meteorolog1 otworzył wszystkim drzwi, Działek został :( . Nie chce wyjść. Nie interesuje go piękne ranczo, bezpieczny teren, nie, dalej będzie siedział pod kanapą albo w szafie. Kilka godzin dziennie ma otwarte drzwi, może wyjść. Nie. Co sądzicie o sytuacji? Co myśleć? Co robić? :roll:

A musi wychodzić? Jest to konieczne z jakichś względów organizacyjnych, logistycznych, bezpieczeństwa itp. (np. koniecznosc jednak zamykania drzwi)?
Tam jest jakaś kamera i macie pewność ze nie wychodzi całą dobę? Bo moze wychodzi w środku nocy albo wtedy gdy nie ma tam nawet mgły człowieka..
Ja bym mu dała wolną łapę - będzie chciał to będzie wychodził, jak uzna , ze to jest dla niego bezpieczne (z jego - a nie ludzkiego - punktu widzenia)..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 06, 2022 11:01 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Dziękujemy za odzew, sytuację Działka dokładnie zna Meteorolog1, jest na forum, pewnie czyta i się zastanawia. Dba o kota, bardzo dba i jestem za to ogromnie wdzięczna. Pamiętajmy, że Cyprian na ranczo tylko dojeżdża żeby doglądnąć jak toczy się kocie życie i oczywiście nakarmić nie małe stadko, ma milion swoich zajęć i obowiązków poza kotami.
Gdy na ranczo nikogo nie ma Działek musi być zamknięty. Teraz, latem są tam rodzice Cypriana, kilka godzin dziennie, drzwi są stale otwarte, a kotek w szafie :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17868
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt maja 06, 2022 11:22 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Ogrodowo.

czitka pisze:Działek. Pamiętacie? Dzwonił Meteorolog1 z prośbą o radę, co robić :roll: .
To kotek, który objawił się chyba 8 miesięcy temu na działce obok mnie, niczyj i bardzo głodny. Śliczny. I była wielka akcja złapania i Działka i przewiezienia do Meteorolog1, który postanowił kotka przyjąć do swojego stada na ranczo. Noc, burza, Gusiek1 z mężem jadą z Warszawy łapać kotka...To dzięki Cyprianowi i Gusiek1 ten kot żyje, koło mnie nie miał szans...
Koty u Cypriana spędzają zimę w pomieszczeniu zamkniętym na ranczo, mają ciepło, bezpiecznie, czekają na wiosnę i wtedy są wypuszczane. Tam trafił Działek w lecie. I postanowił nie wychodzić. Potem, późną jesienią gdy zaczęło się robić zimno, dołączyły wszystkie pozostałe, koty się przez zimę zaprzyjaźniły, Działek został jednak w stosunku do ludzi nieufny i chowający się w szafie albo pod kanapą. Wyrósł, jest pięknym, największym ze wszystkich kotów Cypriana. Miesiąc temu Meteorolog1 otworzył wszystkim drzwi, Działek został :( . Nie chce wyjść. Nie interesuje go piękne ranczo, bezpieczny teren, nie, dalej będzie siedział pod kanapą albo w szafie. Kilka godzin dziennie ma otwarte drzwi, może wyjść. Nie. Co sądzicie o sytuacji? Co myśleć? Co robić? :roll:

Pozwolę się wypowiedzieć.
Dla mnie to nie jest NIC dziwnego! Miałam i mam koty, które po "cudnym życiu na wolności" nawet nie wchodzą do pokoju gdzie jest otwarte okno. Na przykład jedna z wyadoptowanych Kićka (4 lata podwórka), całe swoje życie warczała na otwarte drzwi wejściowe, balkonowe i okna, woląc siedzieć, dopóki były otwarte, w piernatach. Nasz Pikuś (8 lat na wolności) , siedział w lato w szafie bo otwory były rozwarte. Kasia, obecna u nas staruszka (14 lat), nie wyłazi z dziury. Nasza Ritunia, wszak młode kocię, gdy zaczął się sezon parapetowy nie wdepnie do pokoju gdzie okna są otwarte. Gdzie siedzi? W szafie. Boi się i tyle.
Trzeba dać mu czas. Niech robi to co uważa. Jeśli woli się zaszyć niech tak będzie. On zdecyduje czy postanowi złamać swoje leki. Może okazać się ,że z czasem, gdy nabierze pewności siebie i pokona strach, zdecyduje się jednak wyjść. To może potrwać. To młody zwierzak ale widać jego poziom stresu bywa poza skalą więc zanim oswoi sobie otoczenie to deczko potrwa. Dobrze postawić smakołyki przy wyjściu. Wiadomo, inne zjedzą. Ale może zainteresować się zawartością.
Myślę ,że to kwestia czasu. Długiego czasu. A może nigdy nie zdecyduje się ruszyc w plener.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt maja 06, 2022 13:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Nie wiadomo, jakie miał doświadczenia, zanim trafił w okolice czitki. Może było mu tak źle, że woli nie ryzykować, że drzwi się zamkną, kiedy będzie na zewnątrz - i już nie otworzą?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 06, 2022 15:29 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Działek najlepiej lubi przebywać w szafie. Jak będę miał możliwość później wstawię zdjęcia.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3713
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pt maja 06, 2022 16:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Widocznie tam czuje się szczęśliwy. Niech żyje, jak chce.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 06, 2022 21:14 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Czyli wszystko na to wskazuje, że Działek znalazł dom i nie ma najmniejszej ochoty go opuszczać. To całkiem możliwe, on był tutaj koło mnie bardzo, bardzo biedny, głodny i wystraszony. Cyprian mówił, że Tato widział go prawdopodobnie przez chwilę koło misek na zewnątrz, ale pewności nie ma. Może to było pierwsze wyjście? Powolutku, dobrze piszecie, Działek zadecyduje sam, przed nami jeszcze wiosna, długie lato i jesień, zobaczymy. Ujął mnie absolutnie, jest bardzo podobny do Balbinki, której niestety już nie ma, pysio, budowa ciałka, ogon...kopia po prostu. Kiedy go zobaczyłam pierwszy raz to mi serce tak mocno załomotało, myślałam, że to cud jakiś się wydarzył...
Cyprian, spróbuj proszę zdjęcie mu zrobić, nawet w szafie, bardzo jestem ciekawa.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17868
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Pt maja 06, 2022 21:51 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

To czekamy na fotki! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 10, 2022 22:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Gapa jestem, przyszła fotka wczoraj, odblokowałam telefon dopiero dzisiaj wieczorem a teraz nie potrafię przerzucić zdjęcia na forum, bo dopiero ogarnęłam swoje stado, to znaczy to obce stado, które nie chce absolutnie spać w domu, więc muszę drugą kolację nosić do Hiltona. Potem trzeba poczekać aż zjedzą i pozabierać talerze i sztućce, żeby żadne zapachy w ogrodzie nie zostały, bo przyjdą kolejne obce albo inne Działki. Tak, jest Działek w szafie, duży i tłusty. Jutro wstawię jak się uda. Jemu tam dobrze, nie chce wychodzić jeszcze to nie. Wybrał szafę i na nieszczęśliwego nie wygląda. Cyprian, dziękuję!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17868
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 11, 2022 8:26 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

To spokojnie czekamy na fotkę :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 11, 2022 8:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Nasz Pikuś, jak u nas zastał (a sam sobie dom wybrał po 8 latach bezdomności i nieżyczliwości do ludzi) ponad pół roku w szafie mieszkał. Miał tam miski i kuwetę. Wychodził potem tylko w nocy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro maja 11, 2022 11:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Działek nie wychod

Ja przed Mopikiem mialem kota-paranoika, bal sie wszystkiego i wszystkich (poza nami) - swiatla, dzwieku, wysokosci... ale poza tym byl bardzo zadowolonym z zycia kotem. Po prostu trzeba bylo uszanowac jego fobie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Mofexi, Silverblue, zuza i 74 gości