Nie wiedziałam, że tyle osób pamięta wiosny Szczepana, bardzo wzruszająca forumowa pamięć...
Smutno.
Czitusia mi znika...Ona, moja ukochana staruszka, jest już w innej rzeczywistości, Tutunia gaśnie
.
Właściwie cały czas się żegnamy
. Przytulamy, opowiadamy różne historie z przeszłości, głaszczemy, rozmawiamy...
Dzisiaj był bardzo ładny dzień, zabrałam ją w koszyku do ogrodu, takim zakrytym, poskubała trawki, popatrzyła dookoła a potem trzy godziny spała, tak zupełnie spokojnie. Zaniosłam do domu, skubnęła kilka chrupek, wskoczyła na swoje legowisko przy kaloryferze i siedzi taka bidulka, ale jakby nie wiedziała co się dzieje dookoła
. Nic ją nie boli, nie skarży się, nie płacze...
Jakie to wszystko trudne
.