Coraz cieplej u nas, Wrocław na mapach meteorologicznych to zawsze kilka stopni więcej niż gdzie indziej.
Musimy jakoś opanować Godota, wieczorem spróbuję poobserwować go dokładniej, teraz pewnie śpi.
Kilka dni temu rozmawiałam o śpiącym jeszcze Godocie z Dorotą Sumińską, też od lat zimuje jeże w swoim ogrodzie. Mówiła, że budzą się, gdy mniej więcej temperatura przez trzy dni pod rząd oscyluje wokół 15-tu stopni. Tak dobrze jeszcze u nas nie ma, a on wstał
.
Ale opowiadała mi też o swoich aktualnie śpiących i jednym nieśpiącym. Otóż na końcu ogrodu mieszkają trzy totalnie nieoswajalne koty, mają swojego Hiltona z kocykami, trzy razy dziennie podawane jedzenie i w ogóle nie są zainteresowane opuszczaniem tego rewiru, bo im dobrze tam. Obok, w spokojnym miejscu, wielkie zimowisko dla kilku jeży, kopiec siana, słomy, gałęzi liści i byle do tych 15-tu stopni.
Ale jeden z nich upodobał sobie kociego Hiltona, co i raz wyłazi ze swoich włości i zakopuje się w domku kotów pod polarami
. I tam się robi taka góra z jeża, a koty bardzo niezadowolone na zewnątrz
. Więc codziennie , w rękawicach wynosi go do jeżowego hotelu, a on niebawem ponownie się przeprowadza i tak w kółko!
Reasumując, zbieram wszystkie dobre rady, na razie dzisiaj nakopię całą miskę dżdżownic i innych robali i przygotuję Godotowi kolację. I ślimak do dekoracji. Potem, jak nabierze sił, niech sobie sam szuka. Woda oczywiście w kilku miejscach.
Bo to nie jest zwykły jeżyk, Godot jest nasz, forumowy, damy radę!
Przepraszam, Godot to temat zastępczy, ja o moich i nie moich kotach na razie nie daje rady pisać, bo się rozklejam.Jeszcze musi minąć jakiś czas...