Ładna słoneczna niedziela, ale tego słońca u mnie w ogrodzie mało, bo drzewa wielkie. Ale zostają plamy i trzeba je wykorzystać. Oczywiście dywany słoneczne zajmują nie moje koty, moje szukają słońca w domu na parapetach, ale już nic na to nie poradzę
.
Z poziomu tarasu wygląda to tak:
Leżą tak i baleronią. Bo w słońcu jeszcze ciepło, nocami już prawie przymrozkowo, jakoś lokale piwniczne nie cieszą się powodzeniem, kominek tam muszę wstawić, czy co
Dodatkowa kotowi dziura też nie cieszy się zainteresowaniem, to po co ja drzwi dziurawiłam
Potem obiad należy podać w ogrodzie, chłopaki wcinają a Mami...
Mami ma od wczoraj inne hobby, to wariatka jest. Ona nocą wychodzi na polowanie. Albo świtem, dokładnie nie wiem. Rano już jej na kanapie nie ma, ale za to pod drzwiami, po drugiej stronie mieszkalnej kotowi dziury, widzę, że coś dziwnego leży
. Upolowany, duży ptak...To nie koniec. Obok mysz...Chłopakom przyniosła i zostawiła na śniadanie
. No dobrze, podziękowaliśmy, bo z Mamą to trzeba grzecznie i delikatnie, jeszcze się pogniewa i pójdzie niewiadomogdzie
.
Godzinę temu kolejny prezent...
Ja ich chyba wszystkich źle karmię, albo może za mało?