Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 09, 2021 9:46 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Czarne koty są magiczne. :201461
Za dobre domki dla całej piątki - Mamy i Maluchów :kotek: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Sob paź 09, 2021 14:04 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Za domki dla czarniątek! :ok: :ok:

czitka, miałam ci powiedzieć żebyś wytłumaczyła Pasiowi czym się różni bernikla rdzawoszyja od zimorodka. I że miało być to pierwsze a nie to drugie. Ale może wstrzymajmy się z tym do jutra, bo w drodze powrotnej namierzyłam duże stado gęsi i może ta bernikla jest z nimi. Niestety dowiem się dopiero jutro, dzisiaj z autobusu nie szło wypatrzyć co dokładnie się tam na polu pasie.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33194
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob paź 09, 2021 16:26 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

MB&Ofelia pisze:Za domki dla czarniątek! :ok: :ok:

czitka, miałam ci powiedzieć żebyś wytłumaczyła Pasiowi czym się różni bernikla rdzawoszyja od zimorodka. I że miało być to pierwsze a nie to drugie. Ale może wstrzymajmy się z tym do jutra, bo w drodze powrotnej namierzyłam duże stado gęsi i może ta bernikla jest z nimi. Niestety dowiem się dopiero jutro, dzisiaj z autobusu nie szło wypatrzyć co dokładnie się tam na polu pasie.

Jest na bank. Pasio nie kłamie ani się nie myli w przypuszczeniach.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17871
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 10, 2021 14:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Ładna słoneczna niedziela, ale tego słońca u mnie w ogrodzie mało, bo drzewa wielkie. Ale zostają plamy i trzeba je wykorzystać. Oczywiście dywany słoneczne zajmują nie moje koty, moje szukają słońca w domu na parapetach, ale już nic na to nie poradzę :( .
Z poziomu tarasu wygląda to tak:
Obrazek
Leżą tak i baleronią. Bo w słońcu jeszcze ciepło, nocami już prawie przymrozkowo, jakoś lokale piwniczne nie cieszą się powodzeniem, kominek tam muszę wstawić, czy co :roll: Dodatkowa kotowi dziura też nie cieszy się zainteresowaniem, to po co ja drzwi dziurawiłam :201429
Potem obiad należy podać w ogrodzie, chłopaki wcinają a Mami...
Obrazek
Mami ma od wczoraj inne hobby, to wariatka jest. Ona nocą wychodzi na polowanie. Albo świtem, dokładnie nie wiem. Rano już jej na kanapie nie ma, ale za to pod drzwiami, po drugiej stronie mieszkalnej kotowi dziury, widzę, że coś dziwnego leży 8O . Upolowany, duży ptak...To nie koniec. Obok mysz...Chłopakom przyniosła i zostawiła na śniadanie :strach: . No dobrze, podziękowaliśmy, bo z Mamą to trzeba grzecznie i delikatnie, jeszcze się pogniewa i pójdzie niewiadomogdzie :wink: .
Godzinę temu kolejny prezent...
Ja ich chyba wszystkich źle karmię, albo może za mało?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17871
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 10, 2021 14:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Skoro Mamuśka taka ptakołowna to niech ona wytłumaczy Pasiowi jak wygląda bernikla rdzawoszyja bo gdyż albowiem jej nie było!
Nie mogę co prawda wykluczyć skonsumowania tejże przez bielika który nad tymi gęsiami krążył, przez co co chwilę się podrywały i musiałam zmieniać pozycję, przemykając zgiętym truchtem od jednego drzewa do drugiego (nie, nie łaziłam po drzewach, próbowałam się kryć w ich cieniu żeby gęsi nie płoszyć - jak widać i tak to nic nie dało :roll: ).

A może Mamuśka te myszki i ptaszki nie dla chłopaków, tylko dla ciebie? Może czynsz w ten sposób opłaca?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33194
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie paź 10, 2021 16:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Mami Ciebie Czitko dokarmia. Żebyś Ty dokarmiała te NieTwoje.
Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2622
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Nie paź 10, 2021 19:43 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Tyle prezentów, to dla wszystkich starczy :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2021 21:11 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Zdecydowanie źle ich karmisz, ptaszków im nie łapiesz :ryk:

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 11, 2021 8:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Mam pytanie, bo głupieję :roll: .
Czy karmy saszetkowe kupowane w Zooplus różnią się od tych samych kupowanych w markecie?
Na przykładzie Whiskas w galaretce. Jeżeli kupię megapakiet w Zooplus- są jedzone. Jeżeli w markecie- w pudełkach po 12 sztuk lub pakowane po 4 sztuki to są beee... :evil: . Podobnie z Shebą delicacy w galaretce, podobnie gourmety w puszeczkach. Promocyjne ceny w marketach są często niższe niż w Zooplus i dlatego szukam okazji. Niby wyglądają tak samo...
Tak, wiem, badziew. Ale to ze względu na indeks glikemiczny Pasia, na droższe mnie nie stać, 5 kotów musi jeść to samo. Pudełko Whiskasa 12 saszetek to u mnie na jeden dzień. Bezzbożowymi wymiotują. Dostają też dobre mięso codziennie, suchego praktycznie poza Czitusią nie jedzą.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17871
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon paź 11, 2021 9:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Karmy z marketu.

Pewnie trzeba by sprawdzić, w którym zakładzie przemysłowym są wytwarzane.
Czitko, widzę, że kg whiskasa saszetkowego kosztuje 15 zł.
Może taniej by wyszło karmić samym mięsem? Koty zjedzą go mniej, a na pewno będzie bardziej wartościowe niż saszetki i puszki.
Kiedyś dzielenie siekałam mięcho, ale ostatnio poszłam na łatwiznę i raz na jakiś czas mielę w maszynce elektrycznej kilka kg i zamrażam porcje w woreczkach strunowych. Roboty mniej niż się spodziewałam, a czasu też ostatnio mam bardzo mało.

Za średnio 15 zet / kg mam mieszankę poprzerastanej wołowiny (nie wiem, jak się ten typ mięsa nazywa), indyczych ud i serc, no i żołądków: indyczych, kaczych lub gęsich - zależy co mają w sprzedaży.
Jeśli Twoje i nieTwoje jadają kurczaka, to pewnie jeszcze taniej wyjdzie / jeszcze większą ilość mięsa będziesz miała w ww. cenie.
Obróbka i paczkowanie średnio 6 kg mięsa zajmuje mi max 2 h raz na 2-3 tygodnie.
Pomyśl o tym.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23782
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon paź 11, 2021 10:35 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Karmy z marketu.

Ana, one jedzą każde mięso poza indykiem. Pięć kotów zjada około kilograma dziennie, oprócz saszetek, puszeczek itd. Bratu nie lubi za bardzo, ale wciska. Samo mięso to też nie dobrze, trzeba by suplementy itd. i tak dochodzimy do barfa, ale ja dziękuję, nakupiłam kiedyś wszystkiego i wywaliłam. Nie mam czasu nikogo przestawiać, pilnować, itd.
Żeby kupić większy zapas i zmielić, to trzeba mieć pewność, że to jadalne mięso. Wielokrotnie kupiłam i potem sama jadłam, bo nikt nie ruszył :evil: . Dobre to nie z marketu, a takie to teraz prawie 20 zł kilo no i nie za tłuste, bo i tak mam "otłuszczcone koty".Podrobów i innych tego typu unikam, to nie zdrowe chyba.
Kurczak tak...
Pomyślę jak to zrobić :roll: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17871
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon paź 11, 2021 10:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Karmy z marketu.

Serce to mięsień. Żołądek w zasadzie też.
Niezdrowe podroby to wątroba, nerki, pewnie płuca itp.
U nas mięso akceptowanej przez koty jakości jest w ladach mięsnych w Kauflandach, kupowane na wagę, nie paczkowane. Może u Was też.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23782
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon paź 11, 2021 10:48 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Karmy z marketu.

Jest, kupuję. Wtedy tak do 12 zł/kg. I jak mam czas latam do tego Kauflandu 3 razy w tygodniu, bo promocje są przemiennie. Byle nie to pakowane vacuum, to świństwo niejadalne. Samo mięso powiadasz?
Cosia zaprotestuje.
Ja zwariuję, to już niedługo :roll: .
Niech ich wszystkich Mami karmi, da radę :ok: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17871
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon paź 11, 2021 10:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Karmy z marketu.

Ja uważam, że tak jak robisz jest ok. Lepiej dawać różne rzeczy, bo samo mięso to barf w perspektywie i zapas trudniej zrobić, a jak jedzą i mięso i saszetki, to nie musisz dodawać suplementów. :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 224 gości