Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 30, 2021 9:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Dziękujemy wszystkim za wsparcie, tak nam raźniej. Blue, jesteś zawsze moim wielkim pocieszeniem i dajesz ogromną nadzieję swoją wiedzą, doświadczeniem i wyważonym, racjonalnym podejściem do zawirowań zdrowotnych naszych forumowych kotów :201494 .
Wczoraj wieczorem przed wizytą w lecznicy na cito konsultowałyśmy telefonicznie wyniki Cosi i zalecenia pani doktor, zgadza się :wink: 8) .
Bo Cosia poza wynikami w kosmosie nie ma objawów 8O . Je, biega, rozrabia, perystaltyka jelit normalna, ani osowiała ani bolejąca. Na szczęście.
Zawiozę Cosię na dwunastą, odbiorę po pracy przed piątą. Z wenflonem w łapce :(
Byle śnieg nie sypał a właśnie sypie. Nie mam wycieraczek, wtedy zostaje taksówka :roll: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lis 30, 2021 10:45 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Najmocniejsze kciuki

MaryLux

 
Posty: 159635
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 30, 2021 12:19 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Kciuki! Trochę się uspokoiłam po wpisie Blue, na szczęście Cosia czuje się dobrze! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60188
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 30, 2021 13:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Cosia w szpitalu, auto w warsztacie, ja w pracy. Jest super. :201422
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lis 30, 2021 13:27 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Ale na szczęście, tfu tfu, nie jest Cosia w warsztacie, Ty w szpitalu, a auto w pracy... Oleńko, trzymaj się, jestem z Tobą myślami! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60188
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 30, 2021 14:30 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Ale się dzieje u Ciebie!
Trzymaj się Kochana!

Przy leczeniu ostrej zapalnie trzustki bardzo ważne jest wdrożenie odpowiedniego leczenia przy cieniu podejrzenia że kota boli.
Bez nadmiernej czujności ;) ale obserwuj czy Cosia nie zmienia zwyczajów (związanych z wychodzeniem, z załatwianiem się, z rytuałami), czy nie traci apetytu etc.
Oczywiście jednorazowe odmówienie Twojej kuchni to nie powód do paniki ;) podobnie nie wyjście na dwór gdy pada ;). Zwróć uwagę czy do leżenia i spania układa się swobodnie. Chwilowe leżenie na chlebek to też nie powód do paniki :)
Ale gdyby było widać że "coś jest na rzeczy" wtedy powinno się wdrożyć leczenie opioidem. Nawet gdy tylko będziesz miała "wrażenie".
Bez paniki etc - to normalne postępowanie. Trzustka w stanie ostrym zapalnym często bardzo boli. Ale gdy jest stan zapalny przewlekły z zaostrzeniami, może nie dawać takich objawów, u Cosi wyszło to w czasie profilaktycznego badania a kocica czuje się doskonale mając opiekunkę która jest bardzo czujna :), więc póki co bym poobserwowała, chyba że wetka zechce wdrożyć to leczenie bo np. zauważy jakąś tkliwość brzuszka, wtedy nie broń się :).

Można powiedzieć że Cosia jest teraz w spa :) Wiele starszych kotów po terapii kroplowkowej odzyskuje sporo wigoru ktorego już dawno nie miały, skora się nawadnia, sierść ładniej wygląda :)
A Ty się przygotuj z miziankami by jej wynagrodzić te emocje :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 30, 2021 15:03 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

:ok: :ok: :ok:

Anna2016

 
Posty: 10443
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto lis 30, 2021 20:56 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Jak Cosia po kroplówce?

Powiedziałam Małej Czarnej że prawie czarna Cosia chora i potrzebne są czary kota czarownicy. Carmen odpowiedziała cienko "Uaaaaaa!". Nie mam pojęcia co to znaczy, zakładam że spróbuje poczarować :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33187
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lis 30, 2021 21:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Kciuki od nas :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 30, 2021 21:25 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Jeśli zechcesz pogadać, zadzwoń

MaryLux

 
Posty: 159635
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 30, 2021 21:30 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Dużo zdrowia!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84838
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lis 30, 2021 22:11 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Kochani, dziękujemy za czary, kciuki, dobre słowo i ciepłe myśli. Wszystko działa :ok: .
Cosieńka zupełnie dobrze. Podobno była bardzo grzeczna, wszyscy doglądali i dopieszczali a pani doktor nawet zrobiła zdjęcia komórką, abym wiedziała, że Cosia zupełnie spokojna i zadowolona. Miała całe gniazdko z kocyków. Powolutku przez 5 godzin dostała 50ml plasmalyte w pompie, podobno to najwłaściwsze teraz i najbardziej bezpieczne.I obiadek też dostała. W domu zupełnie normalnie, łapka zabezpieczona w niczym nie przeszkadza, chodzi, myje się, wskakuje to tu to tam, wydaje mi się, że wszystko ok., jutro od rana zaczynamy, bo potem moja praca a w przerwie mój stomatolog, bo jak ma być do kitu to się wszystko nałoży, w tym bolący ząb. Jakoś musimy to pogodzić, wycieraczki naprawione.
Mami nie przyszła na kolację. Nie ma jej. Chłopcy bardzo zaniepokojeni. Wieje, pada i zimno.
Pewnie przeczekuje gdzieś to zawirowanie meteorologiczne i mam nadzieję, że przyjdzie w nocy.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Wto lis 30, 2021 23:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Cosia jest bardzo dzielna i kochana! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Mami znowu się gdzieś włóczy, ostatnio często jej się to zdarza, prawda? Mogłaby przyjść, bo Bliźniaki nie zasną spokojnie bez niej... :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60188
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2021 11:25 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Cosia w SPA, Mami przepadła gdzieś, nie było jej ani w nocy ani rano. W dzień się i tak nie pojawia, zobaczymy wieczorem. Chłopcy zrozpaczeni :( .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], zuza i 75 gości