MaryLux pisze:Niedzielski ma USG, gdyby nie to, doradzałabym wizytę u moich osiedlowych wetek - nie mają usg, ale też nie ma dzikich tłumów, umawianie jest dalej na mniej więcej konkretną porę
Marysiu, i pewnie dlatego nie ma dzikich tłumów, ja raczej nie wejdę do gabinetu gdzie nie ma USG bo za chwilę i tak jest potrzebne, ale dobrze wiedzieć. Moje
zasięgi weterynaryjne muszą być blisko, dalej nie pojadę, chyba, że umówiony specjalista. Mam niedaleko renomowane lecznice- Optovet, Niedzielski i Kanzawa, aczkolwiek do kolejek u Kanzawy zdrowia to ja nie mam
. I jeszcze Kliniki UP też ewentualnie w zasięgu. Oby nie za często...
Bratu ozdrowiał
. Je, ma humor, wchodzi, wychodzi, załatwia się, wszystko dobrze, to był raczej jednodniowy incydent, ale ja ze strachu czujna jestem.
Wygłaskałam, wypieściłam, wyczesałam i umyłam brzusio po usg. Bratu szczęśliwy.
Ale...musi być zawsze coś. Na dole tylnej łapki gulka
.Luźna, miękka, jak mała fasolka, pod futerkiem. Przesuwająca się dowolnie. Nie boli. Nie wiem czy była wcześniej, ale raczej nie. Jakby cysta?
Może coś ugryzło? Będziemy obserwować, przy okazji pokażemy w klinice, sama nie wiem i już się martwię.
Nie, błagam, tylko nie piszcie, że to mięsak i że dobrze, że łapka, bo...
.
Dalej zimno u nas.
Jesteśmy bardzo zmęczeni.