Lifter pisze:Kroplowka dozylna?
Czyli ostre zapalenie?
TYLKO kroplowka?
Bo jeszcze witamina B12 i antybiotyki chyba sie wtedy poddaje.
Nie wiem jakie decyzje podejmie na tą chwilę wetka ale od siebie dopowiem że dużo zależy od sytuacji, trochę inaczej leczy się ostre zapalenie trzustki gdy kot ma objawy, często są one dramatyczne, czasami póki co polegają "jedynie" na utracie apetytu które bywa jedynym objawem silnego bólu, mogą być biegunki, wymioty.
A inaczej starszego kota zupełnie bezobjawowego, któremu wyszła podwyższona lipaza w badaniach profilaktycznych. B12 ogólnie nie zaszkodzi, ale do antybiotyku bym się ogólnie nie wyrywała tak na siłę, jeśli wetka uzna że na razie nie trzeba.
Jeśli Cosia ma przewlekłe zapalenie trzustki z tendencja do zaostrzeń i właśnie ma zaostrzenie, bez objawów - może wystarczyć jej nawadnianie teraz oraz wsparcie enzymami, zalecenia dietetyczne etc.
I w razie braku oczekiwanej poprawy podczas kontrolnego badania krwi lub pojawieniem się objawów dopiero wtedy wyjść z ostrzejszą bronią. No i diagnostyką dokładniejszą.
No, usg teraz na spokojnie warto zrobić, żeby ocenić okolice trzustki jak wyglądają. Wątroba, jelitka, no i sama trzustka.
No i sprawę pasożytów przemyśleć, potrafią dać trzustce dodatkowo popalić. Ale teraz tak naprawdę najważniejsze są kroplówki.
To tyle z moich doświadczeń opiekuna jednego 20 letniego kota z chorą trzustką od lat, i drugiego który trzustki praktycznie nie ma bo cała składa się z torbieli i guza większego od niej. A - i trzeciego, z triaditis i eozynofilowym zapaleniem jelit od kocięctwa, a teraz ma jakieś 14 lat
Trzustka to chimeryczny mocno organ, trzeba mocno balansować by go odpowiednio podopieszczać gdy niedomaga. Leczenie bardzo zależy od danej sytuacji i doświadczeń weta a także od samego kota, jego reakcji na leczenie, zabiegi.
EDIT: dodałam kawałek ostatniego zdania