Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 07, 2022 19:11 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Zaczynam się na tym wątku czuć jak w domu. :) Też lubię ten język, jego melodię, miękkość i śpiewność, ale gdy o tym mówię, to patrzą na mnie jak na idiotkę. A ja go całkiem dobrze znam, tyle że chyba jednak lepiej w mowie niż w piśmie. :)
A nieład też mnie trochę... No nie ważne, fakt, że nawet najdłuższa żmija mija jakoś podnosi mnie na duchu.
No i dzień coraz dłuższy.
Czitka, trzymajcie się ciepło i zdrowo!

Agwena

 
Posty: 803
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 07, 2022 20:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Tak na marginesie, zima w pełni, a w tytule czitkowego wątku - jesień! Zaklinanie rzeczywistości czy co?
:wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 32998
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sty 07, 2022 21:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

MB&Ofelia pisze:Tak na marginesie, zima w pełni, a w tytule czitkowego wątku - jesień! Zaklinanie rzeczywistości czy co?
:wink:

Jaka zima? Gdzie zima?

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 07, 2022 21:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Żeby przez przypadek nie było z kotami stabilnie, to już nie jest. Godzinę temu wróciłam z Bratu z kliniki pędząc na łeb na szyję, bo to czas Pasia insuliny. Brzusio go boli i nie je, tylko wielki paw śliną rano a potem mam osowiałego Bratu do popołudnia, innych niepokojących objawów brak. U lekarzy tłumy a przed nami sobota i niedziela...
Ostatecznie wylądowaliśmy u Niedzielskiego ale i tu dwie godziny czekania. Przyjęła nas pani doktor, która doskonale pamiętała historię z Mamą, która to z kolei ugryzła technika w palec :twisted: . To ta pani doktor, która potem trzykrotnie sprawdzała w mojej piwnicy jaki jest etap wścieklizny Mami w czasie słynnej dwutygodniowej kwarantanny. Powiedziałam, że Mami nadal dzika. -Ale nie ma wścieklizny!- odpowiedziała :P .
Ale tu o Bratu...Szybkie usg na szczęście nie pokazało ogromnego pęcherza jak miesiąc temu, ani zalegających innych mas w jelitach, ufff... Ale brzusio pewnie boli bo Bratu czasem ma rzut ibd. Sama mu to zrobiłam :cry: , on powinien absolutnie i w kółko jeść to samo, a ja idiotka wykorzystałam jakieś durne punkty w zooplusie i dorzuciłam gourmety dobre dla Pasia, ale najadł się Brat i mamy efekt :( .
Skończyło się na nospie, nie było wskazań do niczego więcej na razie, czekamy co będzie dalej, może jutro zacznie jeść...Jak będzie gorzej to steryd i antybiotyk.
A rosyjski też bardzo lubię.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17824
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sty 07, 2022 21:17 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Ojej, Bratu, co Ty wyprawiasz? Zdrowiej szybciutko! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59533
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2022 21:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Bratu kochany najmocniejsze :ok: :ok: za Twoje zdrowie Słodziaku :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2620
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Pt sty 07, 2022 21:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Niedzielski ma USG, gdyby nie to, doradzałabym wizytę u moich osiedlowych wetek - nie mają usg, ale też nie ma dzikich tłumów, umawianie jest dalej na mniej więcej konkretną porę

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2022 15:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

MaryLux pisze:Niedzielski ma USG, gdyby nie to, doradzałabym wizytę u moich osiedlowych wetek - nie mają usg, ale też nie ma dzikich tłumów, umawianie jest dalej na mniej więcej konkretną porę

Marysiu, i pewnie dlatego nie ma dzikich tłumów, ja raczej nie wejdę do gabinetu gdzie nie ma USG bo za chwilę i tak jest potrzebne, ale dobrze wiedzieć. Moje zasięgi weterynaryjne muszą być blisko, dalej nie pojadę, chyba, że umówiony specjalista. Mam niedaleko renomowane lecznice- Optovet, Niedzielski i Kanzawa, aczkolwiek do kolejek u Kanzawy zdrowia to ja nie mam :( . I jeszcze Kliniki UP też ewentualnie w zasięgu. Oby nie za często... :roll:
Bratu ozdrowiał :P . Je, ma humor, wchodzi, wychodzi, załatwia się, wszystko dobrze, to był raczej jednodniowy incydent, ale ja ze strachu czujna jestem.
Wygłaskałam, wypieściłam, wyczesałam i umyłam brzusio po usg. Bratu szczęśliwy.
Ale...musi być zawsze coś. Na dole tylnej łapki gulka 8O .Luźna, miękka, jak mała fasolka, pod futerkiem. Przesuwająca się dowolnie. Nie boli. Nie wiem czy była wcześniej, ale raczej nie. Jakby cysta?
Może coś ugryzło? Będziemy obserwować, przy okazji pokażemy w klinice, sama nie wiem i już się martwię.
Nie, błagam, tylko nie piszcie, że to mięsak i że dobrze, że łapka, bo... :roll: .
Dalej zimno u nas.
Jesteśmy bardzo zmęczeni.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17824
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sty 08, 2022 16:37 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Jak sie przesuwa i to swobodnie to raczej nie miesak.
Cysta, tluszczak moze, juz nie desperuj na zapas. Moglo sie samo zrobic i samo sie wchlonie.
Ostatnio edytowano Sob sty 08, 2022 17:19 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4382
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2022 17:12 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Czitka, proszę, nie zamartwiaj się na zapas.
Nie znam się na mięsakach więc nic nie powiem.
Za to kciuki i ciepłe myśli dla całej gromadki twoich i nie twoich są zawsze. No i dla ich opiekunki, oczywiście, też. :)

Agwena

 
Posty: 803
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2022 17:43 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Czitka, martwienie się na zapas jest bez sensu. Jeśli to coś, co wymaga interwencji weta - to od martwienia nie będzie lepiej, trzeba będzie zadziałać. A jeśli - co bardziej prawdopodobne - nic groźnego, to po co się martwić? :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59533
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Nie sty 09, 2022 21:25 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Uff, wreszcie spokój, wieczorami ostatnio chodzę spać z kotami. Od siódmej krążą i zaglądają czy już jest kolacja, zaraz potem insulina Pasia. I wszystko jest świetnie do momentu, gdy mięsko pokrojone, ale nie ma Mami. Bratu niespecjalnie się przejmuje, naprzód porządnie naje, a potem się rozgląda gdzie Mama.
Natomiast Pasio coś skubnie i już go nie ma, a ja zostaję ze strzykawką w ręce :evil: . Myknie przez kotowi dziurę w ciemny i zimny ogród i mniej więcej za 10 minut pojawia się z Mami z fanfarami zapraszając do pokoju na kolację. A jak ona wchodzi! 8O Za Pasiem, równym krokiem, doczepiony ogon do góry i prosto do misek! Ja wtedy muszę szybko zamknąć drogę odwrotu i mam ich wszystkich nareszcie z głowy :dance: .
A za chwilę jest tak:
Obrazek
a nad nimi, na oparciu chińska zabawka na baterie :P
Obrazek
Teraz kilka godzin moich. Mamy swój azyl w sypialni, Czitusia, Cosia i ja.
Jaki spokój! Aż żal spać, ale oczy się same zamykają.
Dobrej nocy.
:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17824
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sty 09, 2022 21:27 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Wyśpij się dobrze

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 09, 2022 23:05 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Tak, ja też godziny nocne traktuję jak mój azyl :1luvu: Dlatego tak późno chodzę spać :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59533
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, muza_51 i 20 gości