A u nas stabilnie, wczoraj nawet Pasio miał piękny cukier 165 przed insuliną, Mamisia grymasi przy jedzeniu, że Whiskas jest be, ona tylko mielone mięso najchętniej a resztę traktuje jak menu degustacyjne, Bratu bardzo grzeczny, skarpetki wyprane, Czitunia dalej spać nie daje, bo chce wychodzić o 5.30, a Cosia to Cosia, Cosia działa według zasady "Cosia też, Cosia też". I tak właściwie to nie ma o czym pisać, to znaczy jest, o wszystkim, ale wszystko już było
.Psy szczekają, a karawana jedzie dalej.
A, i jeżyk dzisiaj wpadł na kolację, u nas się jedzenie nie marnuje
.
Ile on zjadł
! Potem szybciutko pobiegł gdzieś swoimi ścieżkami, a tyłek miał wielki i tłusty.
Chyba to chłopczyk był sądząc po twarzy, no nie wiem...Ale jak zjadł to on, jak zjadła to ona.
Jak przyjdzie jutro to przyjrzę się bardziej, chyba, że to jeżyk niebinarny
.
Lubimy jeżyki!