Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 02, 2022 7:55 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Armagedon to może nie, ale podobno Szczecin pływał. Koszalin nie pływał (widocznie mamy więcej terenów niezabetonowanych wodę wsiąkających), ale jak nadciągnęła burza to zrobiło się ciemno jak w nocy (nie przesadzam, po omacku szłam do sypialni zamknąć okno). A później padało przez jakieś 2 godziny, pogrzmiewając od czasu do czasu.
A neospasminę trzeba opatentować! Koniecznie!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33246
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lip 02, 2022 13:44 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Brat ćpa, a Obiś pił. Co za rodzina...

Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27351
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob lip 02, 2022 14:37 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Wojtek pisze:Brat ćpa, a Obiś pił. Co za rodzina...

Obrazek

:ryk:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60402
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 05, 2022 13:36 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

No taki dom, że istotnie wszyscy mają coś z głową- albo ćpają, albo piją, albo palą :mrgreen: .
Ale wczoraj był wieczorem prawdziwy horror insulinowy, a było to tak:
Wieczorem o ósmej jest kolacja na tarasie dla dzikich, niczyich kotów i oczywiście przy okazji insulina Pasia. Bo ma być na tarasie i już :evil: . I na takiej rozłożonej macie, bo talerzyki i miseczki nie są wygodne, mięso jemy z czegoś płaskiego. Bo tak :evil: . Wszystko w kuchni przygotowane, pokrojone, insulina w strzykawce, koty w komplecie pokazują łapką na zegarek, że już ósma i kręcą się nerwowo, bo wiedzą, że dzisiaj kurczak. Tak pochmurno ale jasno, nie za gorąco, jest super kolacjowo. Rozkładam stos mięsa dla wszystkich, Pasio skubnął pierwszy kawałek wielkości paznokcia, podałam insulinę i.....zrywa się ulewa, straszna, nagła ulewa. :201416 Koty w nogi do ogrodu chować się gdzie popadnie, każdy w inną stronę, pod krzaki, pod stół, do komórki, do Hiltona a leje coraz bardziej i gęściej. Wszystko totalnie bez znaczenia poza takim drobnym faktem podania insuliny...Do tego zrobiło się kompletnie ciemno. Nie było wyjścia, przez dziesięć minut z latarą w ręce przeczesywałam w tej ulewie wszystkie chaszcze, żeby znaleźć Pasia. Nie było to proste, bo dodatkowo deszcz zalewał mi okulary, ale w końcu się udało, znalazłam pod przykrytym folią ogrodowym stołem duży szary tył mokrego kota i na szczęście był to Paś. Totalnie mokry. Wzięłam pod pachę ociekającego wodą Pasia i biegiem w ulewie do domu jeść! Daliśmy radę, ale co się nastraszyłam tą insuliną bez jedzenia to moje.
Wszyscy żyją. Dzisiaj chłodniej, od razu lepiej. Ufff....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lip 05, 2022 14:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

wspolczuje, to rzeczywiscie trudne przezycia
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84885
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lip 05, 2022 15:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Okropne! :strach:
Ale, czitko, niepotrzebnie się tak przejęłaś! Insulina Lantus, którą podajesz (dlatego podajesz właśnie ją, a nie caninsulin) to insulina długodziałająca. nie powoduje gwałtownego spadku poziomu cukru, bo uwalnia się powolutku i szczyt działania ma po ok. 4 godzinach. Nic by się nie stało, gdyby Pasio zjadł swojego kurczaka za pół godziny, jak ulewa zelżeje. To tak na przyszłość, gdyby jeszcze raz ulewa Was zaskoczyła.
Ale podziwiam Twoje samozaparcie w szukaniu mokrego pacjenta w taką ulewę. :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60402
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 05, 2022 16:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

współczuję biegania w ulewie...
Mnie Gucio wczoraj dostarczył wieczorem niezapomnianych wrażeń, mimo braku ulewy. Otóż wyszlam sobie na ogród na ostatniego papieroska, więc kociarnia polazła za mną. Dokładnie o 21:55. Gucio położył się obok moich nóg, Mycha jakieś dwa m dalej. Papierosek, telefonik, ciepło, komary nawet nie gryzą...i nagle takie dziwne, jakby pytające "mraauuu ?" Podnoszę głowę, a obok Mychy(leżącej jak placek) jakiś obcy wielki kot coś w rodzaju norwega, puchatek taki. Kiedyś już ze dwa razy widziałam go z daleka, ale nie wiem skąd on zacz. Zerwałam się na równe nogi, kot takoż biegiem, no i niestety Gucio za nim biegiem. Zanim zareagowałam, koty znikły pod busem TŻta, z drugiej strony busa krzaki i chaszcze oraz dziurawy płot, odgradzający nas od pola z zielskiem. No i zniknęli mi z oczu. I nie byloby w tym w sumie nic tragicznego, gdyby nie fakt, że Gucio biegać nie może, po 5m wali się bez dechu. A trzy tygodnie temu pędziliśmy do weta pod tlen. Latałam, świeciłam latarką, "ciciałam i guciałam"...wyłonił się z ciemności przed 22:25. Wolniutko, dychając ciężko, wciąż z ogonem jak szczotka, ale cały dumny z siebie. Muszę kupić koncentrator tlenu :placz: :placz: :placz:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 05, 2022 17:50 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Oszaleć można z tymi kotami! :strach:
Dzielny Gucio :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60402
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 05, 2022 19:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

może da się wypożyczyć taki koncentrator tlenu?

Anna2016

 
Posty: 10469
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto lip 05, 2022 19:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

da się - koszt wypożyczenia t0 250 - 300zł / mies, co się zupełnie nie oplaca, zwłaszcza, że sama mam POChP, tudzież zwłóknienia w plucach (tak dziwnym zbiegiem okoliczności oboje z Guciem mamy niemal w całości wyłączone z użytkowania prawe płuco). muszę ogarnąć zakup na raty, takie w miarę sensowne są już 0k 2,5 tys.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 06, 2022 9:15 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

No to mialas przezycia :(
Czas rzucic palenie? ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84885
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lip 06, 2022 10:55 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Jolu, ja gdzieś z tyłu głowy miałam, że ta insulina powoli się wchłania, ale wpadłam w panikę i działałam jak wystraszony automat :strach: . Ale dzięki za przypomnienie, teraz już zakodowałam na przyszłość!
Izka, mniej więcej sobie wyobrażam sytuację, którą opisałaś. Gucio ostatecznie poczuł się jak bohater, była przygoda i to jaka! Bidul nie wie, ile to nas kosztuje nerwów, emocji i jak potem trudno wrócić spokojnie do siebie. Tak to już bywa z kotami wychodzącymi, które chcemy w tym wychodzeniu pilnować , niestety przegwizdane. Nie wiedziałam, że po przeprowadzce nadal mogą u Ciebie wychodzić. Zdrowia przede wszystkim życzymy, Tobie, Guciowi i wszystkim, których kochacie!
Nie pal! :evil: :smokin:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lip 06, 2022 12:00 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Oluś, ja się przeprowadziłam na jeszcze większe zadupie niż poprzednio, tu po podwórku spacerują mi sarenki, bażanty, ulica jest wąziutka, bez przejazdu, a 50 m dalej jest tabliczka z "końcem" Poznania. Tyle, że Miśka i Gucio nie wychodzą niemal wcale, jedynie czasem ze mną, za to Menda znika na całe dnie, melduje się tylko na żarcie.
O, taki widok z okna
Obrazek

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 19, 2022 13:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Izka, jakie masz piękne ZOO wokół siebie z sarenkami włącznie :1luvu: !
Nie ma nas, bo ciągle coś. I te straszne upały, dzisiaj się zaczyna chyba tygodniówka piekła, ciągle tłumaczę kotom, żeby do domu weszły, a one tak z czystej kurtuazji dadzą się zaprosić na chwilę, coś skubną co i tak za sekundy muchy oblezą i wychodzą na ten żar pod krzaki gdzieś albo w trawy. Budzę się rano z myślą "byle do wieczora", przespać to wszystko czy jak, no nienawidzę...
Cosia mi się nie podoba, to znaczy śliczna jest, przepraszam Cosiu, ale przestała już być kotką o wyraźnych cechach otyłości jak to kiedyś pewien doktor napisał , więc umówiłam się parę dni temu na jutro rano na pobranie krwi, tak mi tarczycowo po objawach wygląda. Ale dzisiaj przestawiłam na poniedziałek, za gorąco, na kontener, auto, kota i to czarnego, no przecież krew się w taki upał sama gotuje i co to za wyniki będą :wink: . I chyba dałam plamę, bo w poniedziałek nie będzie już mojej pani doktor, ale pan doktor, bardzo miły, też się znamy. To zapytałam w rejestracji, czy na pewno potrafi pobrać krew i zapadła po drugiej stronie taka wymowna cisza :roll:
I jakoś ciągniemy. Mami uznała, że chłopcy pewnie permanentnie głodni są i codziennie rano sprzątam pióra z przedpokoju, gdzie jest reszta na szczęście nie wiem, ale Mamisia łowna jest :twisted: . Ona twierdzi ostatnio, że saszetki są niejadalne i usiłuje tę prawdę wmówić reszcie.
Cieplutko u was? :strach:
Ostatnio edytowano Wto lip 19, 2022 13:12 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lip 19, 2022 13:11 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

oj cieplutko :strach: :strach: w domu okna pozasłaniane, jeszcze jest znośnie, 26 st , ale do jutra dach się nagrzeje i będzie sauna, klima pójdzie w ruch.
Trzymam kciuki za Cosię :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], luty-1, Meteorolog1 i 286 gości