Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 30, 2020 13:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Wytarmosiłabym ten puchaty ogonek Mamuśki! :twisted: :oops:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33246
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro wrz 30, 2020 21:04 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

MB&Ofelia pisze:Wytarmosiłabym ten puchaty ogonek Mamuśki! :twisted: :oops:

Ona się nie zgodzi

MaryLux

 
Posty: 159738
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 01, 2020 8:12 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Pada to i Mamie zaczyna być nuuuuudno samej w piwnicy lub Hiltonie i zaczyna podchody jakby tu być w mieszkaniu, ale żeby jej nie było widać. Ona ma coś z głową, bo Mamie się wydaje, że jej nie widać, gdy się udaje, że się na nią nie patrzy :strach:
Najbardziej ulubione miejsce to pod drapakiem, w najniższej kondygnacji, totalny prześwit, ale jest schowana :ryk:
Obrazek
Nikt nic nie widzi, prawda? Nie ma kota, nie ma w ogóle.
A Chłopaki śpią jak susły po śniadaniu. Oni są tak grzeczni względem moich Dziewczynek, że aż trudno uwierzyć. Wczoraj Czitusia wieczorem była uprzejma zacząć wymiotować kłaczkiem, to żeby się nie denerwowała i swobodnie mogła przejść z pokoju do pokoju, na paluszkach cichutko się oddalili z kanapy robiąc Tutuni swobodne przejście do własnego azylu. A potem Pasio zaglądał, czy nic jej nie jest, czy dobrze się już czuje i czy może w czymś pomóc...
Bratu rano liże po twarzy. Albo po rękach. Fuj :wink:
A Cosia zapomniała już o uszku, uszko zapomniało o Cosi.
Martwią mnie ranne cukry Pasia, wysoko jest. Wczoraj 420, dzisiaj 450 8O :(
O co chodzi???? Niby w nocy miski pochowane i to jest na czczo. Znacznie niższy jest cukier, gdy coś podje. Czy insulina przestaje działać po 12 godzinach? Może dawkę trzeba zwiększyć?
I kłucie uszka mi nie wychodziło, dopiero za trzecim razem, może Paś się denerwuje i cukier rośnie?
Jakoś to trzeba ogarnąć, ogólnie za wysoko jest.
Szto diełat, jak mawiał Lenin...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw paź 01, 2020 8:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

[quote="czitka"
Szto diełat, jak mawiał Lenin...[/quote]
Nala mówi, że trzeba spać. Lilo, natomiast twierdzi, że trzeba się umyć. Dedykuję z tego, że trzeba wyluzować i nie martwić się na siłę.
Obrazek

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 01, 2020 12:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

To moze byc ZA DUZA dawka, wbrew pozorom (Moze ale nie musi).
Dlatego wazne jest zrobienie krzywej cukrowej, bo tylko ona powie w ktora strone trzeba isc z dawka.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław


Post » Czw paź 01, 2020 16:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

A propos udawania Mamuśki - moja Mała Czarna ma podobny patent, tyle że ona staje tyłem do ludzia i czeka. Znaczy się - chcę być pomiziana ale boję się ciebie więc udaję że nie widzę że to ty mnie miziasz.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33246
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw paź 01, 2020 18:25 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

A u nas przed południem tak:
Obrazek
a popołudniem tak:
Obrazek
Nie ma z kim gadać :evil: .
W końcu wyszli i teraz czekam na powrót ekipy z ogrodu, cukier będziemy mierzyć, kolacja czeka.
I uszko trzeba będzie rozgrzać, bo pewnie zimne.
Czitusia już grzeje się na kominku, Cosia chodzi w kółko i sprawdza czy pada czy nie pada.
Bo w czasie deszczu koty się nudzą....
A poszli wszyscy spać, już! już!
:201442
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw paź 01, 2020 18:30 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Nieoczekiwana zmiana miejsc ;)

Wojtek

 
Posty: 27353
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw paź 01, 2020 18:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Obrazek
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33246
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw paź 01, 2020 19:26 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Zaznaczam, bo czytam sobie po cichutku, w kąciku ;)
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Czw paź 01, 2020 21:22 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Kąciki są najlepsze, a jak do tego cichutkie, takie, że nie widać, to jest super :ok: ! To jest metoda "na Mamę" 8) .
Cukier udało nam się pięknie zmierzyć, nawet dwoma glukometrami żeby sprawdzić, że pokazują tę samą wartość i wyszło 325, czyli spokojne, stabilne dobranoc z mieloną wołowinką. Pyszne było.
Mama w komórce dzisiaj śpi, ustaliła z Chłopakami, że chce być sama i już, a kolację zjadła na tarasie.
Czyli do rana mamy spokój.
Mam wieści od znajomych lekarzy, że covid, który wraca, to ten płucny, ten groźny bardziej.
I mam wieści od grzybiarzy, że grzybów nie ma.
I mam wieści od Dyktatury, że kupili działeczkę całkiem ładną i posadzili hortensję.
Musi koniecznie zostawiać na noc miseczki z chrupkami, na pewno przyjdą głodne kotki :strach: :P .
One trójkami przeważnie chodzą :mrgreen: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Pt paź 02, 2020 2:39 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Fajnie, że cukier stabilny! :ok: :ok: :ok:
Widzisz, jak sprawnie wszystko ogarnęłaś? :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 02, 2020 8:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Jola mnie motywuje co sił w łapkach i rzeczywiście czuję się zbudowana, ale nie do końca, bo jeszcze całkiem głupia w tej cukrzycy Pasia jestem i cały czas coś mnie zaskakuje, pewnie tak będzie, ale staram się jak potrafię. Dzisiaj rano wszystko błyskawicznie: budzik, cukier (338), śniadanko przerwane wypadem Chłopaków po Mamę (jeszcze Mamy nie ma), insulina i śpimy dalej. Paś śpi najpiękniej na świecie i mruczy, Bratu z figurami, Czitusia czujnie bo przyjdzie Mama, Cosia prawie weszła do kominka :strach: , coś tam się pali od wieczora jeszcze.
Pasio na tej cukrzycy mi przytył 10 dkg, a podobno miał chudnąć 8O .
Podobno będzie cieplej, a nawet ciepło od piątku :ok: .I bardzo dobrze, bo ja sobie to tak liczę, że październik może być jeszcze nie zimowy, więc się nie liczy, listopad jest wredny- trzeba przetrwać, grudzień zleci szybko, bo mikołaje , kolędy, święta, itd., a w styczniu zaczną się wyprzedaże zimowe, w lutym...luty to już całkiem nieważny, skowronki przylatują, dzień dłuższy i pachnie wiosną :P ! Właściwie to tylko chwila i pakować do szafy będziemy zimowe ciuchy.
No i koty znowu będą łapać motylki w ogrodzie. I tego się trzymajmy :ok: .
Zdrzemniemy się wszyscy jeszcze chwilę, kotowi dziura otwarta, zgadnijcie co mnie zbudzi? 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue, zuza i 309 gości