Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 27, 2020 13:12 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Cudownie!

Melduje się z czytaniem.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84900
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 27, 2020 13:24 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Wojtek pisze:Wrócili o 04:40. Obrazek Z pretensjami, że nic dzisiaj nie jedli. Nakarmiłem.
O ósmej śniadanie, na które przyszła także Mama.
A jeśli chodzi o rozpuszczanie kotów, to dzika Mama łaskawie zjadła Gourmeta z wołowiną.

czym ją przekupiłeś?

MaryLux

 
Posty: 159752
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 28, 2020 9:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Niczego innego nie chciała.

Wczoraj Pasio zrobił z Cosią noski-noski, a potem umył jej uszko! :D

Wojtek

 
Posty: 27353
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon wrz 28, 2020 10:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Pytanie do znawców: po jakim czasie od posiłku poziom glukozy (u kota) osiąga maksimum?

Wojtek

 
Posty: 27353
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon wrz 28, 2020 12:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Wojtek pisze:Pytanie do znawców: po jakim czasie od posiłku poziom glukozy (u kota) osiąga maksimum?


Zalezy od tego co zje, tzn. jak szybko to strawi. Inaczej bedzie przy suchej karmie, inaczej przy mokrej, ktora trawi sie szybciej. Mozna przyjac ze 3-4 godziny. Ale też ma znaczenie czy posiłek jest przed zastrzykiem, czy po.
Generalnie jeśli pomiar był rano, na czczo, po czym posiłek (i zastrzyk) to pomiar można zrobić na + 3 albo +4, a potem na + 6 gdy insulina osiąga maksymalne wysycenie we krwi (gdy mowa o krzywej cukrowej). I analiza tych kolejnych pomiarów wskazuje czy dawka insuliny jest za duża, calbo za mała - albo dobrze dobrana. Bo - paradoksalnie - jak dawka insuliny jest za duża, to... poziom cukru może wzrastać (tzw. kontrregulacja) w efekcie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 28, 2020 12:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Dziękuję.

Wojtek

 
Posty: 27353
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon wrz 28, 2020 13:12 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Takze chcialam sie przywitac i ciesze sie bardzo, ze wychodzicie z kotkami na prosta :D.Oby Wam sie wszystkim dobrze dzialo, fanka Pasia.
Obrazek

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai


Post » Wto wrz 29, 2020 7:56 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

No i sama na froncie, cukier wczoraj i dzisiaj 313. Wracamy do normalnego rytmu, ale najbliższe dni mocno utkane różnymi zaległymi sprawami do załatwienia, więc tak będziemy i nie będziemy.
Najgorszy dzisiaj dentysta mój, albo przeżyję albo nie :strach: .
Mamuśka zaszczyciła nas w nocy spaniem na włościach, ale to też był mój podstęp, zamknęłam wszystkich i koniec, nie będę Bratu otwierać i zamykać drzwi po nocach :evil:
Za to od szóstej rano latała po mieszkaniu bolioliboli i tak w kółko.
To niech boli, ja kołdrę na głowę i do ósmej czyli do insuliny.
Poszła sobie, ufff....
Pada, grzyby rosną, to pewne.
Ale jeleni koło mnie niestety nie ma.
Szkoda.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto wrz 29, 2020 8:42 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Za to są koty. Chciałabyś, zeby ryczały? :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60434
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 29, 2020 12:59 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Nic nie pada

MaryLux

 
Posty: 159752
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 29, 2020 20:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

czitka pisze:No i sama na froncie, cukier wczoraj i dzisiaj 313. Wracamy do normalnego rytmu, ale najbliższe dni mocno utkane różnymi zaległymi sprawami do załatwienia, więc tak będziemy i nie będziemy.(...)

A ja jestem pod wrażeniem chłopaków. To niesamowite jak z dzikich kotów działkowych/ogrodowych przemienili się w miziaste koty łóżkowe. Pasio mruczy nawet podczas pobierania krwi z uszka.

Wojtek

 
Posty: 27353
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro wrz 30, 2020 0:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

To prawda, takie oswojenie, zaufanie człowiekowi jest wzruszające :1luvu: :201461 A do tego ta ich wielka Przyjaźń :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60434
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 30, 2020 8:07 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

Tak, są nierozłączne. Tak na szybciutko, niżej Hilton wersja jesienna (zimą będzie ofoliowany), straszny barłóg, ale ciepło, sucho i miękko. Mami leżała też przytulona do Pasia, ale za blisko podeszłam i popsuła zdjęcie :evil:
Obrazek
A potem rano punktualnie o ósmej wchodzi wycieczka. Pasio przodem, Mama w środku, Bratu robi za ariergardę.
Obrazek
Walą prosto do kuchni. Zegarki można regulować, podobnie wieczorem o ósmej.
A dzisiaj cukier mi nie wyszedł, bo wpadli tak głodni, że Paś dorwał się do miski i nie współpracował.
Zmierzymy wieczorem, trudno.
Ociepliło się, nie moje chcą być w ogrodzie i koniec.
To i lepiej :twisted: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro wrz 30, 2020 12:24 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty

czitka pisze:Tak, są nierozłączne. Tak na szybciutko, niżej Hilton wersja jesienna (zimą będzie ofoliowany), straszny barłóg, ale ciepło, sucho i miękko. Mami leżała też przytulona do Pasia, ale za blisko podeszłam i popsuła zdjęcie :evil:
Obrazek
A potem rano punktualnie o ósmej wchodzi wycieczka. Pasio przodem, Mama w środku, Bratu robi za ariergardę.
Obrazek
Walą prosto do kuchni. Zegarki można regulować, podobnie wieczorem o ósmej.
A dzisiaj cukier mi nie wyszedł, bo wpadli tak głodni, że Paś dorwał się do miski i nie współpracował.
Zmierzymy wieczorem, trudno.
Ociepliło się, nie moje chcą być w ogrodzie i koniec.
To i lepiej :twisted: .

Cudowna ta obstawa Mamy - jak ochrona osobista :1luvu:
W Hiltonie mają fajny azyl :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60434
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Anna2016, Marmotka, zuza i 318 gości