Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 20, 2021 22:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Nie martw się, jeśli rodzina szczepiona, to powinni przejść jak przeziębienie.
A Pasio pewnie ma trochę 'popsuty" organizm przez cukrzycę. Może parę kroplówek będzie potrzebował? Najważniejsze, że dobrze się czuje. Wetka na pewno doradzi, co robić. Będzie dobrze! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60405
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 20, 2021 22:34 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

czitka :201428
i bardzo mocno trzymam kciuki
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34274
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Nie lis 21, 2021 0:43 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

czitka pisze:Ja już nie wiem kogo, czym i na co się leczy :(
Dzięki za słowa pocieszenia, no ma przekroczenia, nie chcę przekręcać, bo wyniki w poczcie, z tego co pamiętam kreatynina chyba 2.6,
mocznik 150(?), fruktozamina 600, ta lipaza trzustkowa to górna norma razy 2.


No to coz, kroplowki trzeba bedzie z tydzien dawac i powinno pomoc na wszystko - poza fruktozamina. 600 to dosc duzo choc nie tragicznie. Ale to pokazuje, ze ostatnie dwa tygodnie musial miec dosc wysoki cukier - moze warto nieco podniesc dawki?
Nerki i trzustka, niestety, to typowe powiklania pocukrzycowe, ale tez nie sa to jakies kosmiczne przekroczenia norm. Co zreszta widac po Pasiiu. Idealnie by bylo jakbys sama mogla robic te kroplowki, ale czy Pasio sobie pozwoli? Z Mopikiem problemow nie mialem, zachwycony zdecydowanie nimi nie byl, ale mielismy umowe, ze wszelkie terapie jakie mu aplikuje on akceptuje. A ja sam bylem przerazony na poczatku ta igla, ktora musialem mu sie pod skore wkluwac, no ale - praktyka czyni mistrza. Dobrze, ze to przewlekle zapalenie a nie ostre, bo to drugie duzo grozniejsze i trudniejsze w leczeniu, no i kosztowniejsze duzo bardziej. Moglo byc gorzej.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4414
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 21, 2021 8:07 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Czitko, zdrowia dla rodziny i kotków oczywiście :ok:

aga66

 
Posty: 6138
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lis 21, 2021 10:03 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Lifter pisze:
czitka pisze:Ja już nie wiem kogo, czym i na co się leczy :(
Dzięki wszystkim za słowa pocieszenia, no ma przekroczenia, nie chcę przekręcać, bo wyniki w poczcie, z tego co pamiętam kreatynina chyba 2.6,
mocznik 150(?), fruktozamina 600, ta lipaza trzustkowa to górna norma razy 2.


No to coz, kroplowki trzeba bedzie z tydzien dawac i powinno pomoc na wszystko - poza fruktozamina. 600 to dosc duzo choc nie tragicznie. Ale to pokazuje, ze ostatnie dwa tygodnie musial miec dosc wysoki cukier - moze warto nieco podniesc dawki?
Nerki i trzustka, niestety, to typowe powiklania pocukrzycowe, ale tez nie sa to jakies kosmiczne przekroczenia norm. Co zreszta widac po Pasiiu. Idealnie by bylo jakbys sama mogla robic te kroplowki, ale czy Pasio sobie pozwoli? Z Mopikiem problemow nie mialem, zachwycony zdecydowanie nimi nie byl, ale mielismy umowe, ze wszelkie terapie jakie mu aplikuje on akceptuje. A ja sam bylem przerazony na poczatku ta igla, ktora musialem mu sie pod skore wkluwac, no ale - praktyka czyni mistrza. Dobrze, ze to przewlekle zapalenie a nie ostre, bo to drugie duzo grozniejsze i trudniejsze w leczeniu, no i kosztowniejsze duzo bardziej. Moglo byc gorzej.

Dzięki wszystkim za podtrzymanie na duchu, może jutro uda się już z tą kroplówką w klinice, tydzień to damy radę jeździć, w domu nie podam, nie ma szans, insulinę opanowałam, ale tego nie przeskoczę, za dużo kotów dookoła. Wczoraj przesadziłam z wynikami, kreatynina 2.26 a ta lipaza trzustkowa mniej niż razy dwa, ma 46 a norma jest do 26. Opanujemy, musimy!!! Fruktozamina nie wiem, czemu 600, wcale nie miał wysokich cukrów, mam odnotowane w glukometrze, sprawdzałam wczoraj. Jakby to z trzech tygodni to owszem, miał dwa dni ponad 400, zmieniłam fiolkę z insuliną na świeżą i ładnie wszystko zeszło. No nic, do tyłu nie ma co, teraz idziemy do przodu i miejmy nadzieję, że zaczynamy jutro.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lis 21, 2021 10:11 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Wiesz, z fruktozamina to czasem tez cuda sie dzieja - Mopik mial niskie cukry przy badaniach a frukto... 550. Diabli wiedza czemu.

Kreatynina 2,26 to nie jakas tragedia. Lipaze mozna szybko zbic kroplowkami, co powinno tez pomoc na wyniki nerkowe.
Wazne, ze Pasio sie dobrze czuje, jak Mopik dostal ostrego zapalenia trzustki to od razu bylo widac po nim... brak apetytu i placz gdy bralem na rece, bo wtedy trzustka bardzo boli i przy podnoszeniu cierpial, a lipaza byla poza skala w ogole,a skala zdaje sie konczyla sie na... 500.
No i wyciagnelismy go wtedy, choc codzienna jazda na dwugodzinna kroplowke (bo musial dostawac dozylna) i zastrzyki, swiatek piatek i niedziela, przez dwa tygodnie (w sumie to o tydzien za dlugo ale przez swieta wynik badan przyszedl duzo pozniej, a do tego to taki specyficzny test jeszcze byl, bo lipaza to nie jest stricte TYLKO na trzustke). O kosztach nawet nie wspomne - ale coz, dalo mu to jeszcze rok zycia wiec nie zaluje.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4414
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 21, 2021 12:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Zgadzam się z Lifterem wyniki nie są złe, wszystko się ułoży! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60405
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2021 13:03 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Lifter, zrobiłeś dla Mopika absolutnie wszystko, jesteś cudownym opiekunem kotów, niestety czasem już więcej się nie da :( . Nie wiem skąd w nas wtedy takie siły fizyczne i psychiczne, bo pieniądze , których zawsze mało wygrzebuje się skądkolwiek, czasem cudem, ale to do przeskoczenia...Gorzej z wynikami nie do opanowania, tak chorował Miciu i Obiś, doszliśmy pomimo codziennych kroplówek podskórnych albo dożylnych do mocznika 800 a kreatyniny 17 i to był koniec :cry: :cry: . I jak widzę przekraczane parametry Pasia to robi mi się słabo :( . Od wczoraj zaczęłam go bacznie obserwować i słuchać jak oddycha, ale on chrapie gdy śpi a ja już chciałam pędzić do kliniki, że może coś go boli. Dzisiaj jeszcze gorzej- leży rozciągnięty na boczku, a jedna tylna łapka w powietrzu zawieszona nieruchomo gdy weszłam do pokoju. Natychmiast pomyślałam, że pewnie trzustka Pasia boli ale Paś za chwilę pokazał, że to najlepszy sposób na drapanie się w ucho przed spaniem :roll: . Dokończył toaletę i pognał z Bratu do ogrodu, bo Mami wołała, że bolioliboli... Chodzi teraz po mieszkaniu i grucha, pora obiadu.
Byle do jutra, muszę jakimś cudem dostać się do doktorki przed pracą.
Spokojnej niedzieli wszystkim!
Jolu, pisałyśmy równocześnie, uściski!
Ostatnio edytowano Nie lis 21, 2021 14:29 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Nie lis 21, 2021 16:53 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Czitka. Doczytuję. Kciuki ogromne i nie martw się na zapas.

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 21, 2021 19:45 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

I jeszcze do tego wszystkiego przepadł gdzieś Bratu, zawsze o siódmej jest na kolacji i nie ma. Coraz bardziej nie ma. Pasio zrozpaczony chodzi po ogrodzie i grucha a Bratu nie ma. Nigdy tak nie było.
Na razie ma 45 minut spóźnienia. To wszystko mnie przerasta.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lis 21, 2021 19:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Bratu, wracaj! Nie dokładaj Dużej stresu!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60405
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2021 19:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Bratu nie wygłupiaj się! Gdzie Ci tak dobrze będzie jak u Czitki?

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 21, 2021 20:03 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Jest? :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34274
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Nie lis 21, 2021 20:23 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Przepraszam za alarm, jest. Poszłam na obchód okolicy, wróciłam. I jest. Głodny. Cały.Ufff...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 294 gości