Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

z termoforem to może być nie do konca, takich wybudzonych z hibernacji jezy chyba się nie dogrzewa- zadzwoniłabym do której specjalistycznej fundacji np Jerzy dla jezy, tam chyba o tym czytałam, ze te z hibernacji się trochę inaczej traktuje. Ale też nie wiem, czy on nie zasnie ponownie jesli miał dostęp do picia i jedzenia, czy sie nie posili. Tak jest z jeżami wybudzonymi w styczniu, lutym z tego, co wiem.Generalnie dla jezy jest bezpiecznie na świecie, jeśli kilka NOCY pod rząd temp są na takich konkretnych plusach- to też właśnie u pana Jerzego kiedyś ustalałam dla swojego przedwcześnie wybudzonego - to nie musi być koniec kwietnia kalendarzowo, a właśnie stabilna temperatura.

Coraz cieplej u nas, Wrocław na mapach meteorologicznych to zawsze kilka stopni więcej niż gdzie indziej.
Musimy jakoś opanować Godota, wieczorem spróbuję poobserwować go dokładniej, teraz pewnie śpi.
Kilka dni temu rozmawiałam o śpiącym jeszcze Godocie z Dorotą Sumińską, też od lat zimuje jeże w swoim ogrodzie. Mówiła, że budzą się, gdy mniej więcej temperatura przez trzy dni pod rząd oscyluje wokół 15-tu stopni. Tak dobrze jeszcze u nas nie ma, a on wstał :roll:

.
Ale opowiadała mi też o swoich aktualnie śpiących i jednym nieśpiącym. Otóż na końcu ogrodu mieszkają trzy totalnie nieoswajalne koty, mają swojego Hiltona z kocykami, trzy razy dziennie podawane jedzenie i w ogóle nie są zainteresowane opuszczaniem tego rewiru, bo im dobrze tam. Obok, w spokojnym miejscu, wielkie zimowisko dla kilku jeży, kopiec siana, słomy, gałęzi liści i byle do tych 15-tu stopni.
Ale jeden z nich upodobał sobie kociego Hiltona, co i raz wyłazi ze swoich włości i zakopuje się w domku kotów pod polarami

. I tam się robi taka góra z jeża, a koty bardzo niezadowolone na zewnątrz :evil:

. Więc codziennie , w rękawicach wynosi go do jeżowego hotelu, a on niebawem ponownie się przeprowadza i tak w kółko!
Reasumując, zbieram wszystkie dobre rady, na razie dzisiaj nakopię całą miskę dżdżownic i innych robali i przygotuję Godotowi kolację. I ślimak do dekoracji. Potem, jak nabierze sił, niech sobie sam szuka. Woda oczywiście w kilku miejscach.
Bo to nie jest zwykły jeżyk, Godot jest nasz, forumowy, damy radę! :ok:

Przepraszam, Godot to temat zastępczy, ja o moich i nie moich kotach na razie nie daje rady pisać, bo się rozklejam.Jeszcze musi minąć jakiś czas...

No nasze podworkowe jeze, bo mamy a jakze,(wlaza do misek z kocia karma, zra i sraja tamze) , tez sie budza. Zona ma mieszane uczucia, lubi je ale z uwagi na ich zachowania wkurza sie na nie.

O, dzień dobry Lifter!
Ale tak dokładniej, czy któryś już się objawił przy miskach i.... :oops:

?
Bo to by było krzepiące!

Ano, dzien dobry!

Jeden duzy sie objawil co najmniej.
Wiec nie tylko Godot uznal, ze starczy tego spania.
Za tydzien ponoc ma sie nieco ochlodzic, tak do 5-8 stopni, ale do tej pory powinny juz nabrac troche tluszczyku, zeby ich grzal.

Ślimak do dekoracji? Ale nie ten numerowany? :strach:

MB&Ofelia pisze:Ślimak do dekoracji? Ale nie ten numerowany?

Na pewno inny!

Na przekór wszystkiemu, co zle, ponure i niedobre

Dziękuję Lifter, może to i dobry początek dnia?
Dwa takie magiczne śpią kamieniem w domu teraz, Manula w skali Mosha śpi jak diament, bardziej twardo się nie da. Ale dotknąć też się nie da :evil:

. Sześć lat i nic.
Obrazek

Godota wczoraj nie było. Zimno i padało. Chyba wrócił do swojego Hiltona i czeka na cieplejszy wieczór.
Obrazek

Trzy razy sprawdzałam z kolacją na talerzu, ostatecznie zostawiłam w komórce, ale tego robić nie będę, bo przyjdą w nocy zbłąkane całkiem nie moje koty. Nie mogą przecież koty wyjadać jeżom z misek, u mnie jest odwrotnie. Bywają w okolicy też kuny, łasice, podobno rok temu widziano na naszej uliczce jenota, a to już bardzo niebezpieczny ogrodowy gość.
Dziwnie jest za oknem. Szaro. Cicho. Totalny bezruch przyrody.
Wczoraj widziałam kwitnące forsycje. To już? Ona?

Formalnie dzisiaj od 22.00 czy jakos tak.

Manula spi ale lypie...

To by Meteorolog1 musiałby zlustrować, bo internety piszą "W tym roku dokładny moment rozpoczęcia astronomicznej wiosny to 20 marca o godzinie 22:24. Pierwszy wiosenny dzień potrwa 12 godzin i 17 minut. Natomiast faktyczne zrównanie dnia z nocą nastąpił 17 marca."

Czyli już jest :ok:

Mami spi twardo, to dobrze. :ok:

A Godot niech jeszcze trochę poczeka :wink:

Dobrze, że Godot jeszcze podsypia. To jest normalne i takie wybudzanie z hibernacji może trwać ze dwa tygodnie. Tak mówi pani Beata Woźniacka z Azylu dla Jeży w Solcu Kujawskim z którą byłam w kontakcie gdy odchowywałam Moo.
Tu link do ich strony https://www.facebook.com/10006468276723 ... 726600348/

I jeszcze " jeżom w hibernacji zmienia się metabolizm, a w trakcie tego procesu wykorzystywana jest woda w organizmie. W związku z tym organizm się odwadnia. Po czym poznać odwodnionego jeża? Taki osobnik ma zapadnięte boki i wydłużone ciało. Można też zauważyć zapadnięte oczy i “nieobecny” wzrok.

– Jeż budzi się bardzo odwodniony, czasem aż się zatacza. Te biedne zwierzęta nie są w stanie odnaleźć wody. Od tego, jak szybko ją znajdą, zależy ich życie"

Lifter pisze:Na przekór wszystkiemu, co zle, ponure i niedobre

Cóż za inteligentna mina tego czarnuszka - wypisz wymaluj jak u mojej Carmen :lol:

czitka pisze:Manula w skali Mosha śpi jak diament, bardziej twardo się nie da. Ale dotknąć też się nie da . Sześć lat i nic.

Jak to nic? Sześć lat i już śpi w domu, snem twardym i spokojnym! Postęp jak nic :wink:

Co do wiosny, Koszalin powitał ją pierwszym sokolim jajem w budce na kominie. Krokusy i przebiśniegi kwitną już od dawna, a forsycje też zaczynają. Idzie ku ciepłemu.

Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Kto przegląda forum