Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 05, 2021 13:15 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

ewkkrem pisze:Nie wiem jaka duża rana Bratu ale słyszałam/czytałam, że ślina kota/psa ma właściwości bakteriobójcze i wylizywanie czasem może być pożądane. Wszak, bezdomniaki "wylizują się z różnych chorób" :D .
To tak z litości dla Bratu z powodu "abażuru". :twisted:
Kciuki dla wszystkich :ok:


Gdy dostaje antybiotyki i ma przemywana rane, nie musi sie lizac, a moze to nawet opozniac gojenie sie rany.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 05, 2021 13:22 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Lifter pisze:
ewkkrem pisze:Nie wiem jaka duża rana Bratu ale słyszałam/czytałam, że ślina kota/psa ma właściwości bakteriobójcze i wylizywanie czasem może być pożądane. Wszak, bezdomniaki "wylizują się z różnych chorób" :D .
To tak z litości dla Bratu z powodu "abażuru". :twisted:
Kciuki dla wszystkich :ok:


Gdy dostaje antybiotyki i ma przemywana rane, nie musi sie lizac, a moze to nawet opozniac gojenie sie rany.

No dobra :( . Jak musi dygać ten abażur to trudno :placz: . Ja jestem laik :mrgreen:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7989
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Nie gru 05, 2021 14:48 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Czitka koty Twoje i NieTwoje u weta i nie dajesz znać? Niaładnie!!
Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2624
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Nie gru 05, 2021 15:59 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Gutek pisze:Czitka koty Twoje i NieTwoje u weta i nie dajesz znać? Niaładnie!!

Dam, dam, ale spokojnie, tylko Bratu nie mój :P . Na razie pilnuję swojego zęba, a raczej dziury po nim :roll: .
Gutek, mam prośbę, możesz do mnie zadzwonić w wolnej chwili? Nie chcę Ci przeszkadzać w czasie pracy, wiem, że jesteś mocno zajęta. Dzisiaj? Jutro przed 13-tą? Bo potem wiozę Cosię do SPA i sama się podłączam do Teamsa. A o ósmej odbieram Cosię, Potem Pasio, insulina, itd.
Jeśli chodzi o ranę Bratu to jest wielkości, jak określiła pani doktor, rodzynki. Małej. To taka dziurka. Ma nie lizać, bo się nie zagoi. Ale się goi. Wiecie co, ja już nie wiem co komu się goi a co nie :roll: .
Pasio życzy sobie jeść chleb i gotowane ziemniaki 8O . Chyba mu się za bezdomnością zatęskniło...
Jedzeniem zamieniamy się więc, Whiskas w galaretce jest pyszny :ok: .
A, tak przy okazji- jestem zachwycona profesjonalizmem, lekarzami i opieką szpitalną w klinice Optovet.
I zupełnie nie wiem co u Działka, mam nadzieję, że wszystko dobrze, po prostu sił i czasu brakuje, żeby się dopytywać.... :oops: Meteorolog1, jak znajdziesz chwilę, skrobnij chociaż jedno zdanie...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie gru 05, 2021 18:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Właśnie przeczytałem post. Mocne :ok: :ok: :ok: za Twoje i nie Twoje. Działek na kociarni, którą właśnie uruchomiłem w domu po babci. Czyli Działek + 8 kotów. Działek z kotami je i się koleguje. Generalnie koty są ok a człowiek jest beee. Widziałem ostatnio go ja jadł w towarzystwie kotów, ale jak tylko mnie zobaczył to chyc pod szafkę. Jak się da to zrobię fotkę. Chłodno się zrobiło i od kiedy jest chłodno to koty są w kociarni czyli w domu. Pewnie tak będzie już do marca.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3716
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie gru 05, 2021 19:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Ważne, że dogaduje się z kotami! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60347
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 05, 2021 19:51 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

ewkkrem pisze:
Lifter pisze:
ewkkrem pisze:Nie wiem jaka duża rana Bratu ale słyszałam/czytałam, że ślina kota/psa ma właściwości bakteriobójcze i wylizywanie czasem może być pożądane. Wszak, bezdomniaki "wylizują się z różnych chorób" :D .
To tak z litości dla Bratu z powodu "abażuru". :twisted:
Kciuki dla wszystkich :ok:


Gdy dostaje antybiotyki i ma przemywana rane, nie musi sie lizac, a moze to nawet opozniac gojenie sie rany.

No dobra :( . Jak musi dygać ten abażur to trudno :placz: . Ja jestem laik :mrgreen:

Z tym gojenie to chyba raczej psy? Koci język jest jak Papier ścierny. Szorowanie rany papierem ściernym to zły pomysł.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie gru 05, 2021 19:53 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

czitka pisze:
Gutek pisze:Czitka koty Twoje i NieTwoje u weta i nie dajesz znać? Niaładnie!!

Dam, dam, ale spokojnie, tylko Bratu nie mój :P . Na razie pilnuję swojego zęba, a raczej dziury po nim :roll: ..

Nie zaszyli ci?
Kurtynka, nie pojmuje dlaczego nie szyją domyślnie :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie gru 05, 2021 21:00 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Meteorolog1, bardzo, bardzo dziękuję za wieści o Działku, dobre wieści! :1luvu: Jest bezpieczny, ma ciepło, pełną michę, dogaduje się z kotami-to wielkie szczęście, że znalazł spokojną przystań. Miejmy nadzieję, że z wiosną odważy się może wyjść na ranczo, taki teren czeka!I Tobie za przygarnięcie Działka kolejny raz kłaniam się najniżej jak potrafię :201494 .
A u nas zimno i brzydko. Żal mi się Bratu zrobiło w tej lampie, zdjęłam na chwilę, żeby zobaczyć jak się będzie zachowywał i...
Obrazek
natychmiast chciał się bawić, ale zaraz potem zaczęło się intensywne wylizywanie łapki, to ten kołnierz z powrotem, ale chyba źle założyłam i całą noc się będę teraz martwić, czy sobie nie zdejmie :roll: .
Inaczej nie potrafię, więc jutro pewnie zabiorę go do lecznicy, żeby poprawili.
Przy okazji pokazał łapkę, rana to ta mała dziurka, a wylizane pół łapki to już zabiegi, które sam sobie zaordynował przy okazji chyba :roll: .
Jutro ciężki dzień. Ale pokonamy.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Nie gru 05, 2021 21:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

czitka pisze:Meteorolog1, bardzo, bardzo dziękuję za wieści o Działku, dobre wieści! :1luvu: Jest bezpieczny, ma ciepło, pełną michę, dogaduje się z kotami-to wielkie szczęście, że znalazł spokojną przystań. Miejmy nadzieję, że z wiosną odważy się może wyjść na ranczo, taki teren czeka!I Tobie za przygarnięcie Działka kolejny raz kłaniam się najniżej jak potrafię :201494 .
A u nas zimno i brzydko. Żal mi się Bratu zrobiło w tej lampie, zdjęłam na chwilę, żeby zobaczyć jak się będzie zachowywał i...
Obrazek
natychmiast chciał się bawić, ale zaraz potem zaczęło się intensywne wylizywanie łapki, to ten kołnierz z powrotem, ale chyba źle założyłam i całą noc się będę teraz martwić, czy sobie nie zdejmie :roll: .
Inaczej nie potrafię, więc jutro pewnie zabiorę go do lecznicy, żeby poprawili.
Przy okazji pokazał łapkę, rana to ta mała dziurka, a wylizane pół łapki to już zabiegi, które sam sobie zaordynował przy okazji chyba :roll: .
Jutro ciężki dzień. Ale pokonamy.

Kochany Bratu, jaki szczęśliwy bez kołnierza!!! :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60347
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 05, 2021 21:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Cudownie jest się choć trochę pobawić.!

Za nie zdjecie abażura trzymam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon gru 06, 2021 8:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Same problemy od rana. Bratu chyba jednak źle ten kołnierz założyłam, za mocno, albo za lekko, trudnej było z jedzeniem mokrego, to najadł się bardzo łapczywie chrupek i po chwili zaczął wymiotować w tym kołnierzu, ale tak się wystraszył, że wymiotował w pozycji stojącej z głową do góry i krztusił się tym, co wymiotował :roll: . A tu rozpięcie kołnierza było wprost niemożliwe , to są jakieś wsuwane zaczepy...Mordowałam się, a on się krztusił i szarpał, było o krok od nieszczęścia. W końcu zdjęłam, Bratu dokończył wymiotowanie, nie zakrztusił się bardziej na szczęście. Teraz nie zakładam i za chwilę pewnie zacznie lizanie :roll: . Lecznica od 10-tej, zabiorę Bratu, kołnierz, pokażę łapkę, niech decydują i może mi pokażą jak to rozpinać...
Fajny początek dnia, a dzień trudny i bez tego incydentu dzisiaj.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon gru 06, 2021 10:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Ojej, szkoda, że nie można jakoś tej ranki zabezpieczyć bez użycia kołnierza. Ale w tym miejscu to trudno... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60347
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2021 11:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

To raczej zbieg okolicznosci, tzn. pawia puscil bo pewnie jak to bezzebny, lykal chrupki w calosci (moze namaczac mu wstepnie w wodzie albo co?) co sie czesto msci. Ale rzyganie w kolnierzu pewnie bylo dla niego nieprzyjemne mocno. Lecz pewnie za czesto sie nie powtorzy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, ulola, zuzia115 i 139 gości