Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 07, 2023 8:09 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

maczkowa pisze:czitko, żeby nie było- absolutnie nie mam na celu namawiania CIę do odrobaczania Czitki, czy siebie samej, To wstęp.

Ale sie zastanawiam ( to do wszystkich ) - czy macie jakieś cudowne koty, które po wyjściu z kuwety myją łapki i dopiero wtedy chodzą po blatach, stołach, włażą na łożka, czy układają się dupkami na Waszych poduszkach? Czy też w ogóle nie robią wspomnianych rzeczy?
Czasem mam wrażenie, ze z tymi robalami to działa jakiś syndrom wyparcia u ludzi. Nie chcę tu jakichś drastycznych obrazów przywoływać, ale wystarczy wpisać do netu parę haseł na okoliczność nicieni u człowieka, tasiemca, bo bąblowiec, to przecież nie jedyny tasiemiec, jaki istnieje, dróg zakażenia i wyskakuje sporo wiarygodnych źródeł.
A skoro całe to "g" można przynieść na butach, ubraniu, to przy kotach wychodzących to po prostu pewniak. Ba, pchły przenoszą larwy.
Skąd to przekonanie , że to nas nie dotyczy :)? To nie zaczepne, naprawdę się zastanawiam. Bo, ze ludzie niezwierzęcy nie zdają sobie sprawy, to ok, rozumiem, ale u nas, opiekunów zwierzaków, po tych opisach robactwa wyłażącego obiema stronami?
Od zawsze uważam, i to mówię, że ludzie i zwierzęta żyjące/mieszkające razem tworzą stado.
A w stadzie wszelkie pasożyty, wirusy, bakterie - zasiedlają każdego członka stada.
Kocie wirusy/bakterie są niegroźne dla nas (większość), analogicznie większość naszych jest niegroźna dla kotów, ale one są w całym stadzie.
No a pasożyty....zasiedlają po sprawiedliwości zgodnie ze swoim cyklem życiowym :)
My z dzieckiem się odrobaczamy ZO równolegle z odrobaczaniem kotów.

Moje koty nie myją sobie łapek, a ja bardzo lubię te łapki całować i przytulać :)
I przecież nie myję w domu rąk po każdym dotknięciu blatu, czy pogłaskaniu kota :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 07, 2023 8:59 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Anna2016

 
Posty: 10443
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto lut 07, 2023 10:08 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Kazia pisze:Moje koty nie myją sobie łapek, a ja bardzo lubię te łapki całować i przytulać :)
I przecież nie myję w domu rąk po każdym dotknięciu blatu, czy pogłaskaniu kota :)


Akurat bezpośrednio od kota bardzo trudno się zarazić czymkolwiek na co poradzi typowe odrobaczanie.
Tasiemce potrzebują żywicieli pośrednich - zresztą leczenie tasiemczycy u ludzi to nie takie byle co.
Dla glisty kociej nie jesteśmy żywicielami ostatecznymi, rozwiną się w nas ewentualnie jedynie larwy na które tabletki nic nie pomagają, larwy same umrą lub przy duuuużej dozie pecha spowodują problemy (które się leczy pod okiem zakaźnika) ale i tak w domu zarażenie nie jest bardzo prawdopodobne bo aby jaja glisty stały się formą inwazyjną potrzebują czasu i specjalnych warunków (wilgotnej gleby - przeciętny trawnik pełen psich odchodów to wieloletni zbiornik inwazyjnych form). Przy zachowaniu czystości w kuwetach zarażenie jest praktycznie niemożliwe.
Można zarazić się lambliami - ale tu jest konkretne leczenie w przypadku objawowej lambliozy, nie ma nic wspólnego ze zwykłym odrobaczaniem.

Nie neguję potrzeby ewentualnego odrobaczania ludzi - ale nie w kotach domowych upatrywałabym zagrożenia ;)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lut 07, 2023 10:23 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

maczkowa pisze:czitko, żeby nie było- absolutnie nie mam na celu namawiania CIę do odrobaczania Czitki, czy siebie samej, To wstęp.

Ale sie zastanawiam ( to do wszystkich ) - czy macie jakieś cudowne koty, które po wyjściu z kuwety myją łapki i dopiero wtedy chodzą po blatach, stołach, włażą na łożka, czy układają się dupkami na Waszych poduszkach? Czy też w ogóle nie robią wspomnianych rzeczy?
Czasem mam wrażenie, ze z tymi robalami to działa jakiś syndrom wyparcia u ludzi. Nie chcę tu jakichś drastycznych obrazów przywoływać, ale wystarczy wpisać do netu parę haseł na okoliczność nicieni u człowieka, tasiemca, bo bąblowiec, to przecież nie jedyny tasiemiec, jaki istnieje, dróg zakażenia i wyskakuje sporo wiarygodnych źródeł.
A skoro całe to "g" można przynieść na butach, ubraniu, to przy kotach wychodzących to po prostu pewniak. Ba, pchły przenoszą larwy.
Skąd to przekonanie , że to nas nie dotyczy :)? To nie zaczepne, naprawdę się zastanawiam. Bo, ze ludzie niezwierzęcy nie zdają sobie sprawy, to ok, rozumiem, ale u nas, opiekunów zwierzaków, po tych opisach robactwa wyłażącego obiema stronami?

Wystarczy mieć pecha i wziąć w markecie wózek, którym wożone było kilkuletnie dziecko, oczywiście w butach, na których... jak wyżej. :?
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto lut 07, 2023 10:38 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Blue pisze:
Kazia pisze:Moje koty nie myją sobie łapek, a ja bardzo lubię te łapki całować i przytulać :)
I przecież nie myję w domu rąk po każdym dotknięciu blatu, czy pogłaskaniu kota :)


Akurat bezpośrednio od kota bardzo trudno się zarazić czymkolwiek na co poradzi typowe odrobaczanie.
Tasiemce potrzebują żywicieli pośrednich - zresztą leczenie tasiemczycy u ludzi to nie takie byle co.
Dla glisty kociej nie jesteśmy żywicielami ostatecznymi, rozwiną się w nas ewentualnie jedynie larwy na które tabletki nic nie pomagają, larwy same umrą lub przy duuuużej dozie pecha spowodują problemy (które się leczy pod okiem zakaźnika) ale i tak w domu zarażenie nie jest bardzo prawdopodobne bo aby jaja glisty stały się formą inwazyjną potrzebują czasu i specjalnych warunków (wilgotnej gleby - przeciętny trawnik pełen psich odchodów to wieloletni zbiornik inwazyjnych form). Przy zachowaniu czystości w kuwetach zarażenie jest praktycznie niemożliwe.
Można zarazić się lambliami - ale tu jest konkretne leczenie w przypadku objawowej lambliozy, nie ma nic wspólnego ze zwykłym odrobaczaniem.

Nie neguję potrzeby ewentualnego odrobaczania ludzi - ale nie w kotach domowych upatrywałabym zagrożenia ;)

Dlatego napisałam, że "zasiedlają po sprawiedliwości zgodnie ze swoim cyklem życiowym" :)
Stado to stado i rządzą w nim reguły jak w kazdym stadzie...tak myślę.
Czyli poza tym, że pasożyty sobie wybierają, kogo zasiedlą, a kogo nie, jest też osobnicza odporność i ktoś się zasiedlić pozwoli, a ktoś drugi nie.
Nie demonizuję pasożytów...po prostu zdaję sobie z tego sprawę (i się nie przejmuję na zapas :) )
Lamblie kiedyś zaliczyliśmy, nie upieram się, że od kota, ale akurat wtedy w domu był nowy lokator, z lambliami :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 07, 2023 12:20 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Dzięki za wszelkie porady, opinie, itd. Temat, jak widać, ciekawy. Mam kolejny głos, ale to na końcu.
Wróciliśmy.
Jeżeli chodzi o wyniki Pasia, to mamy niestety lekkie pogorszenie. Kreatynina prawie tak samo, mocznik ciut wyżej, fosfor ostatni był w górnej granicy normy, teraz poza nią wyszedł, też troszkę.
Fruktozamina bardzo dobrze.
Doktor obejrzał filmik, osłuchał Pasia, powiedział, że w płucach i oskrzelach wszystko bardzo ładnie i że to robale, a teraz pewnie larwy. I tak będzie do kolejnego odrobaczenia, żywe robale utłuczone, larwy będą dojrzewać i wtedy je atakujemy kolejną dawką i tak aż do skutku.
I powiedział,że Pasio bardzo ładnie oddaje krew :ok: .
Reasumując- choroba (pnn) nie postępuje szybko. Po pierwsze pilnować diety. Oczywiście najlepiej, żeby jadł tylko nerkową, ale to niewykonalne. Nie powinien jeść Whiskasa, bo ma bardzo dużo białka. A je dlatego, że ma znakomity index glikemiczny. Czyli szukam niskobiałkowej i niskofosforowej karmy, która nie jest renalem. Renal wieczorem zamiast mięsa, ale musi być coś, co zjedzą wszyscy w ciągu dnia, a Pasiowi nie zaszkodzi białkiem. Znamy taką?
Mam cały czas pamiętać, że w Pasia przypadku nerki mają pierszeństwo, a cukrzycę regulujemy insuliną. Kropka.
Czitusi kupa przebadana na wszystkie strony, nicieni nie ma, nie odrobaczamy.
Natomiast jeżeli chodzi o ewentualne zakażenie mnie glistami, to jedyne sensowne jest udanie się do laboratorium na badanie krwi i oznaczenie przeciwciał IgG przeciwko toksokarozie czyli zakażeniu Toxocara canis (kocia/psia glista).
Odpoczywamy, idę zażyć własne leki na nadciśnienie bo zapomniałam :roll: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lut 07, 2023 20:04 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Blue pisze:
Kazia pisze:Moje koty nie myją sobie łapek, a ja bardzo lubię te łapki całować i przytulać :)
I przecież nie myję w domu rąk po każdym dotknięciu blatu, czy pogłaskaniu kota :)


Akurat bezpośrednio od kota bardzo trudno się zarazić czymkolwiek na co poradzi typowe odrobaczanie.
Tasiemce potrzebują żywicieli pośrednich - zresztą leczenie tasiemczycy u ludzi to nie takie byle co.
Dla glisty kociej nie jesteśmy żywicielami ostatecznymi, rozwiną się w nas ewentualnie jedynie larwy na które tabletki nic nie pomagają, larwy same umrą lub przy duuuużej dozie pecha spowodują problemy (które się leczy pod okiem zakaźnika) ale i tak w domu zarażenie nie jest bardzo prawdopodobne bo aby jaja glisty stały się formą inwazyjną potrzebują czasu i specjalnych warunków (wilgotnej gleby - przeciętny trawnik pełen psich odchodów to wieloletni zbiornik inwazyjnych form). Przy zachowaniu czystości w kuwetach zarażenie jest praktycznie niemożliwe.
Można zarazić się lambliami - ale tu jest konkretne leczenie w przypadku objawowej lambliozy, nie ma nic wspólnego ze zwykłym odrobaczaniem.

Nie neguję potrzeby ewentualnego odrobaczania ludzi - ale nie w kotach domowych upatrywałabym zagrożenia ;)

I to jest głos rozsądku :ok:
Ja też nie widzę zagrożenia ze strony moich kotów, wystarczy dbać o higienę.
Z uporem maniaka myję ręce, wycieram wszystkie blaty w kuchni i sprzątam co się da.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 07, 2023 20:10 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

czitka pisze:
Reasumując- choroba (pnn) nie postępuje szybko. ...................
Mam cały czas pamiętać, że w Pasia przypadku nerki mają pierszeństwo, a cukrzycę regulujemy insuliną. Kropka.
Czitusi kupa przebadana na wszystkie strony, nicieni nie ma, nie odrobaczamy.

To dobre wieści :ok:
Kciuki za Pasia :ok: :ok: :ok:
I Czitusię :ok: :ok: :ok: :ok:
I za wszystkich :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 07, 2023 20:29 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Pamiętam jak kiedyś z lękiem pytałam weta, czy kocie pchły nie przeszły na mnie. Wet odpowiedział: "Nie, one wolą kota" :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33176
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lut 07, 2023 21:24 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

MB&Ofelia pisze:Pamiętam jak kiedyś z lękiem pytałam weta, czy kocie pchły nie przeszły na mnie. Wet odpowiedział: "Nie, one wolą kota" :wink:


hmmm...to mój TŻ jest kotem :mrgreen: albowiem zanim którykolwiek kot się podrapie, TŻ już ma pogryzione nogi i łapie pchły na skarpetkach :ryk: :ryk: :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15056
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 07, 2023 22:09 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Wyniki raz lepsze raz gorsze, grunt ze nie sa mimo wszystko zle i w miare stabilne.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 07, 2023 22:15 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

Dobre wieści! Bardzo się cieszę, że z Pasiem nie jest gorzej!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60178
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro lut 08, 2023 8:00 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

:ok: :ok: :ok:

Anna2016

 
Posty: 10443
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro lut 08, 2023 12:01 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Kaszel Pasia-filmik.

jolabuk5 pisze:Dobre wieści! Bardzo się cieszę, że z Pasiem nie jest gorzej!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dziękuję Jolu, dziękuję wszystkim, którzy nam tu kibicują.
Wieści są umiarkowane jednak, dobre może jedynie to, że nie pogorszyły się dramatycznie. Wszystkie parametry, jak pisałam, wzrosły. Według doktora nie jest to duży skok, ale jest. Idzie w górę i mocznik i kreatynina i fosfor :( . Opanowana jedynie cukrzyca, fruktozamina w normie.
I smutno mi bardzo, bo nic więcej nie mogę zrobić dla Pasia. To pnn. To równia pochyła, tylko to pochylenie jest pod różnym kątem :( .
Ale jest coś krzepiącego w wynikach jednak, są i tak lepsze od tych, które Pasio miał kilka miesięcy temu, gdy próbowaliśmy płynoterapii i nie zaskoczyło :( . Niestety idą w górę...
Usiłuję znaleźć karmę mokrą, którą mogą jeść wszyscy a Pasiowi nie zaszkodzi, wątek na Kotach założyłam.
Dobrze, koniec marudzenia. Koty zadowolone śpią, a najbardziej aktywny w te mrozy jest Pasio 8O .
By poszedł i by wrócił. I by znowu wyszedł. Paś bardzo zagląda czy ta wiosna może już, bo w domu nuuuuuda. Tam, w ogrodzie, w trawach, w Hiltonie, będzie pięknie! :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, Silverblue, zuza i 107 gości