Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Meteorolog1 pisze:Witam wszystkich czytających wątek i czując się wywołany do odpowiedzi już wyjaśniam, że burza w lutym to zjawisko normalne. Zdarza się choć rzadko. Sytuacja wygląda tak: Zazwyczaj chmura kłębiasto-opadowa zwana po łacinie Cumulonimbus, która tworzy się na czole frontu chłodnego - a taki przemieszczał się przez Wrocław - w okresie zimowym na skutek niewielkiej różnicy temperatur nie jest w stanie dostatecznie rozwinąć się w pionie, a przez to nie występują wyładowania elektryczne. Zdarza się jednak, że w pewnym sprzyjających warunkach taka chmura jednak osiągnie poziom wypiętrzenia podobny do tego wiosennego. W takim razie występują już wyładowania elektryczne. Takie sytuacje miały miejsce w lutym 2022 w Zakopanem czy też w marcu 2021 w Oleśnie albo w lutym 2020 również w Oleśnie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a najbardziej koty, w szczególności Czitkę, Manula, Cosię, Pasia i Brata. Miałem je okazję poznać osobiście. Piszę dość późno ponieważ wróciłem dopiero z podróży oczywiście w temacie meteorologicznym.
MaryLux pisze:Meteorolog1 pisze:Witam wszystkich czytających wątek i czując się wywołany do odpowiedzi już wyjaśniam, że burza w lutym to zjawisko normalne. Zdarza się choć rzadko. Sytuacja wygląda tak: Zazwyczaj chmura kłębiasto-opadowa zwana po łacinie Cumulonimbus, która tworzy się na czole frontu chłodnego - a taki przemieszczał się przez Wrocław - w okresie zimowym na skutek niewielkiej różnicy temperatur nie jest w stanie dostatecznie rozwinąć się w pionie, a przez to nie występują wyładowania elektryczne. Zdarza się jednak, że w pewnym sprzyjających warunkach taka chmura jednak osiągnie poziom wypiętrzenia podobny do tego wiosennego. W takim razie występują już wyładowania elektryczne. Takie sytuacje miały miejsce w lutym 2022 w Zakopanem czy też w marcu 2021 w Oleśnie albo w lutym 2020 również w Oleśnie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a najbardziej koty, w szczególności Czitkę, Manula, Cosię, Pasia i Brata. Miałem je okazję poznać osobiście. Piszę dość późno ponieważ wróciłem dopiero z podróży oczywiście w temacie meteorologicznym.
We Wrocławiu takie zjawisko zdarzyło się w lutym 1529 roku, jest dokładnie opisane w kronikach - łącznie z tym, że w wyniku burzy runął hełm wieży kościelnej, a pod nim zginął czarny kot
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jolabuk5, Silverblue i 267 gości