Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pon sty 17, 2022 21:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Koty mi chorują. Naprzemiennie i w kółko. Zaczął Bratu, a Bratu zaczyna w piątki popołudniem przeważnie, gdy już nie ma jak do weta na cito. To do innej kliniki. Jak mu wstępnie przeszło ale nie do końca, to wczoraj wieczorem zaczęła wymiotować Czitusia, bardzo była trudna noc. To dzisiaj Czitkę i Bratu do mojej lecznicy, aczkolwiek do popołudnia jej przeszło i była bardzo niezadowolona z wizyty. Fast usg nie pokazało nic niepokojącego. Ale wieczorem znowu zwymiotowała chrupki i pół nospy w algach.
Bratu stabilnie ale jest taki 6/9. Od wczoraj nie wymiotuje wodą i zaczyna jeść, jakby szło ku lepszemu.
Ta gulka na łapce to prawdopodobnie krwiaczek, mamy maść do smarowania, może się wchłonie. A może nie. A może poszli do lasu.
Wszystkimi opiekuje się Pasio, jest bardzo zajęty bieganiem od kota do kota, pocieszaniem, lizaniem i gruchaniem.
Czekamy co przyniesie noc.
Do kitu z takim postem.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17824
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sty 17, 2022 21:46 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

oby przyniosła spokojny sen

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 18, 2022 0:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Czitko, ale się u Was dzieje... :( Pasio to już cały czas z tą swoją cukrzyca, a teraz jeszcze co parę dni jak nie Bratu, to Czitusia, albo wszyscy razem. Niech by już ta wiosna przyszła, to może i samopoczucie się poprawi!!!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59533
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 18, 2022 10:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Może się poprawi, oby, ale koty się starzeją i nie tylko koty :( .
I tak szczerze, to ja już nie mam sił ani psychicznych, ani fizycznych, ani czasu, ani niczego.
Chcę odpocząć, ale nie mogę. Chcę się wyspać, ale nie mogę. Chcę wyjechać na parę dni, ale nie mogę.
Chcę napisać na wątku coś optymistycznego, pogodnego, ale nie ma o czym.
Podziwiam wszystkie osoby samotne, czyli tylko dwie ręce do obsługi kilku kotów, że dają radę, że mają siły i uśmiech na twarzy.
Ja już nawet nie piszę co u nas, minęło dwadzieścia lat prawie, już wszystko było...
Tak jakoś mało optymistycznie się robi, gdy nie ma na co czekać...
Bądźcie zdrowi i Wasze koty też!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17824
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sty 18, 2022 11:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Jedyny pozytyw: styczeń się nie liczy, bo już ponad połowa go minęła, luty jest krótki, a w marcu już będzie wiosna...

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 18, 2022 12:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Oleńko, jakbym Jolę Dworcową słyszała... Tak to jest, kiedy obowiązki nas przerastają. Ale wiosną naprawdę jest łatwiej, a wiosna przyjdzie na pewno. Jak tutaj:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59533
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro sty 19, 2022 20:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

:201461 :201461 :201461

Anna2016

 
Posty: 10389
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro sty 19, 2022 21:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

:201461 :201461 :201461
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3704
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro sty 19, 2022 21:42 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

puk puk, jak sytuacja na froncie?

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 21, 2022 21:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Powolutku, bardzo powolutku do przodu. Opanowaliśmy kłopoty jelitowe Bratu i Czitusi, została tylko gulka na łapce Bratu, mam smarować maścią kasztanową, ale Brat pozwoli albo nie. Jak się uwali pod kominkiem odpowiednio to posmaruję, jak innym bokiem, to jestem bez szans, on nie lubi i gryzie, ale mu trochę nie wychodzi, bo nie ma zębów :mrgreen: . Ani to nie rośnie, ani się tym nie interesuje. Cosi nie udaje się w żaden sposób podawać enzymów trzustkowych, odpuściłam, nie mam siły :( , natomiast Pasio grzecznie pozwala sobie codziennie, bo Pasiu jest cudem nad cudami. Czitunia przesypia na kominku całe dni, wieczorem coś zje a nocą patrzy przez okno. Całej starszyźnie kupiłam polecany przez panią doktor GeriatiVet i niebawem zaczniemy próby podawania, może jakoś z tych rybek się da.
Chłopaki próbują wychodzić na ogród, ale jeszcze szybciej wracają, bo w łapki zimno, oczywiście bardzo głodni, wszyscy jedzą na okrągło :roll: .
No i jeszcze została Mami, która jest nie do zniesienia, bo po pierwsze prawie cały dzień siedzi w domu i robi na mnie khhhh...a po drugie nocami się bawi czym popadnie hałasując przeróżnymi zabawkami, z których najgorsze są orzechy włoskie :evil: .
Teraz będzie chwilowy spokój, bo...
Obrazek
Zabawy zaczną się, jak zasnę :evil: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17824
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sty 21, 2022 21:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Nie zbierasz tych gruchoczacych zabawek? Ja wiem ze te cholerny i tak zawsze jakąś znajdą ale...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84439
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt sty 21, 2022 21:44 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

Orzechy włoskie jako zabawki nie zawsze dadzą się ogarnąć

MaryLux

 
Posty: 159170
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 21, 2022 21:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Jesień.

czitka pisze:Powolutku, bardzo powolutku do przodu. Opanowaliśmy kłopoty jelitowe Bratu i Czitusi, została tylko gulka na łapce Bratu, mam smarować maścią kasztanową, ale Brat pozwoli albo nie. Jak się uwali pod kominkiem odpowiednio to posmaruję, jak innym bokiem, to jestem bez szans, on nie lubi i gryzie, ale mu trochę nie wychodzi, bo nie ma zębów :mrgreen: . Ani to nie rośnie, ani się tym nie interesuje. Cosi nie udaje się w żaden sposób podawać enzymów trzustkowych, odpuściłam, nie mam siły :( , natomiast Pasio grzecznie pozwala sobie codziennie, bo Pasiu jest cudem nad cudami. Czitunia przesypia na kominku całe dni, wieczorem coś zje a nocą patrzy przez okno. Całej starszyźnie kupiłam polecany przez panią doktor GeriatiVet i niebawem zaczniemy próby podawania, może jakoś z tych rybek się da.
Chłopaki próbują wychodzić na ogród, ale jeszcze szybciej wracają, bo w łapki zimno, oczywiście bardzo głodni, wszyscy jedzą na okrągło :roll: .
No i jeszcze została Mami, która jest nie do zniesienia, bo po pierwsze prawie cały dzień siedzi w domu i robi na mnie khhhh...a po drugie nocami się bawi czym popadnie hałasując przeróżnymi zabawkami, z których najgorsze są orzechy włoskie :evil: .
Teraz będzie chwilowy spokój, bo...
Obrazek
Zabawy zaczną się, jak zasnę :evil: .

Uwielbiam te ich rodzinne fotki!
A zabawki gruchoczące to kłopot w nocy, też bym chowała :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59533
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, grubysnake, Meteorolog1 i 23 gości