Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 28, 2021 9:26 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Oj, ruch się na wątku zrobił, czyli lepienie z plasteliny ma kolosalną przyszłość :ryk:
Czy Gucio będzie kociarzem? Oby nie, oni psiarze. Niestety widzą jak moje życie z kotami wygląda i trochę to tak ku przestrodze :strach: .
Autko wczoraj diagnozowaliśmy z sąsiadem, już pal licho co się stało, jakoś powróci na włości, ale kłopot został. Natomiast w czasie obdukcji zadzwoniła Synowa. - Mama, my tu z Guciem na spacerze i znaleźliśmy kotkę i trzy maluchy takie dwumiesięczne, one bez domu, w ruinach warsztatu itd...I co robić...Wydałam instrukcje co z kotką i jej maluchami, dalej nie wiem. Może została, może odwieziona do schronu albo Straży dla Zwierząt, nie wiem. Na pewno coś zostało uczynione, żeby była bezpieczna i jej dzieci też. Dowiem się pewnie dzisiaj.
Bo dzieje się za dużo, za często. Kurczę, na stare lata uczę się asertywności, inaczej się nie da. Doszłam do odkrywczego wniosku, że trzeba być bezwzględnym wobec siebie. Podzielić czas na ten dla świata i dla siebie. No załóżmy, że 30% dnia poświęcam na świat. Na zbieranie wszystkiego, co mogę wytrzymać, przepracować w środku, wziąć na klatę. Na milion telefonów potrzebnych do szczęścia i nie. Na załatwianie spraw niezałatwionych.Na porządki w domu. A potem ciach. Potem porządkujemy wnętrze. Spokój, racjonalne działanie, step by step. I nic mnie niepotrzebnie nie ruszy ani w ciele ani w duszy 8) . Spacer, gałązka oliwna, książka.
Nie dajmy się zwariować, świat się jeszcze nie kończy :P
Spokojnego, dobrego dnia! :ok:

:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto wrz 28, 2021 9:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

czitka pisze:Oj, ruch się na wątku zrobił, czyli lepienie z plasteliny ma kolosalną przyszłość :ryk:
Czy Gucio będzie kociarzem? Oby nie, oni psiarze. Niestety widzą jak moje życie z kotami wygląda i trochę to tak ku przestrodze :strach: .
Autko wczoraj diagnozowaliśmy z sąsiadem, już pal licho co się stało, jakoś powróci na włości, ale kłopot został. Natomiast w czasie obdukcji zadzwoniła Synowa. - Mama, my tu z Guciem na spacerze i znaleźliśmy kotkę i trzy maluchy takie dwumiesięczne, one bez domu, w ruinach warsztatu itd...I co robić...Wydałam instrukcje co z kotką i jej maluchami, dalej nie wiem. Może została, może odwieziona do schronu albo Straży dla Zwierząt, nie wiem. Na pewno coś zostało uczynione, żeby była bezpieczna i jej dzieci też. Dowiem się pewnie dzisiaj.
Bo dzieje się za dużo, za często. Kurczę, na stare lata uczę się asertywności, inaczej się nie da. Doszłam do odkrywczego wniosku, że trzeba być bezwzględnym wobec siebie. Podzielić czas na ten dla świata i dla siebie. No załóżmy, że 30% dnia poświęcam na świat. Na zbieranie wszystkiego, co mogę wytrzymać, przepracować w środku, wziąć na klatę. Na milion telefonów potrzebnych do szczęścia i nie. Na załatwianie spraw niezałatwionych.Na porządki w domu. A potem ciach. Potem porządkujemy wnętrze. Spokój, racjonalne działanie, step by step. I nic mnie niepotrzebnie nie ruszy ani w ciele ani w duszy 8) . Spacer, gałązka oliwna, książka.
Nie dajmy się zwariować, świat się jeszcze nie kończy :P
Spokojnego, dobrego dnia! :ok:

:201461

Biore te madrosc dla siebie. O tym byciu bezwzgledna dla siebie i wyznaczaniu czasu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 28, 2021 17:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Ja się uczę asertywności w pracy. I całkiem nieźle mi to wychodzi.

Trzymam kciuki za szybką naprawę autka, i oczywiście nie drenującą kieszeni :ok: :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33233
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto wrz 28, 2021 17:39 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Też próbuję, ale kiepsko mi idzie... :D Asertywność nigdy nie była moją mocną stroną :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60310
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 28, 2021 19:12 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Też mi asertywność nie wychodzi

MaryLux

 
Posty: 159694
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 28, 2021 19:46 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Bo z tą asertywnością to jest ciężka sprawa, ale żeby przetrwać, no choćby spróbować przetrwać, to trzeba ćwiczyć. Empatia to pikuś. Miła dla otoczenia, ale często zabójcza dla samego siebie :evil: .
Mnie też asertywność kiepsko wychodzi, ale mam postanowienia i będę się ich trzymać. Nerwy mnie zjadają ostatnio, nawet Czitusi Neospasmina nie pomaga :evil: .
Bo się człowiek nieustająco denerwuje, popada w nerwice lękowe, a potem jest tak:

No, spokojnych snów! Jutro będzie lepiej :ok: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro wrz 29, 2021 17:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

czitka pisze: Kurczę, na stare lata uczę się asertywności, inaczej się nie da. Doszłam do odkrywczego wniosku, że trzeba być bezwzględnym wobec siebie. Podzielić czas na ten dla świata i dla siebie. No załóżmy, że 30% dnia poświęcam na świat. Na zbieranie wszystkiego, co mogę wytrzymać, przepracować w środku, wziąć na klatę. Na milion telefonów potrzebnych do szczęścia i nie. Na załatwianie spraw niezałatwionych.Na porządki w domu. A potem ciach. Potem porządkujemy wnętrze. Spokój, racjonalne działanie, step by step. I nic mnie niepotrzebnie nie ruszy ani w ciele ani w duszy 8) . Spacer, gałązka oliwna, książka.
Nie dajmy się zwariować, świat się jeszcze nie kończy :P
Spokojnego, dobrego dnia! :ok:

:201461

Czitka a nauczysz mnie też?
Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2624
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2021 19:17 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Nie :twisted: .
Widzisz, to proste :ryk:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro wrz 29, 2021 19:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

czitka pisze:Nie :twisted: .
Widzisz, to proste :ryk:

Faktycznie !!! :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 29, 2021 20:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

czitka pisze:Nie :twisted: .
Widzisz, to proste :ryk:

Mnie absolutnie nie ucz. Nawet nie próbuj :wink:

MaryLux

 
Posty: 159694
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2021 22:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Co do uczenia sie asertywbisci... Bylem swiadkiem takiej scenyw Zabce

Sprzedawca (chlopak, tak z 22-23 lata gora) do kupujacej (babka okolo 30 gora, na oko jakas pracownica korpo)
- Moge byc winien grosika?
Babka szybko i dosc ostro
- Nie!
Gosc patrzy na nia lekko zdzwionym wzrokiem, moze z leciutka uraza, bo ten ton byl taki jednak... ostry.
Ona czuje sie, co widac, lekko nieswojo i zaczyna sie tlumaczyc, mowi nieco przepraszajaco.
- Staram sie byc asertywna...
- ALe ja naprawde nie mam w kasie tego grosika - wzdycha sprzedawca. - Jak pani chce to pojde na zaplecze, moze ktos bedzie mial.
- To juz nie trzeba - szepcze ona, z mocno nieszczesliwa mina z gatunku "czemu nawet taka prosta sprawa mi nie wychodzi".
A potem nie patrza sobie w oczy i w milczeniu on wydaje reszte, bez grosika, ona wychodzi.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 30, 2021 8:42 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Lifter pisze:Co do uczenia sie asertywbisci... Bylem swiadkiem takiej scenyw Zabce

Sprzedawca (chlopak, tak z 22-23 lata gora) do kupujacej (babka okolo 30 gora, na oko jakas pracownica korpo)
- Moge byc winien grosika?
Babka szybko i dosc ostro
- Nie!
Gosc patrzy na nia lekko zdzwionym wzrokiem, moze z leciutka uraza, bo ten ton byl taki jednak... ostry.
Ona czuje sie, co widac, lekko nieswojo i zaczyna sie tlumaczyc, mowi nieco przepraszajaco.
- Staram sie byc asertywna...
- ALe ja naprawde nie mam w kasie tego grosika - wzdycha sprzedawca. - Jak pani chce to pojde na zaplecze, moze ktos bedzie mial.
- To juz nie trzeba - szepcze ona, z mocno nieszczesliwa mina z gatunku "czemu nawet taka prosta sprawa mi nie wychodzi".
A potem nie patrza sobie w oczy i w milczeniu on wydaje reszte, bez grosika, ona wychodzi.

Ja często mam podobne sytuacje w Żabie. Jedna z pracownic jest na mnie permanentnie obrażona, bo kiedyś ostro się domagałam grosika. Inni nawet nie pytają, tylko wydają bez grosza. I fochy stroją, kiedy pilnie wygrzebuję z portfela końcówkę pt. 8-9 groszy

MaryLux

 
Posty: 159694
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 30, 2021 14:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Bycie psiokociarzem nie jest takie złe ;)

Ale w sumie najwazniejsze, zeby czlowiek byl zwierzolubem jakowymś.
Strasznie duzo mam do nadrobiebnia na forum, strasznie mi na wszystko brakuje czasu...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw wrz 30, 2021 19:54 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Z tym grosikiem, o którym pisał Lifter, to ja mam odwrotnie, ja od razu przy kasie mówię, że grosika nie chcę, że proszę mi nie oddawać :D .
No, a teraz skandal nad skandale :evil: .
Widzicie to?
Obrazek
Tak, wszyscy pożyczyli sobie Pasia :evil: .
Jesteśmy oburzeni. Wykorzystano wizerunek Pasia bez Jego zgody. Zwłaszcza premier.
Gdzie zgłosić? :smokin:
Ostatnio edytowano Czw wrz 30, 2021 19:57 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw wrz 30, 2021 19:56 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Day by day.

Ja zwróciłam uwagę na ilość kotów...

MaryLux

 
Posty: 159694
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Nul, ulola, zuzia115 i 156 gości