Nul pisze:Wpisze w kalendarz trzymanie kciuków 3-go sierpnia
U nas taka akcja była wczoraj - Felisiowi już niewiele ząbków zostało, niestety.
Nul, i jak Feliś zniósł zabieg? Już wszystko dzisiaj dobrze? Głaski dla dzielnego Felisia, już po wszystkim, uff!
Ja się bardzo będę denerwować o Chłopaków, a o Pasia szczególnie, ale pani doktor mówiła, że mają doświadczenie z cukrzykami, że będą monitorować cały czas, że jest i insulina i glukoza pod ręką i dobra pani anestezjolog też jest i narkoza wziewna, i badania przedtem i potem i że trzeba to koniecznie zrobić, bo jak się coś rozpaprze w tych ostatnich ząbkach i zrobi stan zapalny, to przestanie jeść i dopiero będzie problem
Nie mamy wyjścia, trzeba rwać i mieć to za sobą. Ustaliłam termin na sierpień, bo w lipcu mogą być jeszcze upały, a chodzi o to, żeby się dobrze goiło po zabiegu wszystko. Biedne Chłopaki, ale nic dziwnego, że paszcze w stanie krytycznym, oni mają za sobą lata bezdomności
.
To znakomita klinika i rewelacyjna pani doktor stomatolog, Chłopcy pójdą w najlepsze ręce. Oby się wszystko udało
.
Bratu jest pod opieką "Kociego Życia", fundusze na Pasia muszę jakoś zorganizować, to spora suma, nie dam rady, może jakieś bazarki zrobię, na razie nie wiem, ale mam miesiąc czasu.
A teraz w temacie zakopanych czereśni i głodzenia szpaków
. One mają całe drzewo pełne owoców jeszcze! Szpaki, do roboty!!!! Ktoś to musi posprzątać!
Ale cośmy z Wojtkiem robali nieświadomie przez tydzień pojedli, to nasze
Edit: poczytałam w Internecie o tych czereśniowych robalach, można jednak czereśnie uratować i jeść. Wystarczy zerwane zostawić w misce z wodą na pół godziny i robale wylezą. Sprawdziłam, tak się dzieje naprawdę
Jeżeli ktoś ma ochotę, to zapraszam na drzewo, szpaki się podzielą
. Ja już może podziękuję, swoje zjadłam
.