Kocie moczenie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 10, 2020 19:00 Re: Kocie moczenie

dobrze rozumiem, że kot sika w miejscach do tego nieprzeznaczonych i na tę okoliczność został zbadany przez osłuchanie? a mocz badany nie był?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt wrz 11, 2020 12:17 Re: Kocie moczenie

tarlbix pisze:Wywiad, osłuchanie, pomiar temperatury. Gdyby środek relaksujący nie pomógł potrzebny byłby mocz do badania, zaproponowali również od razu pobranie z wkłuciem do pęcherza, ale zrezygnowałem z tego zabiegu.


lekarz pytał kota dlaczego sika? i kot mu powiedział, ze jest zdrowy, ale zdenerwowany?

no bo co ma osłuchanie czy wywiad do tego czy kot ma np zapalenie pęcherza moczowego?

weterynarz (przeprowadza wywiad):
kocie czy masz zapalenie pęcherza moczowego?

kot:
miau miau miau

weterynarz (do właściciela)
kot powiedział, że jest zdrowy, ale wkurzony -należy sie 50 zł

proszę jeszcze kupić tą kocia karmę -jest droga i może akurat pomoże

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27158
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob wrz 12, 2020 12:46 Re: Kocie moczenie

Patmol pisze:
tarlbix pisze:Wywiad, osłuchanie, pomiar temperatury. Gdyby środek relaksujący nie pomógł potrzebny byłby mocz do badania, zaproponowali również od razu pobranie z wkłuciem do pęcherza, ale zrezygnowałem z tego zabiegu.


lekarz pytał kota dlaczego sika? i kot mu powiedział, ze jest zdrowy, ale zdenerwowany?

no bo co ma osłuchanie czy wywiad do tego czy kot ma np zapalenie pęcherza moczowego?

weterynarz (przeprowadza wywiad):
kocie czy masz zapalenie pęcherza moczowego?

kot:
miau miau miau

weterynarz (do właściciela)
kot powiedział, że jest zdrowy, ale wkurzony -należy sie 50 zł

proszę jeszcze kupić tą kocia karmę -jest droga i może akurat pomoże

amen
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie wrz 13, 2020 17:56 Re: Kocie moczenie

Najwidoczniej wywiad i zaistniałe okoliczności wystarczyły do podjęcia jak się okazało trafnej diagnozy. Rozumiem, że jesteście specjalistami większymi niż lekarz weterynarii?

tarlbix

 
Posty: 17
Od: Czw sie 20, 2020 20:30

Post » Nie wrz 13, 2020 18:01 Re: Kocie moczenie

Lekarz miał 50% szans, by trafić, czy problem zdrowotny, czy behawior. Ten trafił, świetnie dla kota.

Ale ja np nie chodzę do lekarza, by losował, a właśnie by zbadał zdrowotnie, bo tego sama zrobić nie jestem w stanie. Srodki wyciszające, uspokajające - tak, potrafię wyszukac i kupić.
Ale bez złośliwości naprawdę to dobrze, że udało się mu trafic.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie wrz 13, 2020 18:18 Re: Kocie moczenie

Czy ktoś zauważył, że autorowi postu zaproponowano od razu badanie moczu z punkcji pęcherza ale się nie zgodził? :wink: więc nie wiemy do końca jak to wyglądało w gabinecie...

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Pon wrz 14, 2020 7:16 Re: Kocie moczenie

Yocia pisze:Czy ktoś zauważył, że autorowi postu zaproponowano od razu badanie moczu z punkcji pęcherza ale się nie zgodził? :wink: więc nie wiemy do końca jak to wyglądało w gabinecie...


ale dlaczego po prostu nie zaproponowano, żeby mocz został przyniesiony do badań? i nie wyjaśniono, ze bez badania moczu to jest taka zgadywanka jedynie

Wyobraź sobie, że idziesz do lekarza z dzieckiem, 8 latkiem, które sika w łózko - lekarz patrzy na dziecko uważnie i stwierdza, bez żadnych badań, że to ma podłoże psychiczne i daje leki uspokajające.
Dziecku by lekarz chyba nie proponował badania moczu z punkcji -bo po co? dałby normalnie skierowanie na badanie moczu -to nie jest drogie badanie
A jakby matka powiedziała, ze badania moczu nie chce robić, niech lekarz zgaduje - to co by jej pediatra powiedział?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27158
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 15, 2020 17:11 Re: Kocie moczenie

"trafił" bo miał dużo informacji zebranych w wywiadzie. Najwidoczniej wiedza specjalistyczna jest bardziej precyzyjna niż kociarstwo. Na pobranie próbki z pęcherza nie zgodziłem się ze względu na informację, że niemal na pewno ma to podłoże behawioralne. Wkłucie włącznie z wygoleniem części kota moim zdaniem tylko by pogłębiło lęki, na co weterynarz przytaknął, że to całkiem prawdopodobne. Ustaliliśmy, że jeśli dany specyfik nie pomoże, to albo przychodzę na pobranie moczu, albo już na miejscu mogłem kupić specjalny żwirek, z którego można pobrać mocz, jednak nie widziałem nawet sensu go kupować, skoro kot sikał gdzie mu się podobało.

Tak więc darujcie sobie dialogi typu sikasz miau miau, bo tylko się ośmieszacie. Przyszedłem na forum w celu uzyskania merytorycznej porady (za które dziękuję), a nie głupiego dyskutowania z maniakalnymi kociarzami.

tarlbix

 
Posty: 17
Od: Czw sie 20, 2020 20:30

Post » Czw wrz 17, 2020 8:40 Re: Kocie moczenie

Najważniejsze, że już po problemie i nie ma co roztrząsać :wink: Pamiętam jakim stresem było łapanie moczu do badania. Dla mnie nie dla kota. Najpierw zamówiłam na allu specjalny żwirek do łapania moczu. Potem czekałam kilka dni i nocy czy coś trafi do kuwety, a kot ją kompletnie olewał i sikał dalej tam gdzie chciał. W końcu jak coś się w kuwecie znalazło, myślałam że podskoczę z radości.
Czasem punkcja jest jedynym wyjściem, ale jak dla mnie ostatecznym. Życzę aby kociowi się poprawiło na dłuuugo albo na zawsze :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 17, 2020 10:44 Re: Kocie moczenie

tarlbix pisze:"trafił" bo miał dużo informacji zebranych w wywiadzie. Najwidoczniej wiedza specjalistyczna jest bardziej precyzyjna niż kociarstwo

Tak, wywiad jest bardzo ważny.
tarlbix pisze:Tak więc darujcie sobie dialogi typu sikasz miau miau, bo tylko się ośmieszacie. Przyszedłem na forum w celu uzyskania merytorycznej porady (za które dziękuję), a nie głupiego dyskutowania z maniakalnymi kociarzami.

Pomijam to, że jesteś niegrzeczny, ale weci to tylko ludzie i czasem się mylą, podobnie jak lekarze. Dzięki doświadczeniom maniakalnych kociarzy , , jak byłeś uprzejmy nas określić, kilka kotów żyje. Jest kilka wątków, na których można przeczytać, że diagnoza brzmiała FIP, co jest wskazaniem do eutanazji, a okazywało się, że to toksoplazmoza, koty żyją i mają się świetnie. Wspomnę też o wecie, który koci katar leczył usuwając kociakowi wszystkie zęby. To była głośna sprawa, trafiła do sądu.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 17, 2020 19:37 Re: Kocie moczenie

Reaguje adekwatnie do poziomu dyskusji, a że historie i wyroki piszecie na podstawie dwóch zdań, no cóż...

Jakieś trzy dni po odstawieniu leku kot znowu był osowiały, bezkontaktowy, niemal cały dzień przesiedział na drapaku, co jak na niego było dość dziwne. W kuwecie od rana do wieczora nic nie było, a kot pod koniec dnia ewidentnie szukał kącika do podlania. Spryskałem zabawkę wyciągiem z waleriany i podziałało. Kot chwilę posiedział i lizał ją, następnie poszedł do kuwety i zaczął harcować. Od tamtego czasu mam dobrze mi znanego kota, który na przemian leniuchuje, gania za rzucanymi zabawkami, robi obchody domu, wskakuje na parapety, rozkłada się na podłodze i nie ucieka jak się do niego podejdzie.

Tak więc polecam walerianę do pobudzania i relaksacji kota. Zamówiłem również feliway f3, opinie ma dobre i z opisu jak znalazł do mojej sytuacji. Mam nadzieję, że długotrwała kuracja bez wciskania czegokolwiek do pyska poskutkuje na zawsze.

tarlbix

 
Posty: 17
Od: Czw sie 20, 2020 20:30

Post » Czw wrz 17, 2020 19:45 Re: Kocie moczenie

Oby feliway zadziałał :ok: Trzymam kciuki za skuteczne trafianie do kuwety, a nie na dywany :mrgreen:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: grubysnake, Nul i 72 gości