Strona 48 z 75
Re: Szarość nie radość. Coraz bliżej święta :/
Napisane:
Czw gru 09, 2021 17:20
przez haaszek
MB&Ofelia pisze:Podobno rytuały są bardzo ważne w życiu kota.
Ale zwróciłam uwagę na rozmiar Echo - wielki kocur się z niego zrobił!
A i tak wszyscy o nim mówią "mały".
Porównując oba koty to Kotek ma małe łapki, wygląda jakby chodził na zwiniętych piąstkach. Takie łapeczki-kuleczki. A Echo, zwłaszcza jak łapę rozłoży to ma łapę że hoho. A ciągle jest "mały"
Re: Szarość nie radość. Coraz bliżej święta :/
Napisane:
Czw gru 09, 2021 17:58
przez MB&Ofelia
Moja Mała Czarna Carmen też jest "mała", chociaż kawał z niej kocicy. Długie łapy, długi ogon, mięśnie jak u kociego atlety i kożuch z futra.
Re: Szarość nie radość. Coraz bliżej święta :/
Napisane:
Czw gru 23, 2021 19:54
przez jolabuk5
Życzymy wszystkim Spokojnych, Zdrowych Świąt - ja, Sabcia i reszta kotów oraz Duża
Re: Szarość nie radość. Coraz bliżej święta :/
Napisane:
Czw gru 23, 2021 21:38
przez Gosiagosia
Re: Szarość nie radość. Coraz bliżej święta :/
Napisane:
Pt gru 24, 2021 15:33
przez muza_51
Spokojnych i zdrowych Świąt.
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Śro sty 26, 2022 9:41
przez haaszek
Przeżyliśmy święta, przeżyliśmy Sylwestra. Na szczęście żadne z naszych zwierząt nie zwraca uwagi na łomoty i błyski za oknem, bezdomne też stawiły się w Nowy Rok w komplecie.
Ale żeby nie było za radośnie okazało się, że wprawdzie nerki Kotka utrzymują się na górnym poziomie normy, ale teraz dla odmiany zamiast niedoczynności tarczycy ma nadczynność :/ W piątek powtarzamy badania.
I do kompletu Echo jest dziurawy. Przez długi czas miał odnawiający się strupek na uchu. Malutki ale upierdliwy. Kiedyś ściagnęłam ten strupek i próbowałam wycisnąć górkę pod nim, że może ma coś wbite. Zezynfekowałam i cud. Wreszcie przestało po pół roku się odnawiać.
Od tygodnia coś zaczeło się dziać na brzuchu i głowie. Myślałam, że to strupki po biciu się z Kotkiem. Ale nie wygląda to dobrze - zwłaszcza to na głowie. Więc w piątek zabieram do weta oba koty, oba moje drogie koty...
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Śro sty 26, 2022 10:34
przez meg11
haaszek pisze:głowie. Więc w piątek zabieram do weta oba koty, oba moje drogie koty...
Łączę się w bólu.
Mnie się dwa posypały Łatek-trzustka ,Pusia-Wątroba i tarczyca-badania ,leki, taksówki,w granicach 1 tys.
W międzyczasie Wasylisa-Stres.
Nasze DROGIE ukochane koteczki.
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Śro sty 26, 2022 10:59
przez jolabuk5
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Czw sty 27, 2022 17:00
przez haaszek
Młody dostał coś w spreju na łeb.
Czekam na wyniki Kotka. Jeszcze nie mam wiadomości. Najgorsze to czekanie.
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Czw sty 27, 2022 17:22
przez MB&Ofelia
Za Kotka
Mojej Carmen też coś wyskakuje na morduchnie, jakiś tłuszczak czy cóś. Już raz jej pani doktor to usunęła, wyskoczyło znowu. Usunie się znowu - jak w końcu wybiorę się z pannicami na szczepienie. A wybieram się jak sójka za morze
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Czw sty 27, 2022 17:56
przez Malk
Kciuki za Kotka!
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Pt sty 28, 2022 15:45
przez haaszek
Dziś T4 już niższy, prawie w górnej granicy normy. Na razie bez lekarstw czekamy dwa miesiące i badanie powtarzamy.
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Pt sty 28, 2022 15:53
przez Lifter
Not bad!
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Pt sty 28, 2022 16:39
przez zuza
Calkiem dobre wyniki!
Re: Szarość nie radość. Nowy rok, nowe problemy
Napisane:
Pt sty 28, 2022 16:50
przez haaszek
No ale czy one mnie ciągle muszą stresować? Jak nie urok to eeee... przemarsz wojsk?