Szarość nie radość. Wróciliśmy!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 01, 2022 8:14 Re: Szarość nie radość. Leje

To ja mam nie koty a aniołki. Siusiu tylko i wyłącznie do kuwety. Nawet po narkozie, na chwiejących się łapkach, trzeba było dojść do kuwety i tam siknąć, prawie na leżąco.
Jedyne co to Ciorna dwa razy się posiusiała ze strachu - ale to insza inszość.

:ok: :ok: za wyniki Kotka i za powrót siuśków do kuwety
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33052
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon paź 03, 2022 12:51 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

Nazbieraliśmy wczoraj grzybów po kokardki, w związku z czym czyściłam, suszyłam, smażyłam, kroiłam - i poszłam spać o drugiej w nocy. Po czym po półgodzinie obudziło mnie światło w Ptasim, bo chłopakom zachciało się w nocy latać i lądować w kuwecie. Musiałam wstać i pójść z pomocą.
Budzik o siódmej. Włączam suszarkę, piekarnik - suszenia ciąg dalszy. W całym domu piękny zapach suszonych grzybów.
Za piękny.
I nie suszonych a spalonych!
No oczywiście, niedosuszone wczoraj grzyby zaczęły kapać na kuchenkę i sok się zaczął palić.
Szoruję kuchenkę, parzę się w palec, wkładam zabezpieczającą blachę. Można suszyć,
Koty nerwowo oblizują się. Aaaa, głodne. Zapomniałam.
Otwieram lodówkę, mieszam puszki, karmię futra, sprzątam kuwetę, ale że pojemnik nie chce już przyjąć dzisiejszej porcji otwieram go i ... O, fuck! Węzeł się rozwiązał (albo zapomniałam zawiązać...) i caaaaaały urobek z prawie tygodnia, z trzech kotów wypełnia szczelnie dolną część. :evil:
Jak to teraz do reklamówki przesypać zgrabnie, żeby nic nie uronić? Z pomocą Siwego udaje się nam to jakoś - okno otwarte, wietrzy się a ja szoruję przyklejony do plastiku bentonit (i inne rzeczy...).
Umyte, wytarte, piasek do kuwety dosypany, jem wreszcie śniadanie.
Oczywiście jak śniadanie to Loro MUSI iść do kuwety i wyprodukować świeżą porcję do wrzucenia do pojemnika. Staram się nie zwracać uwagi, ale jak nie zwracać, jak w pokoju komora gazowa a Loro podejrzanie biega z pokoju do pokoju. Łapiemy go wspólnie. Oczywiście, urobek przyklejony do portek :evil: :strach:
Co się dało zdjąć chusteczką to się dało, reszta z kotem wędruje do wanny. W jednej ręce wyrywający się kot, w drugiej wyrywajacy się wąż. Walczę z jednym i drugim, kota trzymam ale wąż żyje własnym życiem. wszystko, prócz kota mokre - ja, podłoga, ściany, ręczniki. Bez Siwego nie dam rady. Dopiero unieruchomiony przez Siwego kot daje się wyprać, odsączam z niego wodę pierwszym ręcznikiem, jaki dam radę zobaczyć przez zalane wodą okulary (oczywiście moim...). Zanoszę cieknącego jeszcze Loro na kocyk, ma świetny humor i zagaduje do mnie :ryk:
Wycieram nieco głowę (na zewnątrz i tak pada więc i tak zaraz będę mokra), kończę śniadanie i wreszcie o 8.45 wyjeżdżamy do pracy.
Zas**** poniedziałek.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 03, 2022 13:32 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

Niektórych dni lepiej żeby nie było...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 03, 2022 13:36 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

zuza pisze:Niektórych dni lepiej żeby nie było...

Aż się boję dalszego ciągu...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 03, 2022 13:57 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

haaszek pisze:
zuza pisze:Niektórych dni lepiej żeby nie było...

Aż się boję dalszego ciągu...

okadź się czyms może...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 03, 2022 13:59 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

zuza pisze:
haaszek pisze:
zuza pisze:Niektórych dni lepiej żeby nie było...

Aż się boję dalszego ciągu...

okadź się czyms może...

Jak Tamara? :ryk:
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 03, 2022 14:35 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9955
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pon paź 03, 2022 15:05 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

Ale się wszystko na raz zbiegło :strach:
Chyba cały zestaw przygód na dziś wyczerpany. :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2022 16:28 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

Mam nadzieję. Choć już fatum działa dalej. Miałam klientowi coś wydrukować, jutro wyjeżdża. Wydrukowali i nie dali znać. I zamknęli...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 03, 2022 16:43 Re: Szarość nie radość. I Don't Like Mondays

A jednak...
Czyli do wieczora trzeba uwazać, licho nie śpi :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 04, 2023 11:47 Re: Szarość nie radość. Czasem słońce, czasem deszcz...

Jeszcze w listopadzie Starsze Dziecko wyczuło przy głaskaniu Rysi guzek na boku. Weterynarz, biopsja - nowotwór :cry: Na szczęście na powierzchni skóry, na boku, nieduży. Do tego nadczynność tarczycy. Dostała serię tabletek z jodem, w grudniu przed świętami przeszła operację. Wycięli jej dwa guzki, zacerowali. Przyszła do domu, od razu sprała Szprotkę. I zachowuje się, jakby się nic nie stało. Przyjechali do nas na święta, jak zwykle zamieszkali w Zielonym Domku - koty i dzieci szczęśliwe, mogą chodzić po działce, siedzieć przy kominku. No i Szprotka tak intensywnie z tego korzystała, że zeskakując z pnia coś sobie z nogą zrobiła. Płacz, pokładanie się po podłodze, nawet na kanapę nie mogła wejść.
No więc trzy dni przed Sylwestrem wizyta w lecznicy - żeby Rysi zdjąć już szwy i żeby przebadać Szprotkę.
Po obmacaniu (bez RTG...) diagnoza - duże zwyrodnienie kręgosłupa, bo miauczy przy dotyku. Tylko, że ona całe życie miauczy, jak się ją dotyka nie wtedy, kiedy ona chce... Cóż, wizyta z kolejnym kotem w lecznicy po powrocie do Krakowa.
Dostała zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny i po powrocie na działkę znów radośnie wskoczyła na pień :ryk:
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro sty 04, 2023 12:19 Re: Szarość nie radość. Czasem słońce, czasem deszcz...

Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjecia w miniaturce obrócone :D ale kliknięte są normalne. Nie wiem, co te koty wyprawiają....
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro sty 04, 2023 12:32 Re: Szarość nie radość. Czasem słońce, czasem deszcz...

A tu Rysia czekające na fajerwerki
Obrazek

i cudownie ozdrowiała Szprotka w noworoczny poranek
Obrazek
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro sty 04, 2023 15:48 Re: Szarość nie radość. Czasem słońce, czasem deszcz...

Pięknie się koty prezentują. Zdrówka dla wszystkich w nowym roku! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 04, 2023 18:17 Re: Szarość nie radość. Czasem słońce, czasem deszcz...

Najlepszego, Haaszku! Dla Was wszystkich, zwłaszcza dla Rysi!
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9955
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Carmen201, Marmotka, MB&Ofelia, Silverblue i 144 gości