Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Senanta pisze::ryk:
Miałam podobną sytuację tylko z zeberkami. Jak tylko weszłam po pracy do domu samczyk zawzięcie fruwał od okna do drzwi i z powrotem. Nie rozbierałam się tylko poszłam zobaczyć co się stało, skoro maluch prosi o interwencję. Sprawa od razu się wyjaśniła, pani zeberka wpadła za firankę i nie umiała się wydostać, po uwolnieniu do mieszkania wrócił błogi spokój.
Ptaszek mniejszy od wróbelka potrafił powiedzieć że trzeba udzielić pomocy.
haaszek pisze:Wracam w nocy z pracy. Już na dole słyszę rozdzierające miauczenie Loro. Pierwsza myśl - uciekł, pomylił mieszkania i gdzieś pod drzwiami sąsiadów płacze. Nie, to u nas w mieszkaniu. Otwieram, Loro koniecznie chce wyjść ale wraca ze mną. Dziwne, za drzwiami nie siedzi Echo, jak to bywa normalnie.
- Gdzie jest Echo? - pytam. Rozglądam się po mieszkaniu, Siwy zamknięty w Ptasim, mamusia słucha telewizora na full, Kotek rozwalony na kanapie. A za drzwiami zamkniętego balkonu jak rybka w akwarium siedzi Echo i się wytrzeszcza. Siwy wieszając pranie zamknął kota na balkonie. Co najmniej godzinę wcześniej... Wypuszczam.
Loro biega za nim i się cieszy, że go uratował, że wreszcie jest.
Jest tak nachalny, że w końcu dostaje z liścia.
Kocia wdzięczność.
haaszek pisze:Senanta pisze::ryk:
Miałam podobną sytuację tylko z zeberkami. Jak tylko weszłam po pracy do domu samczyk zawzięcie fruwał od okna do drzwi i z powrotem. Nie rozbierałam się tylko poszłam zobaczyć co się stało, skoro maluch prosi o interwencję. Sprawa od razu się wyjaśniła, pani zeberka wpadła za firankę i nie umiała się wydostać, po uwolnieniu do mieszkania wrócił błogi spokój.
Ptaszek mniejszy od wróbelka potrafił powiedzieć że trzeba udzielić pomocy.
Masz zeberki! I to latające luzem!
egwusia pisze:haaszek pisze:Wracam w nocy z pracy. Już na dole słyszę rozdzierające miauczenie Loro. Pierwsza myśl - uciekł, pomylił mieszkania i gdzieś pod drzwiami sąsiadów płacze. Nie, to u nas w mieszkaniu. Otwieram, Loro koniecznie chce wyjść ale wraca ze mną. Dziwne, za drzwiami nie siedzi Echo, jak to bywa normalnie.
- Gdzie jest Echo? - pytam. Rozglądam się po mieszkaniu, Siwy zamknięty w Ptasim, mamusia słucha telewizora na full, Kotek rozwalony na kanapie. A za drzwiami zamkniętego balkonu jak rybka w akwarium siedzi Echo i się wytrzeszcza. Siwy wieszając pranie zamknął kota na balkonie. Co najmniej godzinę wcześniej... Wypuszczam.
Loro biega za nim i się cieszy, że go uratował, że wreszcie jest.
Jest tak nachalny, że w końcu dostaje z liścia.
Kocia wdzięczność.
Boskie
haaszek pisze:Wracam w nocy z pracy. Już na dole słyszę rozdzierające miauczenie Loro. Pierwsza myśl - uciekł, pomylił mieszkania i gdzieś pod drzwiami sąsiadów płacze. Nie, to u nas w mieszkaniu. Otwieram, Loro koniecznie chce wyjść ale wraca ze mną. Dziwne, za drzwiami nie siedzi Echo, jak to bywa normalnie.
- Gdzie jest Echo? - pytam. Rozglądam się po mieszkaniu, Siwy zamknięty w Ptasim, mamusia słucha telewizora na full, Kotek rozwalony na kanapie. A za drzwiami zamkniętego balkonu jak rybka w akwarium siedzi Echo i się wytrzeszcza. Siwy wieszając pranie zamknął kota na balkonie. Co najmniej godzinę wcześniej... Wypuszczam.
Loro biega za nim i się cieszy, że go uratował, że wreszcie jest.
Jest tak nachalny, że w końcu dostaje z liścia.
Kocia wdzięczność.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jarekm, jrrMarko, Silverblue i 299 gości