Szarość nie radość. A Kotek zaczyna się nam psuć

[jolabuk5]

Taka poczta węchowa

[MB&Ofelia]

Z góry patrząc, to Kotek ma już prawie taką figurę jak moja Carmen! A ona jest dosyć smukłym kotkiem (długie łapy, długi ogon i umięśnione zbite kociałko pod grubym kożuchem futra).
Oby tylko Kotek nie schudł za mocno!

[haaszek]

Z góry patrząc, to Kotek ma już prawie taką figurę jak moja Carmen! A ona jest dosyć smukłym kotkiem (długie łapy, długi ogon i umięśnione zbite kociałko pod grubym kożuchem futra)

No nie, Kotek taki bardziej niskopienny Poza tym ubrany w skórę oversize z profilu tak szczupło nie wyglada
Niezmiennie wzrusza mnie, jak energicznie i szybko tupta kiedy Siwy go zawoła. Jak dzielnie dotrzymuje Siwemu kroku kiedy razem spacerują.
On chyba nigdy nie byl gibki, może jak był całkiem młody. Ale nie jest typem kota, który dopasowuje się na rękach do człowieka, raczej jest tak pies, sztywny, nogi sterczą mu jak szuczne (bo Echo miękko układa się na rękach, jest miękki i plastyczny).

[haaszek]

W ramach pierwszego dnia wiosny pojechaliśmy przewietrzyć futra kotom, żeby się moli pozbyć. Zrobiliśmy ze 120 km, zatrzymując się w co ciekawszych miejscach. Po powrocie nastąpiło grupowe padnięcie Za dużo tlenu w tlenie

[Gosiagosia]

W ramach pierwszego dnia wiosny pojechaliśmy przewietrzyć futra kotom, żeby się moli pozbyć. Zrobiliśmy ze 120 km, zatrzymując się w co ciekawszych miejscach. Po powrocie nastąpiło grupowe padnięcie Za dużo tlenu w tlenie

Super zdjęcia ze spacerku.

[meg11]

Ale cudny lasek koty oczywiscie tez

[MB&Ofelia]

Na tej drugiej fotce wygląda to jakby Kotek chodził po wodzie

Zazdroszczę spacerów w plenerze z kotami. Ja z Ofelią bym w życiu do lasu nie poszła, bo cwaniara by wylazła z szelek i pogalopowała za pierwszym ptakiem albo owadem, a Mała Czarna najpierw by zeszła ze strachu, a później w ataku paniki wyplątała z szelek i pognała w długą.

[meg11]

Tylko na kleszcze uważaj, tałatajstwo już atakuje

[haaszek]

Na tej drugiej fotce wygląda to jakby Kotek chodził po wodzie .

Ciepło, ciepło...
Chodzi po lodzie, rozlewiska w lesie były zamarznięte.

[MB&Ofelia]

No tak myślałam że to musi być lód, bo w wodzie by się Kotku łapy zanurzały. Ale trudno mi było uwierzyć bo u nas lodu już nie ma. A przynajmniej nie widziałam.

[haaszek]

W środku dnia wpadł nam do głowy pomysł, żeby spotkać się z dziećmi na ich działce pod Bochnią. Zapakowaliśmy wszelkie dobra, które mieliśmy im zawieźć a które nam zagracały piwnicę Już mieliśmy wychodzić a ty nagle objawił się Kotek, stanął pod drzwiami i powiedział, że też jedzie. Konsternacja, to prawie 200 km w jedną stronę. Najdłuższa podróż Echo to 120 km z ubiegłej niedzieli, z postojami w lesie. Ale z drugiej stron zostawianie młodego pod opieką mamy było trochę ryzykowne, bo od dwu dni nauczył się otwierać drzwi wejściowe i uciekał jej na klatkę. Trzeba było ciagle pamiętać, żeby zamykać drzwi na klucz i żeby koło nóg nie uciekł. Raz kozie śmierć, jedziemy. Zapakowaliśmy kuwetę, miski i ruszyliśmy.
Z początku Kotek jęczał i marudził, bo mlody był zaczepiony na tylnej półce nad jego głową. Ale kiedy odpięłam i wzięłam Echo na kolana oba koty do samej Kamionnej spały martwym bykiem.
W powrotnej drodze już od razu młody rozwalił się na moich kolanach i tylko raz poszedł skorzystać z kuwety. Przeszedł testy, możemy wybierać się na długie trasy.

[jolabuk5]

To koty miały wycieczkę

[meg11]

Ale widoki

[haaszek]

Ale widoki

Oj tak, oczy odpoczywają. Miejsce jest cudowne.

[MB&Ofelia]

Na tej fotce widać, że Echo to kawał kota!