Strona 123 z 135

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Śro kwi 28, 2021 20:56
przez Myszorek
Talka pisze:
jolabuk5 pisze:Wiem. Ale chyba byłoby gorzej, gdyby te miejsca były puste...


Nie wiem...[/quote]
Borysek to piekny kocurek,nie jest niczemu winien,zasluguje na to,zeby byc kochanym

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 11:23
przez Talka
Trzy tygodnie...
Tęsknię Fiszeczko :(

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 11:32
przez MonikaMroz
Natalko my też pamietamy
<3

A jak Borys?

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 04, 2021 11:34
przez Talka
MonikaMroz pisze:Natalko my też pamietamy
<3

A jak Borys?


Borysek dobrze. Ostatnio wymiotował dwa dni troszkę ale jest ok..

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Śro maja 05, 2021 22:53
przez Talka
Cześć forumowe ciotki...
To ja Borys...
Obrazek
Moja opiekunka próbuje się ze mną zaprzyjaźnić ale strasznie ciężko jej to idzie... Mi też... Bo ja nie lubię się tulić... A Fiszka lubiła i mruczała, a ja tego nie lubię....
Moja ludzka mamcia rozumie że każdy z nas ma inni charakter, ale ona strasznie dużo płacze i mówi że tak jej tego brakuje....

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Czw maja 06, 2021 1:41
przez jolabuk5
Talka pisze:Cześć forumowe ciotki...
To ja Borys...
Obrazek
Moja opiekunka próbuje się ze mną zaprzyjaźnić ale strasznie ciężko jej to idzie... Mi też... Bo ja nie lubię się tulić... A Fiszka lubiła i mruczała, a ja tego nie lubię....
Moja ludzka mamcia rozumie że każdy z nas ma inni charakter, ale ona strasznie dużo płacze i mówi że tak jej tego brakuje....

Bo Ciebie Borysku to jeszcze roznosi energia. Na mizianki przyjdzie czas, jak trochę dorośniesz :201461

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 13:29
przez Talka
Miesiąc....
Miesiąc temu nasz świat runął, w tym samym momencie Twoje serce się zatrzymało..
Fisza, miałyśmy razem witać kolejna wiosnę, miałaś łapać znów kolejny letni deszczyk, wrzucać kamyki do studzienki.. drzeć się rano że chcesz założyć szelki i iść na spacer...
Miałaś jeszcze długie lata spać na mojej poduszce, tymczasem poduszka jest pusta... A w domu? W domu nigdy nie było tak cholernie cicho , przecież drugiej takiej gaduły jak Ty nie ma...
Mieliśmy pożegnać Cie za kilkanaście lat.. Jednak felv zadecydował inaczej...
Przepraszam moja Kochana że się nie udało, dziękuję za najpiękniejsze 3 lata w moim życiu....
Mam nadzieję, że dałam z siebie tyle ile powinnam.... I nie poddałam się zbyt wcześnie...
Dziękuje , że byłaś...

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 15:11
przez jolabuk5
Pięknie to napisałaś, Natalko...

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 15:53
przez Myszorek
Talka pisze:Cześć forumowe ciotki...
To ja Borys...
Obrazek
Moja opiekunka próbuje się ze mną zaprzyjaźnić ale strasznie ciężko jej to idzie... Mi też... Bo ja nie lubię się tulić... A Fiszka lubiła i mruczała, a ja tego nie lubię....
Moja ludzka mamcia rozumie że każdy z nas ma inni charakter, ale ona strasznie dużo płacze i mówi że tak jej tego brakuje....


Borysek jeszcze bedzie miziakiem,na razie to chlopczyk.Nie doczytalam,czy jest wykastrowany,mojemu Krystiankowi za ok trzy miesiace po kastracji zaczela sie faza na mizianie i z kazdym dniem wzrasta

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 16:04
przez Talka
Myszorek pisze:
Talka pisze:Cześć forumowe ciotki...
To ja Borys...
Obrazek
Moja opiekunka próbuje się ze mną zaprzyjaźnić ale strasznie ciężko jej to idzie... Mi też... Bo ja nie lubię się tulić... A Fiszka lubiła i mruczała, a ja tego nie lubię....
Moja ludzka mamcia rozumie że każdy z nas ma inni charakter, ale ona strasznie dużo płacze i mówi że tak jej tego brakuje....


Borysek jeszcze bedzie miziakiem,na razie to chlopczyk.Nie doczytalam,czy jest wykastrowany,mojemu Krystiankowi za ok trzy miesiace po kastracji zaczela sie faza na mizianie i z kazdym dniem wzrasta



Boryś jest już wykastrowany chyba od września... Niech jest chłopak sobą... Nie każdy musi lubić wie przytulac.... Kocham go takim jakim jest. Niech jest chłopak szczęśliwy na swój sposób....

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 16:05
przez Talka
jolabuk5 pisze:Pięknie to napisałaś, Natalko...


Dziękuje... Tak od serca sobie pisze i trochę mi to pomaga....

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 16:07
przez jolabuk5
Przytulakiem Borysek może się zrobić z wiekiem - on jest jeszcze taki młodziutki, roznosi go energia. Z czasem pewnie zacznie doceniać mizianki :201461

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 16:08
przez jolabuk5
Talka pisze:
jolabuk5 pisze:Pięknie to napisałaś, Natalko...


Dziękuje... Tak od serca sobie pisze i trochę mi to pomaga....

Pisz jak najczęściej! :201461

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 16:43
przez Talka
jolabuk5 pisze:Przytulakiem Borysek może się zrobić z wiekiem - on jest jeszcze taki młodziutki, roznosi go energia. Z czasem pewnie zacznie doceniać mizianki :201461

Może tak... Fisza była przytulaska od urodzenia... Ale Boryś to facet. Nie w głowie mu przytulanie :201461

Re: Fiszka (*) zabrałaś moje serce....

PostNapisane: Wto maja 11, 2021 17:30
przez jolabuk5
Pamiętam w Szpitalu, w którym pracowałam, były w stadzie 2 kocury alfa, które nieustannie się tłukły. Musiałyśmy uważać przy karmieniu, bo jak za bardzo się do siebie zbliżyły, zaczynała się walka. Tego samego dnia zostały złapane na kastrację, po powrocie dość szybko przestały walczyć, potem jeden zniknął - po latach dowiedziałam się, że został adoptowany przez pracującą w szpitalu lekarkę. Drugi został - i stopniowo zmienił się w totalnego miziaka i Dobrotliwego Króla miejscowego stada. Jednak od momentu kastracji do stanu totalnego miziactwa upłynęło sporo czasu, może rok, może więcej.