Sierra pisze:PixieDixie pisze:No wlasnie samolot i luk bagazowy zupelnie odpada. Coco by tego nie przezyla bez jakiejs narkozy. Zeszla by ze stresu. W ogole taka podroz dla niej to by byl ogromny szok.
W dobie pracy zdalnej gdzie moj maz od wrzesnia 100% zdalnie, ja 99% bo czasem raz na kilka miesiecy musze zajrzec do biura na jakies szkolenie.... moglibysmy sie serio wyniesc. Chocby na okres zimy...
Ale koty. NIe wyobrazam sobie fundowac im stresu, a ... zostawic 4 ? komu? Jak?
Mnie w Anglii pogoda dobijala tylko i ruch "na opak". Jak bym miala uciekac to pewnie gdzies na poludnie bym wiała.
Bo jeszcze nie siedziałaś w londyńskim autobusie. Przysięgam - ci kierowcy mają tajne szkolenia jak powalić najwięcej pasażerów
No fakt w Londynie nas nie bylo ;P